Hosta 'Miss Poland' przyjechała do mnie od Poli latem 2013 r. w postaci 1 kła. Początkowo ukorzeniała się stojąc w cieniu w donicy.
Była rarytasem, mało kto ją jeszcze miał. Wszyscy szczęśliwi posiadacze raportowali, jak radzi sobie Miss w ich ogrodach.
Ja, przekornie
postanowiłam przetestować ją na bardzo trudnym stanowisku, bo w ciężkiej, zimnej glinie. No, nie w żółtej, rozluźnionej i wzbogacanej oczywiście, ale glina to zawsze glina czyli po angielsku clay
Na dodatek to gliniaste nieprzepuszczalne stanowisko jest pod rynną od południowo-zachodniej strony.
Krótko mówiąc jest to najbardziej mokre stanowisko w moim ogródku (ponad pół roku błoto lub błoto skute mrozem). Na dodatek w połowie tego pierwszego lata skosiłam ją wężem ogrodowym. Prawdopodobnie z tego powodu w następnym sezonie 2014 też miała 1 kieł
Od roku 2015 było już tylko lepiej
Tu widać 3 kły, ale pojawił się i 4. Miss wychodzi z ziemi jako jedna z ostatnich w moim ogrodzie,
Statystyka kłów: 1/1/4/dużo
Mimo teoretycznie parszywego stanowiska (w gruncie rzeczy jest ono bardzo wyeksponowane i bardzo zadbane) – hosta miewa się świetnie, co jest niezgodne z ogólnie przyjętym poglądem, ze hosty preferują żyzne, wilgotne lecz przepuszczalne stanowiska
U mnie skałą macierzystą jest żółta glina, czasem wręcz rudawiec, a momentami ił, czyli podłoża najmniej przepuszczalne ze wszystkich
W 2015 'Miss Poland' miała 1 nasiennik. Niestety, nie utrzymał się.
Lata 2017 i 2018
W nadchodzącym sezonie muszę ją wykopać, bo zrobiło się jej tam ciasno i sucho, ponieważ pod rynną zadołowałam beczkę do gromadzenia deszczówki
Na dodatek muszę oddzielić zielony pęd i podzielić się hostą z kolegą