Edytko -mieszkasz w bardzo energetycznym miejscu -bo jak widać nie tylko Ty kipisz energią ,ale i kotom się udziela ,pieknie wszystko zaplanowałaś .Co do hortensji kosmatej to na pewno potrzebuje bardzo dużo wody......bo jak nie to zaraz omdlewa ,fakt ,że u mnie rośnie w suchym miejscu ,ale czasami mnie irytuje

Polu, miło jest czytać, że fajnie sobie wymyśliłam, ale wpisy, które pokazują sprawę z innej strony są najcenniejsze .
Pomyślę nad stanowiskiem dla długoszy, ale nie wiem, czy znajdę równie wilgotne miejsce z większą ilością słońca .

Nelu, obserwacja to jedno, ale życie zweryfikuje wszystko .

Żanetko, to chyba posadzę ją jednak bliżej stodoły . Pod leszczyną może mieć za sucho .

Ale masz plany
Ja też nakupowałam rodków.
Ale porozsadzam po ogrodzie.
A jak prace przy altance?
Stanęły?

Gosiu, roboty właściwie stanęły. Wczoraj została wylana podmurówka, która będzie murkiem oporowym, zabezpieczającym ziemię przed osypaniem się w stronę stodoły. Posadzka znajdzie się ponad 30 cm nad poziomem gruntu, wiec trzeba to jakoś zabezpieczyć. Może w sobotę wymienimy papę na ścianie sąsiada. Pogoda nie bardzo dawała możliwości wykonania tych robót.

Jutro nadejdzie przesyłka z Sadzawki - konwalię zamieniłam na paproć .

Edytko... zakupu 'Petera Alana' gratuluję... ja jestem w nim zakochana od lat... miłością niezmienną

edyta napisał:
Wizualizacja z napisami bardzo pomocna... natomiast w opisie zamieszanie robi Jagiełło i to x2... przypadkiem wpadł, czy faktycznie ma zastąpić Kazimierza? Bo chyba nie pradziada swej żony

'Eskimo' mogłaby ewentualnie zastąpić 'Madame Masson' też dostępna u Kalisiaka... bardzo ładnie śmiga w górę i się rozrasta, co osobiście potwierdzam... natomiast w stosunku do 'Eskimo' nie jest tak efektowna w fazie pąków, bladzizna z niej taka nijaka... natomiast jeśli zaś o kwiat chodzi, to wprawdzie nie ma pofalowanych brzegów, ale za to, i tu duży plus, o wiele wyraźniejszą i większą plamkę na górnym płatku.
Ja swoją 'Madame' kupiłam swego czasu w Acroconie... w tym roku jeszcze u nich nie byłam, więc na ten moment nie potwierdzę, czy nadal jest w ofercie... może w przyszłym tygodniu do nich zajadę, jak padać nie będzie, to zerknę.




Z tyłu planujesz maty tak jak przy oczku?

Moniczko, jeszcze waham się co z tyłu. Obawiam się, że to zbyt wilgotny teren na maty i szybko by sczerniały . Najbardziej to by mi się marzył murek z cegły, który z czasem porósłby mchem . Ale to nie takie proste, ani szybkie
Widzisz jak się Jagiełło pcha? Wczoraj też co chwila mi wyskakiwał w sklepie przed oczy .
Ale go nie wzięłam . Kupiłam za to Kazimierza Odnowiciela, który ma rosnąć w drugiej linii:





Kolejna miesjcówka, którą Jagiełło próbował zawładnąć przeznaczona była dla Łokietka. Ale go nie dostałam. Za to szeroko uśmiechała się do mnie Caroline Allbrook i ostatecznie wpadła do koszyka .
Sama jednak popatrz - czy można było zostawić taką pannę?





