Oczywiście nie popieram takiej działalności. Zawsze mi smutno, kiedy ludzie walczą z ptakami. Sami sobie są winni. W okolicach ludzkich osiedli, w tym w parkach nie powinni sadzić wysokich drzew, jak np topole, gdzie chętnie się gnieżdżą sroki, gawrony, kawki. Sąsiedztwo tych ptaków bywa kłopotliwe ze względu na zanieczyszczenie, hałas, czy roznoszenie pasożytów. Te wszystkie działania w Radomsku miały odstraszyć ptaki. Nie wiem tylko czy to będzie skuteczne. Jak już pisałam, ptaki sobie poradzą. Postraszyli je sokołem, postrącali gniazda, ale pan z sokołem sobie pójdzie, bo wiecznie nie będzie tam stać, a gniazda odbudują. Jak nie tam, to gdzie indziej. Gawrony są inteligentne, bardziej niż przypuszczamy, tak samo sroki i kawki.
Mieszkałam 15 lat przy Starym Rynku w Poznaniu. Wiadomo, na starym mieście był problem z gołębiami. I co wymyślono? Postawiono budki dla pustułek. No i nie wiem, czy to poskutkowało?
Zesrusy jak latały, tak latają!