A czy w trakcie kwitnienia nawozicie róże?

Poll napisał: Pollu nawozimy po pierwszym kwitnieniu, dobrze jakby w tym czasie co cięcie.

Agnieszko każdą róże odmładzamy czyli nisko wycinamy najstarszy pęd i cieniutki.
Jacques Cartier jakbyś nie cięła to zawsze będzie chował kwiatki pomiędzy liście. Mój ma jakieś 80-100 cm. Souvenir du Dr Jamain chyba dobrze obcięłaś, teraz powinien już wypuszczać młode pędy z każdego miejsca bo maką tendencję, nie zapominaj ich przyginać do podpory w prawie poziomie żeby był lepszy efekt kwitnienia za rok.

Ja dodam jeszcze, że po pierwszym kwitnieniu, przy cieciu przekwitłych końców pędów i powtórnym nawożeniu, zalecane jest mocne uwodnienie, czyli kilka wiader wody dla szybszego wzrostu i uzyskania nowych silnych pędów od podstawy. To za wspomnianym panem Hyży, różeogrodowe .pl. Ma dużo filmów na youtube, komunikaty różane, krótkie prezentacje odmian, wycieczki po szkółce i sklepie wysyłkowym, dobrą robotę robi. W szkółce założył piękne rabaty różane, po których też oprowadza na filmach. Jedne filmy są krótkie, kilkuminutowe jak opisy odmian, inne prawie godzinne, jak wizyta na polu i prezentacja odmian. Przyznam, że oprócz wartości merytorycznej dobrze się też przy tym zasypia,( jakby ktoś miał problemy). Bardzo pozytywny gość.

Kasiu, faktycznie bardzo zgrabna Twoja róża, jak na różę historyczną. A co to za odmiana? Galijka?

Edulkot, bardzo dziękuję. Obcięłam całkiem przy gruncie cienizny u Cartiera, a główny, najstarszy obetnę nisko jak skonczy kwitnąć.

dr Jamain właśnie wypuścił nowe przyrosty. Oczywiście będą prowadzone w miarę poziomo po ogrodzeniu, bo nie mają innego wyjścia. Doktorek rośnie przy podjeździe do domu, więc musi być wzięty w ryzy.

Kasiu, tak znam te filmiki. Uczyłam się na nich. hehe pamietam jak opisywał reguły cięcia: ojciec-syn-wnuk- dalej jużciąć.

Agneszka napisał:
no więc to już nieaktualne i od co najmniej ostatniego sezonu obowiązuje linia "No rules. Tniemy to, co nam przeszkadza".

Dostałam w prezencie 5 szt róż z gołym korzeniem, właśnie się moczą. Nie mam pomysłu gdzie mają rosnąć, ale jak skończą nam demolować ogród i zakopią wreszcie rurę będę miała dużo miejsca...
Moje pytanie: jak je teraz posadzić na tymczasem? W czym?

Marysiu jak masz duże doniczki, mogą być produkcyjne albo wiadra z otworkami w dnie, to najlepiej do tych doniczek i zadołować gdzieś w zacisznym miejscu.

Tak kombinowałam, dzięki Majka Ale jeszcze ziemia jaka? Mam masę kopców krecich, czy zmieszać ją z kupną uniwersalną z worka?
I jak długo mogą być zadołowane? czy do wiosny dadzą radę?

Właśnie jestem po obejrzeniu filmu o przygotowaniu róż do zimy i sprzedaży jesiennej, ( youtube -” Jesienna pielęgnacja róż…”). Mam tu też różę goło korzeniową, już posadzona, okazuje się, że za wcześnie, dopiero pod koniec października róże są dostatecznie zdrewniałe, by obrywać liście, przycinać i wykopywać, czyli gotowe do sprzedaży goło korzeniowej. To właśnie zdrewnienie łodyg decyduje o mrozoodporności. Pan Hyży bardzo źle się wyraża o sprzedawcach róż goło korzeniowych, którzy oferują je już od września. Za późno dla mojej róży, będę chuchać i dmuchać, posadzilam, jak trzeba dwa tygodnie temu.
Posadziłabym do doniczek i przezimowała w warunkach szklarniowych, bo słabeusze mogą źle przezimować. Swojej nie będę już ruszać

Moje róże jechały aż z Ukrainy, z Zaporoża i była to jedyna okazja więc bardzo bym chciała aby przeżyły, bo to dar serca
edit: Jedna to być może Double Delight - specjalnie wybrana w naszych barwach narodowych, pozostałe każda inna: delikatnie różowa, mocno ciemno czerwona "czarna" , fiotetowa i wielokolorowa - nazw nie znam, widziałam tylko zdjęcia kwitnących. Dwie odmiany róż dużych, trzy małe...

Niesamowite, trzymam kciuki,

nowababka napisał:
Marysiu ja bym nie dawała kupnej ziemi no chyba że sprawdzona i bez niespodzianek. Najlepsza byłaby z kretowisk zmieszana z kompostem i rodzimą ziemią.
Ciekawe te róże z Twojego opisu, mogą być delikatne.
Dobrze że noce są już chłodne to nie powinny startować tylko się korzenić. Te doniczki zadołùł głębiej i od razu zrób im kopczyki, no chyba że będzie padać to nie powinny wyschnąć pędy. Zaciszne i w miarę cieniste miejsce żeby im nie dogrzewało. Śmiało mogą tak rosnąć do jesieni przyszłego roku jak będą miały duże doniczki, powinny mocno przyrosnąć korzeniowo tworząc zwartą bryłę.
Powodzenia.

Kasiu niestety jeszcze tacy wyrywni sprzedawcy się trafiają. Jak ta Twoja róża będzie mocno rosnąć to uszczyknij jej wszystkie końcówki rosnące, ten zabieg powoduje że pęd zaczyna drewnieć.

(Moje ukraińskie róże wszystkie zakwitły, jako ostatnia zachwyciła mnie Brother Cadfael, piękny kolor, zapach i te kwiaty jak piwonia )

Ale ja chciałam zapytać o cięcie róż powtarzających, pnących jak Laguna. Teraz jeszcze ma wiele kwiatów, ale część już uschło. Czy mam usuwać sekatorem same uschniete kwiaty, czy czekać az wszystkie przekwitną? Czy jeszcze jakoś inaczej?
Ula napisała, że początek lipca to dobry czas na cięcie kwitnących raz, czyli można ciąć takie jak Aicha czy Splendens?

Marysiu można ucinać same przekwitnięte kwiatki jak masz dużo czasu na zabawę, taka metoda jest dobra jak róża szybko z tych kwitnących pędów wypuszcza nowe z pączkami. można poczekać aż większość przekwitnie i wtedy przycinamy te krótkopędy które kwitły na dwa oczka od głòwnego pędu, jednocześnie troszkę go skracając. Tak tnie się róże kwitnące raz albo te co powtarzają dopiero jesienią. Ten kwitnący główny pęd jak jest młody zostawiamy, jak już ma swoje lata wycinamy parę oczek nad ziemią.
Róże raz kwitnące w lipcu mają czas na odmłodzenie krzewu i wtedy wycinamy najstarsze, cienkie i uszkodzone. One do jesieni powinny ładnie wypuścić nowe długopędy które jesienią przycinamy o 1/3 .