Po powrocie do domu usiadłam do kompa, żeby dopełnić listę zakupową i... nigdzie nie znalazłam Eskimo . U Ciepłuchy też już zszedł ze stanu .
A , i jeszcze Ci powiem, że wczoraj oglądałam sadzonki Madame Masson . Było dużo doniczek, ale wszystkie bez pąków, dlatego ostatecznie nie zabrałam ze sobą.
W każdym razie w ten weekend planuję sfinalizować resztę zakupów. Dzisiaj był geodeta i wytyczył granicę, tak więc można sadzić .

Wiedziałam... u Ciebie od pomysłu do.. realizacji droga krótka

Przypomnę tylko, że Carolinka raczej w szerokość się rozrasta więc raczej na pierwsze plany się nada...

U mnie w koszykach sklepowych rodków brak...

Taki "ESKIMO" ZA 9.99 na All to jakaś ściema?

Semper napisał: Jurku, jest w doniczce P9 .

Ponieważ jednak ostatnie lata stale przynoszą mi zmiany planów i ćwiczenia w zakresie elastyczności, zdecydowałam się zrewidować projekt i wyrzuciłam białego rodka z listy zakupowej .

Zdecydowałam, że w to miejsce mogę posadzić klona i też będzie super . A może nawet lepiej .
Wczoraj sąsiad przyszedł ze sprzętem i wyprostował orzecha .
Jeszcze wczoraj przed południem wyglądał tak:



A po południu tak :





W ogóle prace wokół altany posuwają się do przodu. Wczoraj M woził ziemię, żeby wyrównać teren.

W ogrodzie coraz więcej wiosny. Zaczynają kwitnienie odmianowe bergenie:





Magnolie w blokach startowych:

Susan


Satisfaction zapowiada się smakowicie :



Poskrzypki tez się obudziły ze snu


Nelu, Karolinka ma zastąpić w projekcie Łokietka, tak więc miejscówka jak najbardziej z przodu . Ja jeszcze tylko dokupię Olina i koniec rodków. Wymyśliłam inne miejsce na Eskimo, więc ewentualnie .
Co tam jeszcze ?
Wypuściłam na wolność część pistii. Z racji ich braku odporności na mróz rezerwę zostawiłam w wiadrze w domu :

Pochwalę się poidełkiem dla ptaszków, które dostałam od Gosi . przymierzała się do różnych wersji kolorystycznych i żadna nie spełniła jej oczekiwań, a mnie właśnie ta mieszanka barw przypadła do gustu . Tak więc dostałam prezent .



Jestem zadowolona ze stworzonej jesienią rabaty ciemiernikowej, która nadal zdobi. Iryski cebulowe i krokusy przeminęły, a ciemierniki nadal piękne :











i takie tam:

Rozumiem, że przez zmianę planów dot. rozbudowy, rozbiórka "starej altanki została odroczona?
Mam nadzieję, że ciemierniki rozrosną się i w przyszłym roku będą jeszcze dorodniejsze.
Czy orzech był trochę podkopany przy tym naciąganiu do pionu?

Tak Elu, chwilowo będą 2 altanki.
Orzecha podkopałam promieniście od tej strony, gdzie był pochylony i przecięłam korzenie. Widać zresztą, jak się podniosły po tej operacji;

Ooo.. żeby to się tak z naszymi kręgosłupami dało... jak z tym orzechem..

Chociaż.. to promieniste podkopywanie...

O rany! poidełko cudowne...

Wiosnę masz.. kawałek trawy jak u mnie w czerwcu.. ciemierniki przemilczę...

Poskrzypki sie obudziły i ślimaki niestety też. Dzisiaj już rutynowo pół kilograma zebrałam. To tylko przygrywka. Szybko się je wyłapuje, bo jeszcze mało jest liści.
Widzę u Ciebie te dwa ciemierniki wschodnie pełne, jeden różowy i drugi czerwony, co u mnie. Dostałaś osobno, u mnie były w jednej małej doniczce. To znaczy nie było wcześniej jeszcze tego drugiego, dopiero teraz wyrósł. Raczej się nie lubią. Czerwony góruje nad różowym, ma bardziej wzniosły pokrój , różowy bardziej rozpierzchły się od niego odchyla i pokłada. Ciężko będzie rozdzielić. Korzenie były skłębione i mocno przywarte do ścian doniczki.
Prezentują się u Ciebie wspaniale w idealnym otoczeniu skałek, tak jak lubią. Najokazalszy i chyba najefektowniejszy ten mocno rozrośnięty kremowy na najwyższej półce, ale wszystkie robią wrażenie.
Poidełko super, kształt, wielkość, kolor, wszystko zharmonizowane.

