Widzę, że prawie każdy z forumowiczów ma tu swój „ogródek”, w którym pokazuje aktualności i prowadzi dyskusje. Wchodząc na to forum chciałem być przydatny, bo wiek upoważnia mnie do dzielenia się doświadczeniami. Rzuciłem się więc do uzupełniania katalogu roślin. Stwierdzając, że to jeden z najbogatszych katalogów tworzonych na forach ogrodniczych, zauważyłem jednak, że wiele jest jeszcze roślin, które uprawiałem bądź uprawiam nadal, a nie opisanych w tym zestawieniu. Będę nadal dodawał gatunki i odmiany, które warto poznać, ale doszedłem do wniosku, że czas również założyć wątek własnego „ogródka”. Właściwie to, jak napisałem w powitaniu, uprawiam 300 m działkę w ROD oraz ogród przy domu letnim.
Nazwałem to „Ogród na piasku” bo właściwy mój ogród – prócz działki w ROD – powstał na autentycznym zandrze polodowcowym. Doświadczenia, a zwłaszcza niepowodzenia w urządzaniu takiego ogrodu mogą się komuś przydać, dlatego będę je opisywał.
Dziś ten ogród, to 9 arów „rabatowych” i 5 arów małego sadu. Pozostaje jeszcze 22 ary łąki częściowo zadrzewionej (płytki torf), a częściowo też o charakterze estetycznym (kaliny, smotrawa, tawuły – zwłaszcza wierzbolistna, derenie itp.)
Spośród roślin ozdobnych, na pierwszy plan wysuwają się liliowce. Na razie to 42 odmiany, ale wkrótce będzie ich więcej.
Ponieważ poza ogrodem króluje lotny piach, a od czoła mam dość ruchliwą drogę, część ozdobną ogrodu otoczyłem żywopłotem. W sumie ok. 100 mb do cięcia.
Stan z końca 2016 i początku 2017 r.
Decyzję o lokalizacji ogrodu podjąłem w 2000 r. Zacząłem od wybudowania domu letniego. Konstrukcja oparta na szkielecie kanadyjskim, z ocieplanymi ścianami, również w skosach dachowych. Wykonawca budowy żartował, że powinienem szybko wybudować basen, bo plaża już jest. W 2002 r. powstał dom, ogrodziłem teren i posadziłem żywopłot. Dwie „ściany” tworzyłem wbijając dwa rzędy (na mijanego) patyków ligustru pospolitego. Ścianę od strony sąsiada (niezwykle wścibscy ludzie) postanowiłem zbudować mocną i wysoką. Użyłem do tego celu Pęcherznicy kalinolistnej. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Rosła szybciej od ligustru, świetnie poradziła sobie w dość jałowym piasku, a żywopłot bez problemu utrzymuję do wysokości 2 m, co jest wystarczającą izolacją.
Równocześnie z żywopłotem sadziłem inne rośliny. Najwłaściwsze na tego rodzaju „piaskownicę” byłyby jałowce, ale wszyscy dookoła sadzili wówczas iglaki, a ja chciałem się trochę odróżnić, a poza tym lubię krzewy liściaste, kwitnące. Wymyśliłem, że podstawową część ogrodu będzie stanowił łuk z krzewów liściastych, a rabatki będą pięcioma kołami wyciętymi z trawnika.
Budowa i pierwsze nasadzenia
Trawnik, to szumnie powiedziane, prócz rozchodnika ostrego i perzu właściwie nic tam nie rosło. Trawnik trzeba było tworzyć. Wiedząc, że trawa zasiana na piasku nie ma żadnych szans, postarałem się o około 20 ton ziemi z cukrowni z czyszczenia buraków. Rozplantowaliśmy to na całej powierzchni ogródka warstwą 8 – 10 cm. I to był błąd. Trawa – owszem – bardzo ładnie wykiełkowała i zaczęła rosnąć, bo rok był tzw. przekropny, czyli nie brakowało wilgoci. Następny już nie był tak korzystny. Dwutygodniowe upały i drenaż piasku sprawiły, że utworzyła się sucha, twarda skorupa, a zamiast trawy było ukorzenione siano. Wtedy zrozumiałem, że warstwę gliniastej ziemi należało przekopać, czyli wymieszać z piaskiem. To też całkowicie nie rozwiązuje sprawy, bo gdy przyjeżdżam po upałach, to zastaję trawę brunatną, ale ukorzenienie jest na tyle głębokie, że po nawilżeniu większość kępek „odbija” i rośnie nadal.
W łuku krzewów znalazły się: Tawuła pośrednia, Budleja Dawida, Ketmie syryjskie – 4 odmiany) Porzeczka krwista, Mahonia, Perukowiec podolski, Pigwowiec pośredni, Pęcherznica ‘Diabolo’, Żylistek szorstki i Jaśminowiec wonny ‘Flore Pleno’. Szybko się okazało, że porzeczka sobie nie poradzi w tym piachu i zastąpiła ja Trzmielina brodawkowata.
Naturalny "trawnik", jaki tworzył się na tym terenie.
To tak na początek. Dalsze losy ogrodu, sukcesy i porażki w następnych odcinkach.