Wypatrzyłam ją w jednym z ogrodów w mojej wsi. Wielokrotnie ją podziwiałam przez płot.. Była dużym i wysokim krzewem ok. 1,6 metrowym czyli nieco tylko niższym ode mnie.
Sąsiedzi należą do takich co to się od wieśniaków izolują, mimo to kiedyś zagadałam do nich przez płot i powiedziałam, że ich róża jest obiektem moich zachwytów. Pani zapytała: NAPRAWDĘ?
I dodała, że planowała pozbycie się jej, bo kiedy ona wyjeżdża to róża ma pączki, a kiedy przyjeżdża, ta już zazwyczaj kończy kwitnienie.
Róża miała dwa odrosty korzeniowe i te zostały mi sprezentowane
Podczas wykopywanie ich okazało się, że stanowisko, nie dość, ze słoneczne, jest też okropnie suche, piaszczyste. Na dodatek było tam mnóstwo korzeni sosny rosnącej nieopodal. Może dlatego tak krótko kwitła???
Wykopanie kawałka tego kolczastego diabła było nie lada wyczynem, ale nic a nic nie żałowałam sąsiada
Kwitła sobie równolegle z wieczornikiem damskim
Kiedy zbuduje regularny krzak, długo będzie bardzo dekoracyjnym krzewem dzięki bardzo ciemnym owocom.