Kasiu! Zuza! Maryniu! Verka! Bardzo dziękuję!
Mam nadzieję, że sprawiliśmy choć kilu osobom radość naszą wystawą. Można było zobaczyć jak piękne rośliny rosną w ogrodach i jak pięknie mogą wyglądać w bukietach. Była to też okazja spotkań i rozmów. Byłoby fajnie, by wystawa stała się już tradycją i lokalsi dołączyli do organizacji imprezy. Możliwe, że tak kiedyś będzie. Powoli ludzie uprawiający dalie i jeżdżący po wystawach dowiadują się o naszej kierskiej i co poniektórzy też chcieliby tu przyjechać i wystawiać swoje kwiaty. Zobaczymy! Fajnie by było.

A ja nadal urlopuję. Wczoraj w deszczu popsuł mi się aparat więc pewnie będę musiała wysłać do naprawy, a używać będę swojego starego.
Focę górską florę i faunę.

Jarzmianka nad potokiem i kapliczka św. Antoniego i Matki Boskiej Jaworzyńskiej Królowej Tatr

I jeszcze kilka:
Pliszka górska

Kasprowy

Znajdź bociana czarnego!

Maciej w gotowości na pluszcza

I pluszcze

Owieczki

takasobie napisał:
Tu wygląda jak kamyczek, ledwie go wypatrzyłam .

Miłeczko wystawa cudna brawa dla Was ogromne Wspaniale Was widzieć takie roześmiane skoro jesteście W zakopanym to zapraszam bardzo serdecznie mieszkam niedaleko zakopianki

Nie wybieram się w tym roku w Tatry, ale jak tak oglądam takie widoki... kto wie, kto wie

Świetne fotki!

Danusiu! Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej Jutro wracamy, ale mamy napięty program i będziemy się spieszyć. Ale napisz na pw adres i tel., kto wie...

Krzysiu! To jego sposób na niewidzialność. Jak przychodzi się nad potok, to na początku trudno go wypatrzyć. Dopiero jak się rusza, można go zauważyć.

Dziś w górach leje, ale rano przeszłam się do kościoła 1,3 km, pogoda była ładna i szło się fajnie, choć po wczorajszym spacerze jedynie do Kościeliskiej, nogi niechętnie prowadziły. Kościółek cudny, chodzę do niego od ponad 40 lat. Zbudowany za komuny, ale tradycyjnie, po góralsku. Nie mam zdjęć, ale kościół w Małym Cichym jest dość znany.
Padać zaczęło później, a leje jak z cebra.

Na dziś wakacyjnie

Widok ze Zgorzeliska

Nasza kwatera i gołąb gazdy

A oni ze sobą chodzą

I jeszcze pluszcz (oglądamy go codziennie)

I botanicznie z okolic chałupy:

Trochę mnie tu nie była,a tu tyle się dzieje.Miłko cieszę się że wystawa się udała,wszystko pięknie wyglądało.
Zdjęcia oczywiście rewelacyjne.Odwaliłyście kawał dobrej roboty,kompozycje bardzo ciekawe.
Ale z was artystki.

Miłeczko wszystko podesłałam jakby co to ja jestem cały czas w domu to jak tylko znajdziecie czas to zapraszam serdecznie

Miłko-ależ miałam dzisiaj ucztę tyle cudowności na Twoich fotkach ,wystawa z każdym rokiem się rozwija i to jest fantastyczne ,pomysły na kompozycje bukietowe niesamowite .....no i ukochane góry też zachwycają i znowu nowe dla mnie ptaszki pokazaliście

Żanetka! Staram się z ta wystawą i pomagają mi cudowni ludzie z pomysłami i złotymi rękami. Mam nadzieję na wiele takich wystaw jeszcze i że każdą będzie inna i lepsza od poprzedniej. W góry pojechałam po kilku latach, bo już strasznie tęskniliśmy i jedynie jak wyjadę mam prawdziwe wakacje.

Danusiu! Szkoda, że nie mogłam do ciebie przyjechał, ale musieliśmy pilnie wstąpić do Chrzanowa. Po drodze padało i były korki. Bardzo późno wróciliśmy. Na szczęście mam namiary i w przyszłym roku przy okazji wyjazdu w góry na pewno do Ciebie wstąpię. zreszta jak mijaliśmy zjazd na Jordanów, to lało straszliwie.

