Hortensje są jedną z moich największych ogrodowych miłości. Ponieważ muszę godzić moje ogrodowe pasje z pracą zawodową i opieką nad 3-ką dzieci, ważnym kryterium doboru roślin jest dla mnie ich mała obsługowość . Dlatego wśród posiadanych przeze mnie 33 odmian hortensji, zdecydowaną większość stanowią hortensje bukietowe. Ogrodówki na dzień dzisiejszy ocalały 4, reszta już dawno zmieniła adres zamieszkania .
Nie umiem powiedzieć, którą hortensję kocham najbardziej. Z całą pewnością nie wyobrażam sobie ogrodu bez krzewiastej Annabelle Strong.

Zakwita już pod koniec czerwca i zachowuje dekoracyjność do późnej jesieni. Czy znacie inną roślinę, która jest cały czas piękna przez niemal pół roku .






Zobaczcie jej zdjęcia z października:



Kolejna z najulubieńszych - bukietowa Bobo . W tym roku dokupiłam kolejne 2 sztuki. Jest to hiska hortensja (do 70 cm), tak więc zmieści się w każdym ogrodzie. Piękna i niemal bezobsługowa :




Następna piękność o bardzo długim terminie dekoracyjności to Vanille Fraise . Wadą jest jej pokładanie się pod ciężarem ogromnych kwiatostanów. Podobno jej następczyni Fraise Melba , zachowuje wszystkie zalety tej odmiany a ma sztywniejsze pędy, (nie mam - nie mogę zweryfikować tego ).




Vanille pięknie rozkwita i utrzymuje bardzo długo piękny kolor. Poniżej zdjęcia z października. O tej porze roku, niewiele hortensji zachowuje tak wysoką dekoracyjność:



Następna hortensja Diamant Rouge wskakuje na listę dzięki wspaniałemu wybarwieniu kwiatów. Tak intensywna barwa rzadko jest spotykana u hortensji bukietowych:


Kolejna hortensja, która przyszła mi do głowy to ogrodowa 'Coco' seria Everbloom
. Jedyna ogrodówka, która rzeczywiście zakwita co roku, nawet po mocnym przymarznięciu:




Idziemy dalej. W spicie najulubieńszych nie może także zabraknąć niezawodnej, sztywno-pędowej 'Pinky Winky'.



Jesień 2015 :






Co jeszcze polecam ? A cha, Wim's Red . Stosunkowo wcześnie zakwita, ma piękne czerwone pędy i wspaniały jesienny kolor liści, którego jednak nie mogę się doczekać, bo ciągle ją przesadzam . Trzeba jednak pamiętać, że to duża hortensja :


No, to może jeszcze White Lady. Ta ażurowa hortensja pięknie trzyma pokrój i ma niespotykane, ząbkowane kwiatuszki :


Muszę zając się obowiązkami domowymi, ale to jeszcze nie wszystko .

Obiad bulgocze w garnkach, więc mogę na chwilę przysiąść .
Sprawdzona, piękna, niezawodna hortensja 'Limelight'. Chyba wszyscy ją znają i kochają :





Liczę jeszcze na wspaniałe efekty: Early Sensation i 'Magical Moonlight' . Spodobały mi się one w innych ogrodach. U mnie wciąż krzewy są młode, więc jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa .


A jakie są Wasze ulubione hortensje? Które odmiany polecacie?

Ja lubię wszystkie które mam oprócz Grandiflory.
Jako polecane do ogrodu mogę wskazać
Sundae Fraise,Bobo,Magical Candle,Sweet summer,Pinky Winky,Limelight.
Magical Flame zdobi ogród kolorem liści jesienią bo świeci na czerwono-u mnie ma problem z kwitnieniem.
Jeszcze jedna która warta jest wprowadzenia do ogrodu to Diamant Rouge-jak wspomniałaś. Kolor wybarwienia przepiękny-jednak u mnie potrzebna była cierpliwość ponieważ dopiero po 4 latach nabrała kształtu i mimo, że dolne partie kwiatów troszkę się pokładają to w końcu przestało mnie to irytować.
Nie lubię hortensji które leżą na ziemi i dlatego najprawdopodobniej Hortensja drzewiasta Hayes Starburst poleci na kompost

Ewo, zachwycałam się Hayes Starburst jako nowością. Bardzo chciałam ją dostać, ale potem odwiedziłam Szmita i zobaczyłam krzew rosnący w ogrodzie. Natychmiast mi się odechciało .

