Lipiec gorący , ale mi udało się ominąć trochę upałów, bo siedziałam kilka dni w Norwegii. Zdjęcia z wyjazdu później, a tymczasem lipiec w moim ogrodzie.
Zastanawiałam się, co powinnam pokazać, żeby nie zniechęcić Was do wrześniowych odwiedzin .
Może na początek pochwalę się, że budynek gospodarczy został wczoraj odmalowany :



Nie wszystkie ściany dostąpiły tego zaszczytu. Złożone drewno uniemożliwiło dostęp do północnej części, ale zostało mnóstwo (trzeba przyznać dość drogiej ) farby, więc może będzie to argument, żeby przewalić jednak zmagazynowane tam drewno :



I trochę migawek z dzisiaj:

Też lipiec, ale nieco wcześniejszy:

























I jeszcze pokażę Wam, jak szaleje moja Rosanne. Na jesieni posadziłam 3 sadzonki. Aktualnie zawładnęły 1/4 rabaty:



I próbują pochłonąć hortensję:

Edyta ogród jak zawsze bujny i piękny. Ja z niecierpliwością czekam na relację z podróży, ciekawa jestem jakie miejsca odwiedziłaś w Norwegii.

Zmobilizowałaś mnie Iwonko, więc proszę:
Bergen - drugie, co do wielkości miasto Norwegii (po Oslo), liczące niecałe 300 tys. mieszkańców. Nazywane jest bramą do fiordów i znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Założone w 1070 roku, przez Olafa III, pod nazwą Bjorgvin. Była to osada rybacko-kupiecka. W XII-XIII w. główny ośrodek polityczny Norwegii (siedziba biskupa, rezydencja królewska, miejsce koronacji), formalna stolica od 1217 roku. Do połowy XIX w. największe miasto i główny port Norwegii.
Miasteczko słynie z pięknej, tradycyjnej drewnianej zabudowy:















W porcie można podziwiać statki:

W Bergen spędziliśmy 3 noce.
Z każdego miejsca, rozpościera się tam niesamowity widok, ponieważ miasto położone jest u podnóża stromego stoku:







Można wejść lub wjechać kolejną na szczyt: Floyen lub Ulriken. My weszliśmy na Floyen:









Na szczycie. oprócz widoków spotkaliśmy oswojone kozy, które dawały się głaskać:





Po drodze widoki na zieleń też były ciekawe. Wysoka wilgotność powietrza sprzyja rozwojowi mchów:





cdn.

W Bergen warto kupić kartę miejską, która upoważnia do wstępu bez dopłat do kilkunastu muzeów i obiektów historycznych oraz zniżek do pozostałych. W cenie mamy także przejazdy komunikacją miejską. Wykupiliśmy karnety 2-dniowe (3 osoby dorosłe i 1 nastolatka poniżej 14 r.ż.). Łącznie zapłaciliśmy 1500 NOK, co w przeliczeniu na złotówki daje ok. 500 zł.
Z muzeów zdjęć wstawiać nie będę, ale uważam, że jeśli będziecie w tym mieście, to warto skorzystać .

Czwartego dnia wsiedliśmy na statek i rozpoczął się nasz rejs po Sognefjord - najdłuższym i najgłębszym fiordzie Norwegii (pozostałe zdjęcia muszę zgrać z telefonu):







Rejs trwał 5,5 godziny i przed 14-tą znajeźliśmy się we Flam. Tam kupiłam jeszcze kurs elektrycznym minibusem na platformę widokową:

No i zamiast edytuj zrobiłam usuń .
Wrócę do tematu wieczorkiem .

Ponieważ Moniczka przywróciła mój post , wracam do tematu.
Tak więc, po noclegu we Flam (jakby ktoś chciał powtórzyć mój plan, to lepiej znaleźć nocleg w pobliskich, nieco większych miejscowościach, bo w tej wiosce na prawdę niewiele jest miejsc noclegowych ), ruszamy w trasę tym razem pociągiem Flamsbana Train. Początek trasy we Flam (2 m.n.p.m.), koniec w Myrdal (867 m.n.p.m).


















W pewnym momencie pociąg się zatrzymał i pasażerowie wysiedli na specjalnie do tego celu zbudowaną platformę widokową, żeby móc podziwiać wspaniały wodospad. Po 5-ciu minutach podróż była kontynuowana :



Przesiadka w Myrdal. Zaplanowałam tutaj postój 1,5 godziny, żeby zwiedzić to miasteczko, które okazało się pięcioma chałupami . Wszystkie zabudowania widoczne są na następnych zdjeciach:



Wykorzystaliśmy więc czas na krótki spacer:











Tutaj widać jak zbudowana została trasa pociagu:

Przesiadamy się do kolejnego pociągu i wracamy do Bergen. Widoki nadal powalające (choć niestety zdjęcia robione przez szybę, wiec jakość taka sobie ):












W Bergen mieliśmy jeszcze 8 godzin do wylotu, wiec postanowiliśmy zobaczyć ogród botaniczny i arboretum (więcej zdjęć będzie w stosownym wątku):

Piękne widoki Dziękuję za relację
Jakie temperatury były w tedy w Norwegii? bo tak jakoś więcej chmur widać niż słońca ,,,

Basiu, temperatury były znacznie bardziej ludzkie od naszych (i dlatego wybrałam ten kierunek ).
Najzimniejszy dzień temperatura max +16, najcieplejszy +25 .
Widoki warte grzechu. Syn stwierdził, że najpiękniejsze jakie widział. Jak dla mnie, to 2-gie po Yellowstone .

