Dziewczyny piękne rzeczy robicie. I wielki szacun za udział w WOŚPie
Mnie też łapki swędzą
Zrobiłam dla koleżanki podkładki pod kubki z pudełkiem:



I zaczęłam robić jajca

Miłka, to robota szydełkowa w kolorze białym a paspartu w innym odcieniu bieli .
Zdjęcie robione jak obraz wisi na ścianie gdzie nie dochodziło światło i kolory tak jakoś wyszły - słabo

Franusiowa napisał:
To ja dodam, że to jest filet szydełkowy, czyli taki trochę podrabiany , bo prawdziwy filet to te stare firany,serwety i wstawki do pościeli, kiedy robiło się najpierw siatkę, potem naciągało ją na ramę i haftowało wzór różnymi ściegami. Sieci rybackie też wykonywało się filetem, tylko z innej nici i na większym patyku, mój tata w młodości sam robił ze sznurka siatkę na swoje ulubione narzędzia do połowu. Mama natomiast tworzyła bardziej artystyczne formy, mam jeszcze kilka starych firanek. Trochę się uczyłam robienia siatki, ale nie mam do tego serca, nie zachwyca mnie, więc brak motywacji, może dlatego, że takie wyroby otaczały mnie w domu rodzinnym i spowszedniały . Bardziej podoba mi się filet szydełkowy, taki jak obrazek synowej Majki , kiedyś trochę dziergałam.

Dostałam trochę cieńszego papieru o fajnej fakturze. Podzieliłam arkusz na mniejsze kawałki ii spróbowałam pejzażu z ujścia Warty.

Miłko, przepiękne

Andziu! Bardzo Ci dziękuję . Uczę się pilnie, próbuje, eksperymentuję z technikami, farbami, pędzlami, papierem.

Na początku mewa. Format A3 - nietypowy dla mnie, ale spróbowałam. Zrobiłam błąd, że namalowałam to na kiepskim papierze z Lidla. Ale naszkicowałam kolejną, potem, jak namaluję, pokażę, jak wyszło.




Cd pejzaży znad Warty. Tym razem ćwiczenia z trzcinkami (A6):



W przygotowaniu krokusy z okazji wiosny.

Majko, podziwiam dzieło synowej , tym bardziej że próbowałam kiedyś zrobić lambrekiny w tej technice i utknęłam

Kasiu, podziwiam i Twoje prace bo w tej dziedzinie mam ciągle słomiany zapał, kupuję materiały do pracy i na tym moja wena się kończy

Miłko, Twoje ptaki podziwiam nieustannie ale i w innej tematyce sprawdzasz się świetnie , pejzaże z ujścia Warty są prześliczne

A ja zakończyłam prace zimowe ćwicząc kolejne mozaiki i pora zająć się ogrodem , a efekty pewnie będą wykorzystane w następnym sezonie

szyjogrzej dla mnie


i dla M


czapeczka dla mnie


i w komplecie z owijaczem na szyję

Wiesiu bardzo ładne wzory a kolory w moim guście .
Kiedyś też "dłubała" teraz nie mam już cierpliwości.

Mirko, jesteś wszechstronnie uzdolniona

Dziękuję Dziewczyny!

Wiesiu! Cudowności czynisz. Taka czapka to moje marzenie. Jestem niestety skazana na nakrycia głowy z sieciówek Tak nieco Cię podpuścić chcę...

Obiecane krokusy (mam w planie kolejne, ale nie wiem jak będzie, czasu coraz mniej)

Zanim przyszły ciepłe dni, namalowałam kilka malunków:

kolejny pejzaż z ujścia Warty


pliszka siwa


krokus vernus


jaskółka dymówka

Lato nie sprzyja twórczości, ale jak jest taki upał, to zamykam się w domu i ma się chwilkę na malowanie:

Płomykówka - ze zdjęcia Macieja

Młoda pleszka - ćwiczenie na chwytanie światła

samiec kapturki podczas zalotów w krzakach

Pomalowałam kilka kwiatków, na Wystawie Dalii i Kwiatów Lata je pokażę i może uda mi się sprzedać.
Niektóre ze zdjęć, inne takie z lekka napaćkane.

Przepiękne... takie subtelne....

Miłko, piękne! Ale ten chaber super wyszedł . I groszek .

Miłko, widzę że kwiaty już prawie ptakom dorównują . Mnie przypadła do gustu biała jeżówka

Miłko piękne, mi najbardziej przypadły do gustu pejzaże.
To co dziś pokażę to praca nie moja, lecz wspólna. Zaraziłam koleżanki dequ . Jedna z nich jest w trakcie leczenia onko, i te robótki stały się dla niej odskocznią od choroby, co mnie bardzo cieszy. Cześć rzeczy udało nam się sprzedać.

A to serduszko z sówką i listkami? Bo bym chętnie zamówiła!

Brawo Dziewczyny, , tyle różnorodnych prac. I pięknych.

Obecnie zakopianka jest zwężona do jednego pasa, więc do domu wracam sobie drogą alternatywną. A to jedno z miejsc, które prowadzi mnie do domu

Kasiu, to fatastyczne , nie dość że piękne to jeszcze z pożytkiem

Efciu, prześlicznie ujęłaś tą jesienną drogę , a ja wracam wspomnieniem do Twoich malowideł na desckach i chciałam zapytać jak wytrzymały próbę czasu? Czy zostały poddane warunkom atmosferycznym czy schowałaś do domu?