Było trochę o tarasowych dziś to może na dobranoc kilka portretów tego co zimy naszej nie przeżyje dwa razy do roku podróżuje między domem a ogrodem
Historie o bananie przywiezionym w walizce już wszysyc znają
Czerwony banan Ensete ventricosum Maurelli kupiony tradycyjną metodą ma 2 lata i już jest większy odemnie
aktualnego zdjęcia nie mam więc tylko zeszłoroczne:
Lantane udaje mi się przechować dopiero od dwóch lat, a datury mam blisko 10. Rosną co roku coraz większe i w przyszłym roku wiosną pójdą do gruntu bo większej donicy nie znajdę już
Kolejna zdobyczna z podróży roślina - Bougainvillea. Ta akurat z ogrodu botanicznego w Budapeszcie. Obok standadrowa passiflora, która jako jedyna się uchowała kilka lat.
Eukomis każdą zimę spędza w lodówce w szufladzie z warzywami
Popularny Zygokaktus czyli Schlumbergera zaczynał jako kwiatek na biurku w pracy.Po kilku latach wrócił do domu i od wiosny stoi na zewnatrz a dzięki temu kwitnie dwa razy w roku, koło czerwca/lipca no i teraz... nie za bardzo to Boże narodzenie ale bałbym sie go trzymać do grudnia na polu
Pierwszy z moich "śmierdzieli" Amorphophallus czyli chyba Dziwidło zwyczajowo :
Drugi z kategorii Sauromatum czyli Palczycha, zawsze oblepiona muchami
Razem z Zygokaktusem na pole wiosną wędrują Kliwia i Pelargonia o liściach pachnących, której jeszcze nie zidentyfikowałem
A na koniec plejada sukulentów. Opuncja przychała razem z bananem
reszta już zakupiona. Obok Agave ghiesbreghtii
Agave stricta i Agave obscura
Agave horrida i Agave victorie-reginae
Agave parryi i Agave americana 'Medio Picta'
Agave americana 'Aureomarginata' i Agave angustifolia 'Variegata'
Kaktus chyba Cereus jakis i Agave desmentiana 'Marginata'
To na dziś tyle. Koniec części pierwszej