No to może ja nakreslę temat....
Hania obejrzała ogród Tomka w Mai i zapadła na nieuleczalną chorobę zwana miłością
...Znacie to? Znacie!
Poprosiła Tomasza, by w drodze na nasz zlot w Wielkopolsce, zajrzał do niej i doradził, jak może zbudowac ogród w stylu tomkowego. Ponieważ Tomasz zasady jest nieśmiały a Hania, to piękna kobietka
, poprosił, bym mu towarzyszyła, jako przyzwoitka (i tak oboje na zlot jechaliśmy).
Miejsce - piękne, nazwę wsi już Hania zdradziła...Paproć
Strasznie zawikłana, nie sposób było trafic, więc Hania po nas wyjechała i doeskortowała do siebie. Częśc ogrodu już okazała się megusta i tomkogusta - cienista, z hostami pod bardzo, bardzo starymi leszczynami. Ile Haniu one lat mogą mieć? Dom klimatyczny, cudny.... Spędziliśmy z Tomkiem większość część dnia, podziwialiśmy gospodarstwo, przecudne hafty Hani, poznaliśmy tez męża, którego częśćz was mogła poznać w Wojsławicach na Dniu Paproci, bo oboje z Hanią przyjechali taaaaaki kawał.
Tomek zaprojektował rabaty po drugiej stronie domu, zarówno słoneczne, jak i cieniste. i własnie o te część ogrodu zapytałam Hanię. Obszar dość spory, więc dziewczyna męża zrujnuje, jak wszystko kupi i posadzi, bo wiadomo, Tomasz projektował w swoim stylu a on uznaje tylko rarytasy.