Od kilku dni goszczę na tym Forum, a jeszcze nie powiedziałem "Dzień dobry!", co niniejszym czynię. Jestem ogrodnikiem-amatorem. Uprawiam działkę 3-arową w ROD oraz ogródek przy domu letnim. Obydwa ogrody oddalone są od siebie o 80 km, a więc przemieszczam się między nimi co jakiś czas. Ogród przy domu letnim jest na zandrze piaszczystym, czyli stanowi spore wyzwanie, zwłaszcza, że był to teren tzw. dziewiczy (czyt. niemal pustynny). Działkę w ROD (teren poleśny, bielicowy) uprawiam już prawie 50 lat, co owocuje wysoką kulturą gleby.
Nie mogę się pochwalić szczególnie przemyślaną strukturą ogrodu, bo przez dziesięciolecia wytworzyła się istna dżungla gatunków i odmian. Chciałby człowiek wszystko mieć, a nie może. W związku z tym, wiele roślin gościło u mnie tylko tyle żebym je poznał, sfotografował i opisał. Przez działkę przewinęło się kilkaset gatunków. Efekty są takie, że niektórych w żaden sposób nie udało się całkowicie usunąć, wyrastają gdzie ich nikt nie oczekuje i zaśmiecają ogród.
Ogród przy domu letnim tworzę od 12 lat. Oprócz różnych krzewów (całkowita powierzchnia działki 36 arów), mam tam niewielki sad i ogródek nastawiony głównie na tworzenie kolekcji liliowców. To tyle o mnie na początek. Aha, nie dodałem, że mieszkam na Podkarpaciu.
Zauważyłem, że mimo sporego bogactwa gatunków opisanych w Indeksie, troszkę mogę jeszcze dorzucić. Chętnie też dzielę się swoimi doświadczeniami, bo trochę lat już grzebię w ziemi i co nieco zdążyłem zaobserwować.
Ogródek przy domu letnim.
Dom jesienią.
Jedna z rabatek liliowcowych
Wejście na działkę ROD
Dżungla działkowa