Obornik to naturalny nawóz pochodzenia zwierzęcego. Dawniej nazywany był gnojem, ale od kiedy chlewy zastąpiono oborami dostał bardziej elegancką nazwę

W zależności od rodzaju zwierząt, które biorą udział w jego produkcji, wyróżnia się:
obornik bydlęcy, świński, koński, owczy/kozi/króliczy oraz pomiot ptasi (kury, gołębie, itd).

Oborniki nie zawierające słomy (koński, króliczy, ptasi) to tzw. oborniki gorące. W trakcie ich składowania wytwarzają się duże ilości ciepła. Niewłaściwe ich użycie może doprowadzić do popalenia korzeni roślin.
Ciepło emitowane przez te oborniki można wykorzystać w inspektach

Obornik bydlęcy i świński to oborniki zimne. W tym wypadku niewłaściwe zastosowanie może doprowadzić do spalenia roślin azotem!

Podczas hodowli zarówno ściółkowej jak i bezściółkowej można też uzyskać produkt zwany gnojowicą.

Wszystkie wyżej wymienione uboczne produkty hodowli zwierząt, przy znajomości ich specyfiki, składu i dawkowania, mogą być bardzo wartościowymi nawozami czyli pokarmem dla roślin z naszych ogrodów

Za najwartościowszy do nawożenia pól czy grządek ogrodowych uważany jest obornik bydlęcy, który zawiera spore ilości słomy używanej do podściółki dla krów.

W warunkach polowych stosuje się obornik bydlęcy świeży lub składowany przez jakiś czas.
Na pola można wywozić go jesienią lub wiosną.

Dla gleb ciężkich, gliniastych, lepszy jest jesienny termin nawożenia i płytsza orka/przekopanie go, żeby obornik miał lepsze warunki do rozkładu.
Gleby lekkie, przepuszczalne lepiej nawozić obornikiem wczesną wiosną i warto zastosować orkę/przekopywanie głębsze.

W warunkach ogrodowych stosowanie świeżego obornika może skończyć się popaleniem roślin (azot), dlatego można używać tylko obornika składowanego wcześniej na pryzmach przez minimum pół roku, a jeszcze lepszym rozwiązaniem jest dodawanie obornika do naszych kompostowników.

Warto wiedzieć, że gospodarstwa, które prowadzą intensywną hodowlę krów/byków mogą stosować do ich karmienia pasze z antybiotykami i hormonami.*
Obornik z takich gospodarstw nie nadaje się do nawożenia naszych ogrodów, ani pól

* Twierdzenie to niżej oprotestowano ale dmuchanie na zimne nigdy nie zaszkodzi

Siberko, muszę sie wtrącić ad vocem: antybiotyki w paszy (wodzie do picia) mogą się zdarzyć, kiedy zwierzęta są leczone. W wydalinach zwierząt mogą zatem wystąpić ich metabolity czyli produkty przemiany w organiźmie. Ale stosowanie hormonów jest całkowicie zabronione u zwierząt gospodarskich w całej UE. Za ich stosowanie grożą surowe kary, nie tylko finansowe, zabicie i utylizacja zwierząt, zakaz hodowli i sprzedaży.No i czarny PR.
Zwyczajnie się nie opłaca, selekcja rasowa oraz stosowanie zbilansowanych mieszanek paszowych i uzupełniających z dodatkami to sposób na stymulację wzrostu.

A my stosujemy obornik koński, przekompostowany w pryzmie. Mieszamy go z ziemią lub dodajemy do dołów podczas sadzenia.
Zawiera bardzo duzo azotu, po przekompostowaniu praktycznie nie ma zapachu. Ma odczyn zasadowy, więc raczej ostrożnie przy nawożeniu kwasolubów.
Czasem przetrwają w nim ziarna np. owsa, które mogą wzejść na rabacie

zuzanna2418 napisał:
"Wtrącanie się" jest mile widziane W drodze dyskusji przeważnie dochodzi się do najlepszych wniosków.

Zuzanno, uspokoiłaś mnie i pewnie nie tylko mnie

Teraz już nie ma wymówki, żeby nie pojechać taczką do najbliższego rolnika

Siberia napisał:
Tu też bym polemizowała , wprawdzie w dużych stadninach , może nie korzystają ze ściółki ze słomy dla konika, ale już w małych już tak.
Mój M teraz kupił ściólkę dla konia ( wygląda jak pelet) właśnie ze sprasowanej słomy , wcześniej kupowaliśmy słomę w kostkach.

Ale i tak uważam, że każdy obornik powinien być przekompostowany

Jak ktoś jest chętny na świeżutki oborniczek, to zapraszam do siebie. Odbiór wyłącznie osobisty.