Od razu zaczęłam planować przyszłoroczne wakacje . Chcę wrócić do Norwegii i tym razem zobaczyć Lofoty .

Edyta, to była uczta dla mojego oka! Marzę o takiej podróży w tamte strony chociażby dla tych widoków. Lubię widoki północy, gór, lasów skandynawskich. Norwegia jest ma mojej liście. Byłam kiedyś na wakacjach w Szwecji, ale raczej na terenie nizinnym w rejonie wysp w cieśninach Kattegat i Skagerrak . Też polecam!

Miłko, zdziwiłam się, jak łatwo w dzisiejszych czasach zorganizować taką wyprawę . Niemal wszystko ogarnęłam z Polski przez neta .
Jeśli się zdecydujesz to polecam stronę wwww.fjordtours.com. Trzeba tylko założyć sobie konto dewizowe i mieć korony norweskie na stanie, co też da się zrobić online w ciągu 5-ciu minut . Reszta to pikuś .

To faktycznie nieskomplikowane. Takie czasy się zrobiły. Ja wybieram się tam na dłuższy pobyt , z parkami narodowymi, foceniem ptaków i innych zwierząt. Co najmniej z 10 dni samego pobytu by się przydało, jak nie 2-3 tygodnie. A miasta i ogrody botaniczne też mus obejrzeć. A ta dolina lodowcowa mnie urzekła i mam cel, by obejrzeć w naturze.

Domek gospodarczy prezentuje się nad wyraz elegancko! Kawał dobrej roboty. A i ławeczka drewniana mnie urzekła. Ja nie mogę się takiej doprosić. Zawsze całe drewno z dymem idzie.

Edytko wycieczka super a widoki cudowne
Co do ogrodu to mnie do przyjazdu zachęcać nie trzeba gorzej będzie z Piotrkiem bo ostatnio straszyłaś że będzie stał przed bramą i zaczyna się wahać

Pokazałaś jeszcze piękniejsze widoczki.
Naprawdę warto dal nich samych tam pojechać.
I zdecydowanie lepsze temperatury.
Ach te Twoje karpy.
Dobry pomysł z tym wielopniowymi dorembosami.
A może łatwiej kupić pojedyncze i wsadzić je po 3 w jeden dołek?
Twój ogród trzeba by odwiedzać przynajmniej raz w miesiącu.
Dlaczego tak daleko mieszkasz ?

Edytko -ależ cudowną wycieczkę mieliście ....ogród jak zawsze cudowny

Edyto dzięki za odkurzenie moich wspomnień z Norwegii..!
W tych widokach można się zakochać... już tęsknię..

Czy oparłaś się o szybę na platformie widokowej..?

Nelu, powiem Ci, że nawet się oparłam . Tak delikatnie, ale jednak .

Żanetko, dziękuje za miłe słowa . Szkoda, że nie dołączysz do nas na zlot . Może kiedyś w końcu się zdecydujesz?

Gosiu i Danusiu, my się spotkamy niebawem, więc pogadamy na miejscu .

Miłko, u mnie o tyle prościej, że my nie opalamy drewnem. Te klocki nabyła moja mama, więc poprosiliśmy ją o wymianę i zawieźliśmy jej większą ilość drewna ze ściętych wówczas starych jabłonek i śliw .

Zdjęć ogrodu dzisiaj wstawiać nie będę. Powiem tylko, że ktoś wysłuchał w końcu moich próśb i podlał wczoraj solidnie ogród . Zaraz idę kopać dla Was liliowce .

U nas idzie drewno do kominka i do ogniska. Grzejemy gazem, ale ogień w domu daje taką niesamowitą atmosferę zimą. Całe życie marzyliśmy o kominku. W końcu jest. Drewno kupiliśmy kolejne, ale pieńki były za małe w średnicy, żeby coś na ławkę uszczknąć.
Dalie chętnie Ci jakieś przyślę wiosną, jak tylko będą pomponowe do podziału. Tylko proszę , przypomnij mi, bo ja zapiszę, ale mogę zapomnieć, gdzie zapisałam.

Edyta, zafascynował mnie ten płożący hibiskus. Googlam od wczoraj ale mój internet najwyraźniej go nie zna, jako bylinowego wyrzuca tylko te moscheutos . Mogłabyś dopytać koleżanki, co on za jeden? Albo przeskanować jakąś aplikacją typu obiektyw google?