Poidełko prześliczne .
A z tymi korzeniami orzecha co zrobisz, zasypiesz czy przytniesz? Ciekawa jestem co on na taką operację

Edytka, żeby tylko się ten orzech nie gibnął w drugą stronę, tfu, tfu przez te prostowania.
Poidełku cud miód

Nelu, z moim kręgosłupem to niestety tak jest . Daje się poruszyć na wszystkie strony, ale strasznie przy tym trzeszczy . Podkopanie było konieczne, bo inaczej korzenie by trzymały drzewo i ciężko byłoby je wyprostować. Prawda, że poidełko śliczne? A Gosia tak się go chciała pozbyć .

Kasiu, na ślimaki też już zaczynam polować, ale tylko te bezskorupowe. Choć odkryłam w tym roku, że skorupowe chodzą teraz bez skorup . Niby wiedziałam, że tak robią, ale nigdy wcześniej nie namierzyłam takiego golasa . Te jednak zostawiam jako pokarm dla ptaków i innych drobnych organizmów. U mnie wszystkie ciemierniki były pojedyncze. W Twoją doniczkę pewnie wsiały się dwa. Ciemierniki mają wrażliwe korzenie, nie wiem czy przeżyją rozdzielanie . TEn na najwyższej półce to niger - z tego co pamiętam też masz. Również zeszłoroczny zakup, ale od razu była spora roślina. Poidełko kojarzy mi się z jesiennymi kolorami, które bardzo lubię .

Wiesiu, ciekawe co czuje Gosia czytając tyle pochwał pod adresem jej poidełka . Korzenie orzecha sprężynują i nie bardzo dają się przysypać ziemią. Zresztą, chyba nie ma to sensu. Planuję przyciąć je do miejsca, w którym zaczynają się unosić ponad grunt. W sobotę solidnie padało i nie chciałam tego robić w deszcz. Jutro przytnę i przesypię popiołem drzewnym. To tylko 2 korzenie, przecież ma ich dużo więcej . Mam nadzieję, że orzech się nie obrazi i będzie teraz rósł zdrowo. Gdybyśmy go nie skorygowali, to by się przewrócił niebawem. Musimy kupić stalową linkę, żeby zaczepić (oczywiście na pniu będzie inny materiał), a naciąg oddać sąsiadowi. W końcu w usztywnieniu ma pozostać przez około 2 sezony.

Ewo, drzewo jest stabilne. Trochę go przeprostowaliśmy, ale główny ciężar (mocniej rozwinięte gałęzie ma na stronę, w którą się pochylał).

Gosi to aż się gęba cieszy, że tylu osobom się podoba. Mnie podobało się do momentu nim zaczęłam bazgrać je wszystkimi kolorami tęczy.
Chyba zacznę produkcję masową. Tylko skąd ja wezmę liście tak dużej hosty. Edyta jedziemy do Anety? Mogę u niej ukopać. Pisała żebym podskoczyła w tygodniu.
U nas teraz grzmi i leje co jakiś czas gruby deszcz. Czy u Ciebie na drugim końcu miasta również?
Co do ciemierników.... nazwoziłam dużo siewek dzisiaj od Wujka (Wiesław G)
Wiesz... kwitnie u niego cała masa cebulowych. Szklarenki jak nie było tak nie ma i wiosna nie będzie ujęta Ponoć i tam... dotarł covid.
Foteczka od Wujka z ogrodu.

Gosiu, hosta przywieziona?

W ogrodzie pojawiają się nowe kolory:



Acer s. Jordan