Gosiu! Dziękuję! Cieszę się, że i wystawa i fotki Ci się podobają. To jest motywujące.e mam nadal urlop, poszalałam w ogrodzie. Przyjechał do mnie brat i wykorzystałam go jako taczkowego. Taka asysta jest niezwykle cenna, zwłaszcza, że mój brat nie znosi pracy w ziemi, ale taczka mu przypasiła. Powycinałam to, co przekwitło i kilka dalii wsadziłam z donic do gruntu na fajne słoneczne miejsce, bo się tłoczyły w ściekach na warzywniku. Poprzycinałam nasiona kopru włoskiego i je suszę. Będzie na herbatkę i jako przyprawa.

Na dziś:

Dalie ( i nie tylko) moje kochane, ruszyły jak zawsze po wystawie:

I niedźwiedź z wyjazdu:

Miłko - bliskie spotkanie z miśkiem? ja na szczęście tylko lisa widziałam idąc na Morskie oko a dalie cudne

Żanetko! Nigdy nie wiadomo, co z krzaków wyjdzie! Dlatego trzeba mieć się na baczności.
A dalie powoli się otwierają. Z 30 szt jest w pąkach, ale i tak to niewiele do tego, co powinno kwitnąć Pewnie w październiku się rozhulają, a potem przyjdzie przymrozek.

Idę zbierać resztkę śliwek i gruszek. Powinnam to zebrać tydzień temu, ale mnie nie było. W tą zmienną pogodę szybko spadają i się psują.

Na dziś:

Wzdycham do Twoich pomponów, genialne są...
Zdjęcia z gór przypomniały mi, że gdzieś upchnęłam nasiona kiprzycy...
Gdzie spotkaliście miśka? Defilujący gołąb skradł mi serce, chociaż gargulców nie lubię

Oj Brydziu! Też do nich wzdycham! szkoda tylko, że tak późno i niezbyt spektakularnie kwitną. Misiek był w Dolinie Kościeliskiej w rejonie Raptawickich Turni.
Gołębie te akurat coś urodziwe, ale też zesrusówd nie lubię.

Upał odpuścił, a ja wbijam i poprawiam kołki przy daliach. Podlewam donice i skrzynie, bo już powoli muszę. Mogło by już coś spaść. Jabłka ostatnie spadają. Cały czas zbieram i na cydr przerabiam i zjadam na bieżąco spore ilości. Szkoda, że nie mam jeszcze jakieś późniejszej jabłonki.

Dalie mają coraz więcej pąków i przewiduję, że pod koniec września zrobi się pięknie.

na dziś:

Ochłodziło się. Jak dla mnie zbyt nagle. Oczekując powiewu gorącego powietrza przed wyjściem do ogrody wdziałam zwiewną kieckę, po czym pobiegłam szybciutko do domu założyć coś ciepłego. Ale odetchnęły rośliny, nie były zwiędnięte w południe i chyba nie będę musiała dziś wszystkiego podlewać oprócz donic.

na dziś:
Galaktika

Verone's Obsydian

Kenora Wow

Dreamcatcher

Sarah Raven

Munchen

A ja, oczekując ochłodzenia założyłam dzisiaj sukienkę cieniutką, ale jednak z długim rękawem. I mocno tego pożałowałam, bo upociłam się w pracy jak kret . Niby troche chłodniej, ale jak dla mnie, nadal za gorąco .

Ta wystawa była robiona w domu czy w jakiejś świetlicy?

Dalie będą szczęśliwe z tej pogody, ale mi taka szybka zmiana też się nie podoba. Rano jest całkiem zimno.

Ewka! Dalie zawsze szaleją, jak jest jasno i lekko chłodno. Ale zawsze upały były w czerwcu, trochę w lipcu, a sierpień już był chłodny. niestety trochę się to przesunęło.

Edyta! Ja nie bardzo mogłam dziś pracować w ogródku. Po dwutygodniowym urlopie miałam tyle spraw służbowych, że dopiero po 16 mogłam coś w ogrodzie robić. I w końcu niewiele robiłam i nie zdążyłam się napocić.
Wystawa jest w sali domu parafialnego Arka. Tam odbywały się różne imprezy, baliki dla dzieci, kiermasze świąteczne, zbiórki harcerskie. No i teraz wystawa kwiatów. Inne imprezy jakoś podczas pandemii i tuż po jakoś się wycofały, a wystawa jest latem, to i w pandemii 2020 się odbyła.

Kilka dalii na dziś: