Ewuś szkoda że nie wiedziałam że byłas u Dagusi jakoś nie doczytałam a z Zawoi do mnie nie jest daleko no ale może kiedyś jeszcze się uda

Mieć taką olszynkę ......................................................ech, rozmarzyłam się
życzę

Danusiu ! Wyjazd to był sponton w pogoni za jeleniami,znaczy się ganiał M , a ja daleko w tyle
Vera ! Oj dzisiaj to nawet olszynka nie cieszy. Co chwilę leje. W ogóle nie byłam w ogrodzie. I to ciśnienie szaleje !!

Ewuniu ja nie pamiętam tak ponurego i mokrego roku u nas nawet prawie lata nie było jedna tylko zaleta nie musiałam wcale podlewać poprzednie lata już pod koniec kwietnia podlewałam .
Można w depresje wpaść .

A u mnie Geniu to w sumie był dobry rok.Podlewam rokrocznie i ta ilość opadów to i tak była u mnie za mizerna.Przebudowuję3 rabaty bylinowe.Właściwie to 50 procent zostało zrobione, a pozostałe w przyszłym roku. Z przodu już drugi rok użyżniam glebę po usunięciu 2 ogromnych jałowców i walczę z trawą gorszą niż perz.Posadziłam tam trochę traw.
Zimą coś tam doplanuję .Zresztą nie chodzi o to,żeby skończyć....i wpaść w depresję

No właśnie, chyba ta praca nigdy sie nie skończy.
Przecież Ty miała już idealny dla mnie ogród
Ale bardzo dobrze Cie rozumiem. Potrzebne są ciągłe zmiany, inaczej człowiek by zwariował.
Ciekawe, czy to ta wstrętna trawa z która i ja walczyłam
Nie jestem pewna, czy ja w 100% wypleniłam

Już wkroczyła jesień z rozmachem, liśćmi sypie codziennie.I coroczny dylemat -wycinać czy dać spokój do wiosny.

Gosiu !Raczej nikt nie ma ogrodu idealnego , a mnie nawet na tym nie zależy.Ogród pozwala mi uzyskać spokój ,równowagę i wytchnienie od pracy umysłowej. I jak się uda coś ponad przeciętną miarę wyhodować ,to też zachwyt. Lubię prawie wszystkie rośliny , no może poza formami bardzo udziwnionymi, ale z braku czasu i sil nie zakładam nowych rabat, ale raczej robię korektę istniejących.

Na pierwszym zdjeciu chyba wietlica nipońska Ocean's Fury? Bardzo ładnie wygląda, jak na tę porę roku.

Polu ! Aż sprawdziłam w kajeciku .Ja takiej odmiany nie kupowałam. Mnie wychodzi ,że to jakiś opisany na kamieniu dryopteris. U mnie jeszcze nie było przymrozków, to paprocie się zielenią w liściach z olszynki.

Dla mnie twój ogród jest idealny
Ja tam bym u Ciebie nic nie zmieniała, a Ty widzisz cały czas jakieś wady
Chyba każdy jest bardziej krytyczny wobec swojego ogrodu

Witaj Ewo! U mnie też paprocie jeszcze zielone, szczególnie narecznice. Pierwsze padają pióropuszniki.
Wspomniałaś, że nie masz czasu na zakładanie nowych rabat, a miejsce masz?

No nie! To ja się spodziewałam, że będę miała ogromne zaległości, a tymczasem dwie strony i jestem na bieżąco! Ośmielę się zauważyć, Ewa, że zaniedbujesz swój wątek!
A tak przy okazji spytam, bo jak zwykle zdjęciami jestem zachwycona, ładną mieliscie jesień , pan fotograf to sam z siebie wie, co należy sfotografować czy pani kierownik ogrodu palcem pokazuje? Jeż i wiewiórka raczej inicjatywa własna , a jak z resztą?

Po zimowej przerwie się obudziłam i chciałam pokazać jak w tym zwariowanym klimacie hoduję miłki. Zakwitły jeszcze przed lutową falą mrozów. Przykryłam słoikami ,bo nie było śniegu. Potem wszystko znalazło się pod śniegiem , a dzisiaj słonko roztopiło śnieg ze słoików i wygląda to całkiem nieżle.

Pomysłowe miniszklarenki , a miłki pięknie prezentują się w śniegu

Powiem Ci że super to wymysliłaś

Szklarenki na miłki! Sooper! Ja mam takie dzwony z netto ale są plastikowe i nie są takie stabilne.

Miłka ! Śniegu jak na lekarstwo. W tym tygodniu ruszam z przygotowaniami.Planuje założyć okna na inspekty.Niech ziemia się nagrzewa.
Wiesiu ! Sama nie wierzyłam ,że miłkom się uda przeżyć, ale nadal muszę uważać , bo w nocy mróz , a w dzień słonko grzało .Teraz deszcz leje. U mnie wcale nie jest za mokro w części przydomowej.
Danusiu! Sama sobie zrobiłam ten kłopot , ale wiosną tak cieszą pierwsze kwiatki !

Wooow, jakie szklarnie na miłki Chyba bym na to nie wpadła.