Bardzo dobrze zrobiłaś.Swoją mam od 4 lat i trzyma się do pierwszego deszczu.Po tej zimie myślałam ze wypadła ,ale odbiła trzema gałązkami,zupełnie niepotrzebnie

Kolejna jak dla mnie przereklamowana to Bella Anna - niby pędy miała mieć sztywniejsze od Ncha 1 lecz niestety u mnie również się pokłada
w tym roku kolejny raz zmieniłam jej miejsce i dośc mocno odchorowała przesadzenie . Na podjęcie ostatatecznej decyzji poczekam jeszcze z dwa lata

Ewo, nie mamy tej hortensji w spisie. Czy mogłabyś napisać o niej kilka słów?

Jest mniejsza od od ncha1, kwiaty bardziej wybarwione i inny układ płatków , kwiat składa się przeważnie z 5 płatków. Miala mieć sztywniejsze łodygi od różowej anabelki -u mnie nie ma . Bardzo wrażliwa na brak wody ale rosła na patelni- może to jest powodem wylegania -zobaczę w przyszłym roku bo przesadzona do cienia

Ewciu, miałam ją kupić, ale mnie zniechęciły opisy, które przedstawiają ją jako mniej podatną na wyleganie. To "mniej" mnie zniechęciło

Miała dłużej też utrzymywac ciemny kolor - to że kolor ma ciemniejszy to fakt, ale odbarwia się podobnie do ncha1.
jeszcze dwie fotki znalazłam

Silver Dollar zachwycałam się u koleżanki. Moja jeszcze młoda i w dodatku rosła w zbyt dużym zagęszczeniu. Poprzesadzałam ostatnio rośliny, żeby ją odsłonić i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie zabłyśnie .

Silver dolar mnie się podoba z tym że jak dla mnie to jest hm jakby to nazwac.... roztrzepana
Tutaj na drugim planie

Bukietówki kocham wszystkie za ich bezproblemowość, więc nie będę wymieniać odmian, żeby nie powtarzać tego, co już napisano w tym wątku.

Drzewiastych nie lubię wszystkich za ich pokrój. A te co mam podpieram - prosty tani patent: drut 6 mm dwa razy zgięty pod kątem prostym tak że tworzy "kwadratowe C", środkową część tego ustrojstwa kształtuję na pniu drzewa w owal. Trzy takie druty wbite wokół rośliny tworzą obręcz świetnie podtrzymującą. Od gotowych obręczy lepsze, bo można dowolnie regulować szerokość rozstawiając elementy, bądź dokładając nowe.

Ogrodowe, no cóż zachwycające i kłopotliwe zarazem, więc kocham jak kwitną i nienawidzę, gdy okrywam, a jeszcze bardziej, gdy mimo troski nie zakwitną. Jest jednak taka, którą uwielbiam bez zastrzeżeń, bo przy minimum troski kwitnie zawsze i to jak:
'Expression' we własnej osobie.

Jolu,

śliczna, a na czym polega Twoja troska? Mam kilka z serii You&Me, pierwszy sezon u mnie,

Będę wdzięczna za wskazówki dotyczące okrywania i cięcia.

Jolu, cudna ta hortensja . Czy mogłabyś napisać o niej coś więcej?

'Expression' kwitnie zarówno na dwuletnich jak i tegorocznych pędach, więc nawet jak podmarznie, to i tak będą kwiaty, trochę mniej ale będą. A tak poza tym to normalna ogrodówka o pełnych kwiatach. W kwaśnej glebie z dostępnymi jonami glinu można uzyskać kolor niebieski, tak jak w innych różowych ogrodówkach.
Dobra odmiana, zdrowo rosnąca i jeśli nie ma wiosennych uszkodzeń mrozowych, to kwitnienie jest więcej niż obfite. Na zdjęciu z częściowo suchymi kwiatostanami ma grubo ponad 80 kwiatostanów (do 80 policzyłam, a potem już mi się nie chciało ).
I co tu więcej powiedzieć, może to że żadne zdjęcia nie oddają jej uroku. Kto do mnie przyszedł, to na jej widok robił wielkie oczy , a potem oczywiście błagania o "szczepkę"...

Madziu, moja Blue Wonder zakwitła późno 1-nym kwiatem . Za to co roku kwitnie Coco Everbloom .

dziewczyny dzięki Wam za opis tylu pięknych odmian hortensji mam kilka głównie nn ,ale to wszystko jednoroczniaki i nie pokazały jeszcze swojego piękna a teraz wiem co jeszcze kupić ,pozdrawiam

Madzia napisał:
Naprawdę. Z tym, że ma dobre stanowisko, osłonięte od wiatrów i przy domu, więc mury ją trochę grzeją. I lekko narzucam na nią agro.

Mam też inną hortensję ogrodową, która mi dobrze kwitnie, starą odmianę 'Altona'. I z nią jest tak, że od lat kompletnie nie okrywam, bo to spore okazy i mi się nie chce. Mam ją w trzech egzemplarzach. Dwa rosną nad rzeczką, a nad nimi rozpościerają się korony jesionów rosnących po drugiej stronie rzeki i te hortensje ładnie kwitną. Trzecia rośnie na wygwizdowie i kwitnie tylko na niższych pędach, na czubku nie kwitnie - widać tam przemarza. Czyli istotny jest wybór miejsca. Dobrze im pod osłoną starych drzew, a bliskość wody - to już pełnia szczęścia.

A oto one, bez okrywania rosną sobie w chaszczach.




A na koniec dodam, że najtrudniej uzyskać kwitnienie z holenderskich importów, a więc wszelkie zakupy marketowe to najczęściej kwitną tylko po zakupie. Po prostu za delikatne odmiany na nasz klimat.

Hortensje to moje najukochańsze rośliny - od nich wszystko się zaczęło. W tej chwili mam 18 ogrodówek, 4 bukietowe i 2 drzewiaste. Więcej już nie wejdzie do ogrodu... bo kupowałabym dalej. Mam skrzywienie na ogrodowe a bukietowe są dodatkiem. Gdyby tak więcej terenu, to i tych by przybyło.


Mój absolutnie subiektywne odczucia są takie
Z bukietowych Limelight - palma pierwszeństwa, jeżeli chodzi o wygląd, kolor, masywność kwiatów. Mam dwie, jedną poprowadziłam w formie krzaka, drugą pociągnęłam na pień. Doskonale znosi słoneczne stanowisko - ta na pniu rosła na patelni słonecznej przez kilka lat (teraz trochę zasłonił ją orzech) i doskonale to znosiła









Vanille Fraise - piękne, duże, białe kwiaty wspaniale przebarwiające się późnym latem. Długo nie mogłam z nią dojść do ładu - na słońce się nie nadaje (popalona cała), w sporym cieniu nie kwitła. Dopiero w tamtym roku zaczęła wyglądać, ale nadal nie wymyśliłam sposobu na eleganckie podwiązanie ciężkich kwiatostanów. Tak wyglądała jesienią



Great Star 'Le Vasterival' - przepiękne duże kwiatostany, piękne, niespotykane kwiaty, sztywne łodygi i co z tego - wielgachna, ponad 2,5 metra wysokości, największe kwiatostany co najwyżej mogę pofotografować zoomem... ale ogólnie polecam; zawsze można podziwiać te drobniejsze, na krótszych pędach.



Anabelle - jest u mnie od 7 lat i przez ostatnie 3 co roku po pierwszym deszczu powtarzam - wywalę tę cholerę - ... i zostaje bo jest spora i nie chce mi się z nią walczyć. Niepodwiązana kładła się cała, w tamtym roku zrobione kółko na wysokości 1 metra - łamie łodygi kwiatostanów tuż powyżej . Na jej miejsce posadzę Magical Moonlight i będzie spokój!
Ale takie chwile też się zdarzają




Invincibelle Spirit - jakoś za nią niespecjalnie przepadam - małe kwiatostany a i tak się pokłada, szybko przekwita przyjmując taki burozielonkawy kolor... Ładnie wygląda tylko na zdjęciach na tle świerka niebieskiego




Ogrodowe kocham wszystkie, bezwarunkowo i uczucie jest chyba odwzajemnione bo kwitną co roku
Z kwitnących na jednorocznych pędach mam dwie: Coco i Glam Rock

Coco



Glam Rock




Ostatnio bawiłam się w wybarwianie Spike. Przed i po:






Ranice Nizza - ma już ponad 170 cm i niedługo będę ją fotografować z drabiny



A tak wyglądała 7 lat temu zaraz po posadzeniu




Selina - wiosną ma lśniące liście brązowo-bordowe, potem przebarwiają się na zielono z ciemniejszym obrzeżem. Kwiaty czerwone typu lacecap