Wojtku jestem ciekawy jak Twoja franklinia zniosła ostatnie mrozy ? Ja nadal nie zakupiłem sadzonki, mam obawy czy wytrzyma ona w świętokrzyskim klimacie.
Fakt, ubiegłoroczne wiosna i lato nie należały do najcieplejszych, oby w tym roku nie brakowało ciepła.

Trudno powiedzieć, na razie nie widać specjalnych uszkodzeń. Ona jednak rośnie przy samym budynku, od południowo-wschodniej strony, więc jest osłonięta od mroźnych wiatrów.
W każdym bądź razie gdy była młodsza to już zdarzały się okresy z dużymi mrozami i specjalnie jej to nie szkodziło. Ja swoją już w tym roku mocno podciąłem.
Jeśli masz zaciszne miejsce to jak najbardziej próbuj bo jest to bardzo fajna roślina. Jesienią widziałem ładne sadzonki u Pana Oreszczuka.

Jesienią zebrałem trochę nasion i teraz zastanawiam się czy próbować je wysiewać ? Czy jest szansa na to że coś skiełkuje?

Spróbuj, ja bym się nawet nie zastanawiał Skoro doszło do wytworzenia owoców, to myślę, że nasiona są wartościowe i zdolne do kiełkowania .
Pan Oreszczuk zapewne też tak rozmnaża. Swoją drogą nasiona wyglądają bardzo ciekawie .

Fakt wyglądają jak egzotyczna przyprawa

Na masowe kiełkowanie bym jednak nie liczył. Z tego co czytałem nasiona wschodzą raczej słabo. W numerze 3/2004 Szkółkarstwa był artykuł Andrzeja Marczewskiego o uprawie Franklinii w Polsce.
Oprócz historii tej rośliny na naszych terenach, znalazł się tam też ciekawy wątek o sile kiełkowania i efektach siewu nasion dojrzewających w naszym klimacie:

"Pierwsze kwitnienie w Ogrodzie Botanicznym PAN w Powsinie zaobserwowano już w 1989 r.,
a w roku 1992 po raz pierwszy zawiązane zostały pojedyncze owoce. Swoistą rewelacją było masowe przetrwanie zimy 1999/2000 przez zawiązki owoców franklinii.
Zima ta, podobnie jak następna, była jednak prawie bezmroźna (średnia temperatura stycznia w 2000 r. wynosiła –0,9oC, a w 2001 r. — +0,3oC). 20 grudnia 2000 r.
oraz 20 stycznia 2001 r. zebraliśmy większość dorodnych, dobrze wykształconych owoców. Dwa okresy wegetacyjne poprzedzające zbiór cechowały się bardzo wczesną,
a nawet upalną wiosną i podobną pogodą lata.

Nasiona wysiano w szklarni 28 lutego, a po 5 tygodniach zauważono pierwsze wschody. Podczas gdy z 4000 nasion zbieranych 20.12.2000 r. uzyskano zaledwie
25 siewek (masa 1000 nasion wynosiła 9,6 g) — skiełkowało 0,63% nasion — to z takiej samej liczby nasion zebranych miesiąc później (masa 1000 nasion wynosiła 14,5 g)
uzyskano 209 siewek — skiełkowało 5,23% nasion. Zarówno wzrost masy nasion zbieranych w późniejszym terminie, jak i ich znacznie wyższa siła kiełkowania pokazują,
że zimą, gdy spadki temperatury nie są zbyt drastyczne, proces dojrzewania nasion franklinii nie zostaje przerwany."

Tak wygląda teraz moja franklinia, zima była w moim regionie na podkarpaciu bardzo śnieżna i przetrwała dosyć dobrze. Ma około 5 lat

Zakwitła moja Franklinia amerykańska


....od ubiegłej jesieni w moim ogrodzie. Na zimę zabezpieczona włókniną zimową.
Ma jeszcze kilka pąków...............

Franklinia pięknie się wybarwiła, kwitła i ma jeszcze dwa pąki kwiatowe. Ciekawe czy zdąży je rozwinąć ???

10.10.2021.

U mnie franklinia w tym roku kwitła bardzo obficie, ale jakoś jej nie fociłem W sezonie wydawało mi się, że jest jakoś tak słabo ulistniona
No ale teraz tego nie widzę ... i jak zwykle jesienią daje czadu ognistą czerwienią.




fot. 10.10.2021

Znalazłem fotkę z 1 października, na której widać jak obficie kwitła w tym sezonie. Połączenie białych kwiatów z czerwoną październikową barwą ulistnienia wygląda świetnie.



fot. 12.10.2021

Franklinia amerykańska jest rewelacyjna. Wcześnie zaczyna się przebarwiać a do tego długo trzyma kolor. Mimo sporych, jesiennych przymrozków, liście nie opadły a do tego ciągle kwitnie






fot. 16.10.2021

W tym roku moja franklinia mocno ucierpiała od upałów i suszy. Na drzewie liści jakby o jedną trzecią mniej, ale kwitnie do późnej jesieni.

fot. 01.11.2022

Moja dopiero zaczyna kwitnienie

fot. 16.10.2022, Wojsławice





I ciekawostka odnośnie przebarwiania się drzew. Dwa, rosnące tuż obok siebie, egzemplarze franklini ... no i jak widać jedna zielono-żółta a druga czerwona

Franklinia amerykańska (Franklinia alatamaha), mój niedawny nabytek

fot. 01.09.2023

Kwiaty franklinii amerykańskiej ... fot. 10.09.2023, Wojsławice

Moja franklinia amerykańska rozwinęła pierwszy kwiat

fot. 06.10.2023

Franklinia amerykańska.

Moja kwitła we wrześniu........................




...i już po kwitnieniu, ale to dopiero podlotek, więc i tak dobrze się spisała
fot. 08.10.2023

Moja młodziutka Franklinia alatamaha zaczęła ładnie się przebarwiać.

fot. 04.11.2023

fot. 29.09.2024, Wojsławice

Tegoroczna susza mocno dała się we znaki mojej młodziutkiej franklinii amerykańskiej Zawiązała pąki kwiatowe, ale zaschły. Aż cud, że w ogóle żyje.

fot. 10.10.2024