Kazimierz Odnowiciel został przesadzony na jaśniejsze stanowisko, po stronie wschodniej ogrodu, na rabate królewską.

Ma przynajmniej jeden pączek kwiatowy choć to młodzik.

Wygląda że jest odporny na przypalenia

Efkaraj napisał: ...
i chyba mu się tutaj absolutnie nie podoba... po kwitnieniu powędruje z powrotem pod sam las



I te opadnięte liście to nie jest brak wody, bo tutaj wodę w nogach ma cały czas. Jest to najbardziej mokra część działki. Nic nie daje podsypywanie odżywką, kwaśny torf... oklapł, zjaśniał i smutny taki...

'Kazimierz Odnowiciel' otworzył wczoraj pierwsze kwiaty. reszta jeszcze w ściśniętych pąkach


fot.13.05.2020r.
.

Mój Kazimierz Odnowiciel utworzył jeden pąk kwiatowy i powoli go rozijał.

11.05.


13.05.


14.05.


16.05.

Oba moje już kwitną
W przedwieczornym cieniu



W słońcu




fot.21.05.2020r.
.

Mimo że tylko jeden kwiat cieszy mnie bardzo że mam Kazimierza Odnowiciela

W moim ogrodzie to najpóźniej kwitnący rododendron za wszystkich królewskich. W ubiegłym roku, również kwitł jako ostatni.

Ładnie zapączkował i może będzie obficiej kwitł.

Czytam o problemach z nim jakie ma Leonidas i zastanawiam się czy ten mój to rzeczywiście on przeważnie nie opuszcza liści nawet jak kwitnie, no sami zobaczcie.





Rośnie na rogu rabaty pod parasolem dębowych gałęzi, nie ma jeszcze kropelkowego i zdecydowanie wygląda chyba najlepiej z królów.

Myślę, Majko, że to on. Mój też nie opuszcza tak liści, ale chyba ma za ciemno i kwitnie tylko dwoma kwiatostanami...

Oba różaneczniki 'Kazimierz Odnowiciel' kwitną obficie w tym sezonie- nadmiar wody im nie zaszkodził. jeden z nich, ten, na nieco bardziej słonecznym stanowisku, zakwitł szybciej i jego kwiaty juz płowieją




fot.31.05.2021r.
.

Różanecznik Kazimierz Odnowiciel - fot. 28.05.2021, Wojsławice

Od momentu w którym Monika rozpoznała w nim tego pijaczynę w trzy dni podlałem mu z 15- 20 wiaderek po 10 l , oczywiście dozując co kilka godzin . Troszkę się mu polepszyło ale to jeszcze nie jest to






Zdjęcia dziś wieczór 31.05 2021

Tak, to pijak. Inne padają na takim bagnistym terenie a on tam pięknieje.

Mam i ja Kazia z Obi. Pięknie wyglada z Novą Zemblą.

Agnieszko, godny egzemplarz Ci się trafił.
Bardzo drogi?

Kosztował 108 zł. Ale chyba wart ceny, bo zajmował pół tylniego siedzenia w samochodzie. Objechał całe miasto, w upale, kwiatki mu zwiędły, ale w ogrodzie po podlaniu i w cieniu natychmiast postawił je do góry. Niesamowity jest. Będzie rósł w cieniu domu, tam gdzie trawa nigdy nie schnie i pomoże mi zmeliorować teren. Do towarzystwa bedzie miał 20 letnie Zemblę i Lachsgolda. Mam nadzieję że urośnie wieeeeeelki, większy od nich. Może ktoś na forum ma już duży egzemplarz i się pochwali? Bardzo proszę.

Agnieszko, ten rodek, to dość nowe intro, większość z nas mogła go kupić i kupiła w 2014 roku, jako rośliny nie tak duże, jak Twój.
Nie ma więc opcji, by ktokolwiek miał krzew choćby 10- letni.