Poidełko jest naprawdę super! Ja się przymierzam do wykonania w tym roku. Ale nie wiadomo, co z tego wyjdzie. Kuzyn stwierdził, ze zostawi sobie taka robotę na długie zimowe wieczory, ale ja go uświadomiłam, ze zima takich liści nie ma
Cudna wiosna Edytko! Te rusałki w przyłapane na amorach!
Ciemierniki masz śliczne, obejrzałam kilka razy i już wiem jakiego szukać.

Miłko, patrząc na motyle uświadomiłam sobie, że właściwie nie wiem, jak się rozmnażają . Wyglądało mi to na amory, ale nie miałam pewności. Skoro jednak Ty tak piszesz, to już wiem .

Ostatnie 2 dni minęły pod hasłem przewożenia ziemi . 40 taczek i taka sytuacja:





Szczęśliwie nie musiałam ich tachać sama, tylko wykorzystałam moją tanią siłę roboczą. No dobra, połowę przewiozłam sama . Te prace cieszą mnie podwójnie, bo nie tylko buduję nową rabatę, ale jeszcze robię porządki w leszczynie. Dzięki tym pracom uprzątnęliśmy spory kawałek hałdy (jakaś 1/4), którą nazywam wałem przeciwpowodziowym . Od wielu lat składowane były tam chwasty wszelakie. Ziemia jest bardzo bogata w próchnicę, ale zawiera też mnóstwo nasion chwastów, więc planuję od razu położyć na ziemi karton i przysypać korą.
Przymiarki z ławeczką:





A może lepiej tak:







A jeszcze chwile temu było tak :



Poza tym w ogrodzie:

Edytko -kawał roboty za Wami .....a w ogrodzie już wiosenna zieleń- piękny trawnik mój w tym roku zrujnowany ,ławeczka cudna

Ławka zdecydowanie lepiej w drugiej wersji, szkoda zasłaniać ładny pień orzecha. Nowa rabata świetnie się zapowiada
W ogrodzie pięknie jak zawsze

Jak następnym razem Cię odwiedzę, to proszę mi naładować do bagażnika tej ziemi...

Na takiej rabacie sadzenie to przyjemność - ja aby coś wsadzić to najpierw muszę się namęczyć
przy wykopaniu dołka i wydrzeć ziemi kupę korzeni... to trochę gasi mój zapał i przyjemność
z nowych nasadzeń...

Ławeczka wszędzie dobrze wygląda.. zależ czy paniusia ma ochotę w słonku czy w cieniu orzecha
sobie posiedzieć..

Wiosennie już całkiem w ogrodzie

Wspanialy efekt! Ławeczka raczej za orzechem lepiej się komponuje, ale jej plusem jest mobilność, więc w razie potrzeby można ją przenieść w dowolne miejsce .

Coraz piękniej się robi, a z ławeczką można się przenosić choć ja to bym poszła w drugą ławeczkę, jedna na słonku druga w cieniu.
A i zdecydowanie cieplej masz bo szafirki już kwitną.

Kiedy patrzę z jakim rozmachem zmieniasz kolejne metry swojego ogrodu, to już się boję co się będzie działo w leszczynach i to pewnie bardzo niedługo . A za jeszcze jedna krótką chwile zabraknie Ci ogrodu do zagospodarowania . A tak poważnie, to podziwiam i zazdroszczę, kiedy zaczynałam swoja pracę, nie przypuszczałam, że zupełnie nie będe miała czasu na swój ogród

Ławeczka bardzo urokliwa, ale bardzo proszę o zdjęcia ławeczki z jakąś siedzącą osobą - może to być chociaż pies lub kot
Obejrzałam chyba setki zdjęć leżaków Kondzia i zawsze są puste Nie wiem więc do czego im służą
Jak już przewieziecie kolejne taczki ziemi to sobie wreszcie usiądźcie, proszę
A poważnie to podziwiam ogrom prac

Edyta,tak hosta przywieziona.
Muszę do Ciebie pojechać i zobaczyć na żywo co tam wyczyniasz.
Nakrywałaś coś? Bo ja wczoraj latałam z włóknina. Ta temperatura -3 mi się bardzo nie podoba. Zwłaszcza,że kaliny mają pąki i nawet trzmieliny. Ale też i inne rośliny.

nowababka napisał: Bo koleżanka Marysia, ma się skupić na roślinach, a ie na leżącym Kondziu
Edyto, mam nadzieję, że ławka jest solidniejsza od tych odlewów sprzedawanych w OBI. Trzeba przyznać, że jest estetyczna

Tomku, jaka cena taka jakość . Ale żeby przysiąść na chwilę z kawą wystarczy .

Gosiu, ja jeszcze nie odkrywałam hortensji. Wczoraj owinęłam tylko agro magnolię, bo pąki na wybuchu. Zapraszam oczywiście do siebie .

