No rozumiem, że tyrasz, ale jakieś zdjęcia z ogrodu mogłabyś od czasu do czasu wrzucić

edyta napisał:
Ale rozwiń temat. Czy wydawałaś przy tym jakieś dźwięki, czy bielizna pozostała w dobrym stanie itp. to jest jednak dość istotne

Gosiu, myślisz, ze przy oczku tak tyra...może z tym wężem za duża fantazja nas poniosła ?

Tomaszu , w kwestii oczka, to jak wspomniała Gosia, robi się . Dzisiaj pada deszcz, więc zdjęcia zrobię jak się nieco przetrze. Wyszłam tylko z telefonem cyknąć kilka ujęć dziury .

Tak więc, po kolei . Najpierw zainspirowana pomysłami gości wytyczyłam linię:



We wtorek przyjechała koparka (przy okazji przetransportowała przywiezionie w poniedziałek kamienie):



I wykopała dziurę:







Prace toczą ustawicznie, głównie przy użyciu szpadla obsługiwanego przeze mnie .
Został wyznaczony poziom (różnica między wschodnim, a zachodnim krańcem wynosi blisko 40 cm):



Ale to już wyrównałam, jak widać na zdjęciach. Od strony sadu stworzyłam długi nasyp, który ma okalać placyk przy oczku, pod gruszami:



Zastanawiam się jeszcze czy górkę od strony siatki połączyć z oczkiem, ale wtedy musiałabym pokryć cały stok membraną i obłożyć kamieniami . W tej chwili jest lekko oddzielona i można pomiędzy oczkiem a górką zostawić lekkie wgłębienie na spływającą z górki wodę . Skłaniam się jednak do połączenia tych części. Co o tym myślicie?
A może ktoś ma jeszcze inne refleksje patrząc na zdjęcia?









Z przodu (od strony domu), pomiędzy widocznymi kamieniami ma być rabata bylinowa. Gdyby ktoś pytam, po co mi ta mierzeja na środku, to mają tam wylądować kamienie zanurzone w wodzie.



Janko, muszę dopytać o tą bylinkę DorotęZ, bo od niej dostałam sadzonki.

Miłko, my też grzejemy gazem. Ponieważ także marzył mi sie zawsze kominek, powstał od razu w trakcie budowy domu. W praktyce, przez kilkanaście lat mieszkania w domu użyty był mniej niż 10 razy. Ostatecznie, 2 lata temu, w trakcie remontu salonu usunęliśmy go, odzyskując upragnioną przestrzeń .

edyta napisał:
Edyto...rzadko to robię, ale muszę Cię pochwalić . Naprawdę mi się podoba. Nie wiem tylko dlaczego musiałabyś pokryć cały stok membraną? Osobiście poszeżyłbym/zaokrąglił tą węższą część od ogrodu, co by nie wyszła z jednej strony kiszka. Ale być może zdjęcia trochę przekłamują. Nawet niekoniecznie głęboko, ale pod jakąś strefę bagienną

Zdjęcia jednak chyba przekłamują, bo oczko wyznaczone wężem było duuże, a to wykopane wydaje się znacznie mniejsze, ale to pewnie też z tego powodu, że powstały górki i to zmieniło perspektywę.
Masz jakąś wizję i po prostu ją realizuj, bo jak obserwuję, zawsze Ci to wychodzi .
Dobrze Tomek podpowiada, u Iwonki widziałam bagienko i bardzo ładnie ono wygląda.

Tomku, nie do końca wiem, o której części mówisz .
Może łatwiej będzie, jak wstawię zdjęcia bardziej z góry:









Polazłam raz jeszcze, żeby zmierzyć i zrobiłam dodatkowe zdjęcia:
Elu, jak stanęłam przy wykopie to oczko wydało mi się jeszcze większe niż to, co było narysowane. Zdjęcia faktycznie nie oddają skali. Dla Ciebie wymiary :
z jednej strony:


I z drugiej:

Chyba nie ma co ruszać, bo różnica faktycznie niewielka

Ale rozpaliłaś moją ciekawość Edyto..!

Znając Twoje tempo działania - pewnie już na wiosnę zobaczymy wodę w oczku i co tam dookoła wyrosło

Nelu, znając Edytę, wodę zobaczymy jeszcze jesienią .
Edytko, rzeczywiście - wymiary pokazują, że to będzie spore oczko.

Miałam pytać o mieliznę ale już wiem . Ogólnie wygląda poważnie a tempo działań faktycznie sugeruje że wkrótce zobaczymy rybki . A za Tomkiem powtarzam że strefa bagienna będzie mile widziana zwłaszcza jak u Iwonki widziałam rosnące w bagienku cudności

Ale ja nie mam pojęcia jak założyć strefę bagienną . Może w przyszłym roku pomyślę . Dobrze mnie znasz Elu . Przecież nie można ani dziury, ani górek zostawić w tym stanie na zimę, bo wszystko zacznie się zapadać, a górki zarosną chwastami .
Najgorzej, że M właśnie odnawia elewację, a ja potrzebuję, żeby mi wybetonował fundament pod kamienie . Boję się, że może przyhamować to moje zapędy .

Edytka i to na mnie mówiłaś że nie umiem na tyłku usiadzieć a to po naszym wyjeżdzie od razu wszystko zrobine jesteś niesamowicie zdolna i pracowita dziewczynka
To że będzie cudnie to wiem bo masz dar projektowania

Fajnie, jak prace dają od razu widok przyszłego oczka. Maszracje, żeby nie odkładać i zakończyć kolejny etap. Tylko, że trzeba się zaprzeć. Ale masz tyle energii, że na pewno dacie radę! Powodzenia!

Edytko jakie to cudowne, widziałam trawnik i drzewa, biegałam z kablem układając kształt i dobierając miejsce a teraz widzę jak to wszystko się zmienia bardzo się cieszę i podziwiam. Będzie cudnie domyślam się, że chcecie zrobić jak najwięcej póki pogoda ale żebyście nie padli gdzieś po drodze. Trzymajcie się

Kolejny fajny projekt u Ciebie Edytko ,ale i kawał roboty....tylko młodość jest w stanie to ogarnąć ...też nie wątpiłam ,że woda jeszcze w tym sezonie będzie

zanetatacz napisał:
Przy okazji Żaneto i ja podziękuję bo niedawno również skończylem spore oczko

Tomek Mr napisał:
Jak mówią - wiek to tylko liczba .
U mnie Żanetko można uznać, że powstało oczko jubileuszowe - liczba bardzo okrągła .

Isiu u nas każdy zajmuje się swoją robotą: Mąż z synem odnawiają elewację domu, ja wciąż latam ze szpadlem wokół oczka, a jesienią, jak co roku, zajmują się klony :

























Miłko, ja tak mam, że nie muszę się zapierać, bo męczy mnie niedokończona robota . Wczoraj M wylał na oczku fundament pod kamienie, więc może niebawem pojawi się membrana .

Danusiu, no cóż, przecież to prawda o nas obu, że na tyłku usiedzieć nie dajemy rady . A dzisiaj zamówiłam szafę do domu, żeby odblokować miejsce w spiżarce. Mąż tylko skwitował: "cały czas musisz coś kombinować ".

Edyto klony zajęły się przecudnie! są niezawodne!
I tak fajnie korespondują z przebarwionymi hortensjami..

Widzę, że krety nie próżnują

nelu-pelu napisał: Za to koty chyba tak . Wciąż naiwnie czekam, aż się wezmą do roboty, ale chyba sama będę musiała zająć się sprawą .

Edytka ale teraz dałaś po oczach tymi klonami jak ja uwielbiam jesienne przebarwienia