Budowę wrzosowiska rozpoczęłam w 2014r i dopracowuję je do tej pory.
Usypany został pagórek z myślą o wrzosowisku- z dość kiepskiej ziemi, piaszczystej, lekkiej. Stanowisko od południa, jedyny cień dają brzozy i trochę niskie jeszcze tuje szmaragd.
Jak się pagórek uleżał, przekopałam ziemię z torfem kwaśnym na głębokość szpadla. Doniczki z wrzosami moczę chwilę przed posadzeniem, lekko rozrywam korzonki, a w każdy dołek dodatkowo daję jeszcze garść torfu kwaśnego i mieszam z ziemią wcześniej przekopaną z torfem. Oczywiście kora.
Wrzosy warto sadzić dużymi plamami kolorystycznymi, żeby robiły ciekawy efekt. Ja zanim posadzę ustawiam w różnych konfiguracjach, przestawiam itp..
Początkowo posadziłam kilka "na próbę", a w kolejnym roku zaczęłam uzupełniać, powiększać plamy.
Nie mam niestety linii kroplującej, podlewam więc slalomem między wrzosami uważając, żeby nie lać z góry- żeby wrzosy grzyba od podlewania nie dostały.
Zimą osłaniam gałązkami świerkowymi, wyłudzonymi od sprzedawców choinek Bożonarodzeniowych
Wiosną, zależnie od pogody, ale najczęściej w początku kwietnia, ścinam wrzosy tuż pod kwiatostanem- lepiej się krzewią. Jeśli się tego nie zrobi, to ubiegłoroczny kwiatostan się ogołoci, a dopiero powyżej wyrośnie nowy- i będzie zwyczajnie brzydko.
Nawożę wrzosy raz, wiosną- daję pod każdy krzaczek kilka granulek Osmocote dla kwasolubów.
Dziś robiłam ostatnie poprawki i pokażę efekt końcowy "na dziś"
Wrzosowisko warto uzupełnić o inne rośliny.. u mnie to..
cisy Dawid, młodziutkie, tegoroczne, więc ledwo je widać..
kosodrzewina Humpy ( są też Mughus jako potężne plecy, co widać na wcześniejszych zdjęciach)
jałowce- tu Mint Julep w rogu , dwa z przodu Mordigan GOld
jałowiec płożacy zwieszający się z murka..tzn ma się zacząć zwieszać
też młody, tegoroczny nabytek
żeby wiosną nie było koszmarnie nudno- azalie wielkokwiatowe, a między nimi monarda
z drugiej strony pigwowiec i jabłoń ozdobna Royalty
obowiązkowo trawy! Moje ukochane rozplenice..
wrzosowisko jesienią uzupełniłam w krokusy, ale to była kompletna porażka- chyba ziemia dla nich zbyt piaszczysta- w tym roku zamierzam podsypać pod cebulki trochę żyznej ziemi, może to pomoże..
mam jeszcze jedno, malutkie wrzosowisko.
Tu, u stóp brzozy Youngi, rośnie jedna kępa wrzosów, bażyna Bernstern, berberys Green Carpet, poziomki, bergenie i znowu obowiązkowy punkt- trawa.. Na zdjęciach widać kolejną rozplenicę, ale nieopodal posadziłam podobną w pokroju molinię- liczę, że będzie bardziej niezawodna.. Kilka rozplenic straciłam po zimie, dwie mocno oberwały..
Moje wrzosowiska składają się z wrzosów.. ale można też zbudować je w oparciu o wrzośce- one głównie kwitną wiosną..lub pomieszać wrzosy z wrzoścami i mieć ozdobę w dwóch etapach.
Wrzosy tnie się dopiero wiosną w roku kolejnym, o ile wiem, to wrzośce kwitnące wiosną przycina się po przekwitnięciu, w czerwcu chyba- albo zależnie od tego, kiedy przekwitają..
Jeszcze jedna info.. są wrzosy zwykłe, nielicencjonowane..o kwiatach zwykłych lub pełnych. Kwiaty się otwierają..i przekwitają (najbrzydziej w mojej opinii starzeją się białe..). Zakwitają normalnie, są pożytkiem dla owadów- uwijają się w zapale!
Są też odmiany na licencji, wrzosy pączkowe- ich cechą jest to, że cały czas pozostają w fazie pączka- nie otwiera się kwiat..i dzięki temu pozostaje dłużej ozdobny- kolor utrzymuje sie długo, nawet do zimy. Ich minus to to, że pszczoły radości nie mają
Główne wrzosowisko składa się ze zwykłych wrzosów, natomiast kępka na mini wrzosowisku, to pączkowe- one tak będą już wyglądać aż do listopada