Kochani, bardzo serdecznie dziękuję za ciepłe i dodające otuchy wpisy. Przyznaję, przeżyłam szok!!!!! Nie mogłam uwierzyć, że ogród może tak przygnębiająco wyglądać. Rośliny dzielnie walczą o przetrwanie, bardzo żałośnie wyglądają te najbardziej poszkodowane azalie, które mimo wszystko próbują rozwijać ocalałe pąki kwiatowe. Chociaż nie wszystkie równo ucierpiały. Oby tylko jeszcze Zimna Zośka była w miarę łaskawa
Na poprawę nastroju, zakwitły nie okrywane Calanthe discolor, zakupione na którymś zlocie..........
fot.30.04.2024






.....czy to nie ironia losu

Na dobranoc bugenwille.........................

fot.26.04.2024

fot.01.05.2024 - widok z wejścia do ogrodu zimowego z salonu.

Vero! Cudownie! Egzotyczne rośliny Cię kochają! Chyba z wzajemnością

Vercia no tymi bugenwillami to dałaś po oczach

Veruś bardzo przykre widoki

Verko przykro mi że mróz zniszczył Ci Twoje piękne rośliny

Przyglądam sie swoim zniszczonym roślinom.
One powoli wracają do życia.
U Ciebie pewnie jest tak samo

Verciu -zimowy ogród marzenie a bugenwille zachwycające

Całe szczęście, zawsze coś ocaleje.
Na dodatek zawsze masz cudowny ogród zimowy.
Najważniejsze to się nie poddawać

Verka kochana! Mam nadzieję, że po stratach wiosennych nastąpił bujny wzrost letni i po pogromie nie ma śladu. Napisz, co u Ciebie, bo brakuje mi Twoich relacji! Ze szklarni też, bo tam zawsze coś się dzieje.

Tak mi wstyd, strasznie wstyd....................................
...a planowałam prowadzić wątek możliwie na bieżąco - tylko plany planami a życie swoje
Kochani, dziękuję bardzo za pamięć i wpisy
Ogród po kwietniowych mrozach nadspodziewanie szybko się zregenerował. Wprawdzie sporo roślin nie zakwitło jak trzeba, ale żyją i jak dotąd mają się dobrze.
Tak na śmierć wypadła mi kalina japońska 'Mariesii' , kwaśnodrzew konwaliowy i azalia 'Cecile' - po prostu nie odbiły po przemrożeniu.
Kilka aktualnych zdjęć z ogrodu......
Lato 2024, wiosenne postaram się uzupełnić przy czasie

Vero kochana Na wiosenne fotki poczekamy... Ważne, że już jesteś z nami

Verciu czy mi się wydaje, czy nowy gość zawitał do Twojego raju ? Za orlayą siedzi tym razem chyba jakiś młodzieniec ?
Pięknie kwitną lilie, ominęły je widać przymrozki, bo u mnie nie dały rady. Zachwycił mnie ten powojnik, czy on jest taki intensywnie chabrowy,
czy to sprawka aparatu.

Vero najważniejsze że ogród odżył i jest kolorowy. Każdemu wypadły jakieś rośliny, sorry taki mamy klimat.
Ogród żyje a Wy w nim i to jest najważniesze.

Ogród ma w sobie niezwykłe siły witalne. Faktycznie, po przemrożeniu wyglądał bardzo przygnębiająco, a teraz cały jest w rozkwicie .
Natury uczy nas każdego dnia .

Vero jak dobrze Cię widzieć

Ogród dał radę, pewnie nie bez wysiłku z Waszej strony, pozdrawiam Was oboje!

Jasne, że na fotki poczekamy

Basiu dziękuję

Aniu, faktycznie, za orlayą siedzi Tristan w towarzystwie Izoldy. Jak już kiedyś wspominałam, uwielbiam stare baśnie, mity i legendy. Przypomniałam sobie tę starą celtycką legendę z dwunastego wieku, a że głóg rośnie w moim ogrodzie to jak raz wpasowałam tam bohaterów owej legendy......

...wprawdzie głóg powinien mieć białe kwiecie, ale dysponuję w tym miejscu tylko różowym, więc nagięłam trochę temat

Lilie zakwitły marnie w tym roku, prawie połowa ma przemrożone stożki wzrostu. Ten powojnik, NN niestety, ma takie chabrowe kwiaty.
Rośnie w świetlistym cieniu, w towarzystwie magnolii i azali. Zdjęcie dzisiejsze..............



Majeczko, masz zupełną rację, rośliny się wybronią...



Edytko, ja bym powiedziała, że ogród uczy nas pokory wobec natury



Nelu, dziękujemy za pozdrowienia

Vero,ogród pięknie wygląda,brakowało mi tych twoich pięknych zdjęć z ogrodu i oczywiście bardzo brakowało nam Ciebie na zjeździe.
Mam nadzieję że wszystko idzie ku lepszemu .Trzymaj się cieplutko .Pozdrawiamy.

Gosiu, dziękuję Pozdrawiamy również

Zakwita Albicja jedwabista.

fot.26.06.2024