Podłączę się do wątku Edyty.
Muszę wyciąć 4 stare sosny, rosnące na granicy działki, piszę to ze łzami w oczach, choć temat wałkujemy od zimy, kiedy to połamane przez śnieg konary spadły do sąsiadów. Sąsiedzi sprawę wycinki postawili na ostrzu noża
.
Między naszą posesją, a najbliższego sąsiada jest wąska droga dojazdowa do drugiego sąsiada, mieszkającego w głębi ( na zdjęciu po lewej widać kawałek białego domu, za naszym budynkiem gospodarczym).
Chciałabym w miejsce wyciętych sosen posadzić kilka drzewek liściastych o pokroju kolumnowym, może na wysokim pniu
. Jest tam wąsko, sosny rosną tuż przy płocie oplecionym wiciokrzewem,na zdjęciu poniżej po lewej, na tarasie ograniczonym podkładami kolejowymi, trawki po prawej rosną poniżej. No i oczywiście, korony drzew nie mogą za bardzo wychylać się za płot, bo sąsiad do siebie nie dojedzie.
To strona wschodnia, do południa słonecznie, potem dom cieniuje to miejsce, u mnie sucho, liczę jednak, że kiedy sosen już nie będzie to więcej deszczu tam dotrze, spadek od podjazdu sąsiada jest w moją stronę, a młode drzewka tyle nie wyciągną co sosny. Podlewanie na początek dostaną.
W tej chwili moje oczekiwania są takie:
- liściaste,
- kolumnowe, bez ograniczeń w górę, choć dopuszczam cięcie,
- odporne na niedostatek wody, słońce i wschodni wiatr, zwłaszcza zimą,
- gleba raczej uboga, ale coś dorzucę do dołka,
- głównym ich zadaniem będzie ładnie wyglądać i zasłonić trochę dom sąsiada.
Wrzuciłam hasło do netu i wpadły mi w oko klon Crimson Sentry, Warmia, wiąz Wredei, kilka odmian buka, topola osika, ale ona chyba za bardzo pójdzie w górę?
Czy tulipanowiec, u mnie będzie miał za zimno?
Coś jeszcze ciekawego? Czegoś nie polecacie ?
Dotąd nie interesowałam się drzewami, bo mam ich w ogrodzie aż za dużo.
Sadzić jesienią, czy czekać do wiosny ?