Dodając Nerinę do bazy zastanawiałem się, w jakiej kategorii ją umieścić, bo często uprawiana jest jako roślina doniczkowa, tarasowa, ale nierzadko jako gruntowa. Biorąc pod uwagę fakt, że wiele roślin cebulowych uprawiamy podobnie, wykopując cebule do przechowania zimowego, umieściłem ją wśród innych roślin cebulowych.
Nerina Bowdena (
Nerine bowdenii) należy do rodziny
Amarylkowatych (
Amaryllidaceae). W naturalnych warunkach występuje w południowej Afryce, na skalistych zboczach gór. Jest niewielką rośliną, wyrastającą na ok. 50 cm.
Liście ma długie i cienkie, często przełamujące się w połowie. Jej egzotyczne, jaskraworóżowe lub białe promieniste kwiaty o pofalowanych, wąskich płatkach zebrane są po kilka lub kilkanaście w baldachach na nagiej łodydze.
W swojej ojczyźnie zakwita wczesną wiosną, gdy u nas jest jesień. W Polsce natomiast, w okresie lata utrzymują się liście, a gdy zasychają wyrasta pęd kwiatowy, czyli kwitnie – w zależności od odmiany – we wrześniu lub październiku.
Kwitnieniem można częściowo sterować, pamiętając, że kwiaty pojawiają się po 4-5 miesiącach od posadzenia. Sterowanie kwitnieniem wymaga też dotrzymania warunków temperaturowych w poszczególnych okresach rozwoju, ale to oddzielny temat. Uprawiając reninę w doniczkach możemy przyspieszać lub opóźniać jej kwitnienie pomiędzy IX a XII nie przejmując się temperaturami. Należy tylko pamiętać, że ta roślina nie lubi dużych i głębokich donic, woli raczej „ciasnotę” i systematyczne, ale skromne nawożenie, bo jest wrażliwa na zasolenie podłoża.
Wymaga gleby żyznej oraz dość pulchnej. Stanowisko preferuje słoneczne. W cieniu może gorzej kwitnąć i wolniej rosnąć. Dość tolerancyjna na okresowe przesuszenie. W okresie spoczynku (nasza zima) można ją przetrzymywać w doniczce, w której rosła, zupełnie bez podlewania. Ja sadzę je w płytkich, szerokich doniczkach (np. po chryzantemach) w odstępach 4-5 cm. Razem z doniczką umieszczam w glebie (zwykle po wyjęciu donic z tulipanami), a po kwitnieniu przenoszę do piwnicy w bloku, gdzie czekają do wiosny.
Zdjęcie mojej znajomej z Irlandii (Terry), dowodzi, że Nerina lubi ciasnotę.