Marysiu, mój aparat nie ma opcji selfie, więc chcąc sfotografować ławeczkę muszę z niej zejść . Ale uczciwie przyznam, że dzisiaj za dużo nie posiedziałam . Przysiadłam na chwilę w przerwie na kawę, ale ogólnie to jestem styrana jak koń po westernie .

Najpierw układałam kamienie wokół rabaty:



Po skorygowaniu ustawienia doniczek wykopałam dołki i położyłam tekturę, a następnie wycięłam dziury tam, gdzie były dołki:



Następnie posadziłam rośliny i wysypałam wszystko korą. Mąż dowiózł ziemi i wyrównał teren wokół orzecha:







I w zbliżeniach:

Martuś, jeszcze chwile temu bym powiedziała, ze nie zamierzam ruszać leszczyny, ale ponieważ ekspansja na północ nawet mnie zaskakuje, to już nic nie będę mówić .

Maju, ławeczkę faktycznie będzie się przenosić, ale ogólnie to raczej stanie za orzechem.

Efciu, masz rację z tą ławeczką . Tak zrobimy .

Nelu, w takim gąszczu, jaki Ty masz korzenie muszą być wszędzie . Na nowej rabacie fajnie się sadziło, bo w świeżo nawiezionej ziemi .

Gabrielu, wczoraj rabatka się zapowiadała, a dzisiaj prawie gotowa . Czuję wszystkie kości w moim ciele .

Żanetko, przyznam, że nawet nie zwracałam uwagi na mój pseudotrawnik . Mówisz, że dobrze wygląda ? Nic z nim nie robię, więc sama nie wiem co mu służy .

Kurcze,co do Ciebie zajrzę, to jakies zmiany szykujesz albo już wdrażasz! Fajna kompozycja kwasolubna, w Biedrze faktycznie czasem mozna upolować całkiem przyzwoity krzak za dobre pieniądze.

Toś się narobiła! Widać efekt. Ja tez mam sporo do posadzenia, a coś weny nie mam. Dziś to raczej wyrywałam zamiast sadzić...

Chyba dobrze, że masz jeszcze ten sadek leszczynowy itp. za budynkiem gospodarczym,
bo coś robić musisz .
Nowa rabata w miejscu po kompostownikach i ziemia kompostowa, rośliny to lubią, super.
Ten orzech ma taką ładną jasną korę, to jakaś szczególna odmiana?

Edytko ale się u Ciebie dzieje co ja bym dała za taki kawał do nowych nasadzeń cudnie Ci idzie jak zwykle

Danusiu, no jakoś tak wyszło z tym terenem. Już mieliśmy wstępnie umówioną działkę 745 m2 i mieliśmy dać zadatek, kiedy trafiła się ta 25-arowa. Myślałam, że nigdy nie zagospodaruję jej w całości, ale teraz nie jestem pewna. Przeraża mnie jednak myśl, że potem cały ten areał trzeba będzie pielęgnować .

Elu, orzech to jakaś siewka, którą kiedyś przyniósł teść, a że kompostownik był tu od dawna, to drzewo bardzo szybko urosło .

Miłko, dzisiaj, to ja odpoczywam. Co najwyżej zdjęcia robię . No, jeszcze szukałam miejsca dla nowego motyla :



Zamówiłam u kowala, bo spodobał mi się na jego stronie. Jednak Pan nieco przedobrzył, bo pociągnął kolorowymi sprejami . Na jego stronie był taki zwykły, srebrny . Niełatwo było znaleźć miejsce, gdzie nie rzucałby się nadmiernie w oczy. Ostatecznie uznałam, że najlepiej mu na ciemnym tle:









Zuzanno, zmiany w ogrodzie, to to, co kręci mnie najbardziej. Najgorzej, że potem to wszystko trzeba pielęgnować .

Edytko-motylek super ,wiedział gdzie przysiąść

Żanetko, motylek ciągle fruwa po ogrodzie. Może tak mu zostanie .

Wyszłam dzisiaj, jeszcze przed śniadaniem, sprzątnąć znienawidzone osłony zimowe.
Hortensje ogrodowe wyglądają całkiem nieźle.
Magnolia, okryta agro, też wygląda zdrowo:



Wczoraj, mąż ze szwagrem rozpoczęli wymianę papy na stodole sąsiada. Powiem Wam, że już mi się podoba i wcale nie byłaby konieczna wymiana dołu :





Kiedy oglądałam efekty ich prac, dostrzegłam coś jeszcze, co bardzo mnie uradowało.
Maleńki ptaszek lustrował domek z tykwy na wyprostowanym orzechu . Ciekawe czy tu zamieszka . Czy to pleszka? Zdjęcia z daleka, bo bałam się go wypłoszyć: