Dzień dobry drogim gościom
Jest mi strasznie trudno wyjść z dziurki, tej ogrodowej. Mam jakiś syndrom wypalenia, czy coś w tym rodzaju. Nawet nie umiem opisać dokładnie co i dlaczego tak się dzieje.
Wnioskuję sobie jednak, że już się tyle o ogrodach nagadałam przez lata, że jako osoba z natury jednak małomówna, potrzebuję przerwy.
Nie bierzcie tego tylko BŁAGAM do siebie - mam nadzieję, że każdy tak ma w którymś momencie forumowania.
W życiu jak to w życiu - nie opuszczają nas problemy zdrowotne, ale jakoś ciągniemy do przodu.
Od niedzieli jest z nami nasza Różyczka, czyli po domowemu Rosie (MISS MARY ROSE - to jej pełne imię
) i świat przewrócony do góry nogami - zwłaszcza naszej Saruni.
Staramy się rozpieszczać starszą sunię i przyzwyczajamy do szczeniaczka, co całkiem dobrze idzie, póki Malutka nie wpada w szał zabawy, biegów i skoków - to dla łagodnej po wskroś Sary zbyt dużo. Ale idzie ku dobremu
Malutka załatwia się na maty, je pięknie i z apetytem, nie rozpacza zbytnio za mamą i rodzeństwem, a w miocie było DZIEWIĘĆ szczeniaczków!
I tak to wygląda:
Cudeńko, nieprawdaż?
Postaram się do Was powolutku wrócić... proszę o szansę i cierpliwość
Lukrecjo, Nelu, nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę z Twojej obecności tutaj!
Sprawiłaś mi ogromną niespodziankę - uwielbiam Ciebie i Twój ogród!
Dobra energia, jaka płynie z Twojej strony jest bezcenna - bywaj i pisz dużo!
Ściskam serdecznie
Kasionku, jestem jestem, tylko jakoś odrętwiałam forumowo...
Mam nadzieję na poprawę
Dorotko, łatwo nie jest, znasz to...
Powoli może uda się odkopać z tej fosy, którą sobie zbudowałam...
Pozdrawiam!
Haneczko, maluszek jest od niedzieli, właśnie śpi na mojej stopie... coś cudownego - przeładowanie urokiem własnym tej psiej osóbki
Zdrowie powolutku do przodu, dziękuję... Czy Twoje też?
Ewciu, dół, marazm i wycofanie razem wzięte... dopadło i puścić nie chce... oby z pierwszymi podmuchami wiosny zniknęło bezpowrotnie...
Przecież tęsknię za Wami...
Izo, dziękuję bardzo za odwiedziny i dobre słowo!
Wzajemnie, wszystkiego co najlepsze w nowym roku!
Pikutku, zawładnęła od kilku dni dopiero
Absorbuje, śmieszy, rozczula... Rosie jest cudna!
Dziękuję za troskę, mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze...
Gosiu, domek już uwolniony i od choinki i od dekoracji świątecznych.
Było tego sporo w tym roku, ale ja dość szybko potrzebuję odzyskania przestrzeni, więc już wietrzę w oczekiwaniu na wiosnę
Najlepszego!
Majutek, wolne jakoś potrzebne było, ale przecież nie da się tak tego ciągnąć
Jakoś dajemy radę.
Muszę koniecznie nadrobić zaległości u Ciebie...
Jonatanko, dziękuję
Różyczka ma zadatki na damę z klasą, ale póki co, jest trzpiotem niesamowitym
Rozruszała nas wszystkich
Pozdrowienia!