Dzisiaj - narcyzowo. Z pozdrowieniami dla zaglądających.

Dzisiaj hiacyntowo.

Masz ładne siewki. U mnie udają się tylko pomidory.
Kwiatowe siewki zazwyczaj giną

Ostróżki miałaś piękne w ogrodzie. Kupiłam jedna jesienią i posiałam w tym roku swoje. Mam nadzieję, ze doczekam się ich kwiatów.
Narcyzy masz śliczne. Sadziłaś tej jesieni, czy wcześniej?

Margo - to tego roku tak ładnie powschodziły siewki. To chyba zasługa nasion kupowanych u różnych osób z ich własnego zbierania na swoich ogrodach. Sklepowe niestety licho, albo wcale nie wschodzą. Czyli trzeba świeże siać- w sklepach są stare..


takasobie - corocznie kupuję nowe cebule tulipanów, narcyzów. Dosadzam i dosadzam... Stare niby zanikają ,ale po kilku latach znowu wyłażą i mam pełno byle jak rosnących cebulowych- bo stale zmieniam układ rabat i wschodzą czasem w poprzek. .





I trochę świeżych fotek...

Nie tylko moje roslinki czuja wiosnę- mąż skosił trawniki, róże przycięte- hiacynty i żonkole kwitną... Kolej na mnie- wybrałam sie i ja na odświeżenie - przycięłam i zafarbowałam siwiznę, która przez czas zamknięcia zakładów fryzjerskich niesamowicie mnie "oblazła" . Juz porządek wokół mnie
Gdy wróciłam czekała na mnie paka zakupionych roślin na jednym z for. Była tak ciężka,że nie dałam rady jej z ziemi podnieść. Mąż wpuścił kuriera pod moja nieobecnośc a ten zostawił pakę za bramką. Poszłam po skrzynkę i przełozyłam częśc by moc to zanieśc za dom. Czego tam niema- sadzonki naparstnic, ciemierników, hosty, złotnice, floksy szydlaste i wiechowate, akant , mak wschodni, powojnik oraz wielka sadzonka kokoryczy paprociowej. Jutro powysadzam w doniczki- dopiero po wygrabieniu rabat / bo nie wyczyszczone na sicher- dosypię na rabatki ziemię i wtedy po wykopaniu niektórych roślin którym zmienię miejsce- wysadzę te dzisiejsze z doniczek.
Duże sadzonki- na fotce wszystko -od lewej te 3 woreczki na półeczce, karton, skrzyneczka i 3 następne postawione pod oparciem ławki. Cieszę się- zastanawiam sie tylko jak Stasia dostarczyła to na pocztę- może kurier odebrał od niej... Widać, że szczodrze mnie obdarowała- chcociaz zapłacone. Zdarzały sie mikre sadzonki przy wysyłkjowych zakupach - ale od Stasi mam corocznie wielkie okazy.

Udane zakupy to zawsze radość ,pięknie kolorowo u Ciebie ......ja u fryzjera byłam ostatnio w sierpniu ,ale włosy farbuję sama

Ależ klęłam dzisiaj na siebie... Zaczęłam wczoraj wysadzanie do donic ogromu roslin i cebul czekających na doniczkowanie- i ogarnęła mnie / jak zwykle przy takim spiętrzeniu roboty/ wściekłość. Czy ja sie kiedy zadowolę małą ilością zakupionych roślin?! Zmęczenie to kara za zachłanność. No proszę- na wypady za roslinami nie chodzę a mam więcej niż bym przyniosła- taka zwodnicza ta łatwość zakupów internetowych.Grzbiet od schylania boli, wybrałam całą wodę z jednego zbiornika- drugi nie podłączony jeszcze. Okazało się, że przytłoczyła mnie ilość lilii, które sadziłam po dwie z odmiany. Poszł masa ziemi z kompostownika plus 3 wory 50 l i 3 dwudziestolitrowe. Na dzisiaj skończyłam- i gdybym jeszcze miała co do sadzenia to by mnie chyba szlag trafił- tak miałam dośc. Posadzone lilie, dalie, kanny, masa sadzonek- nie liczę tego co mnie czeka gdy siewki podrosną... Ogrom doniczek stoi na ogrodzie. gdy przerobię dużą rabatę to sporo z tego tam pójdzie.
A dzisiaj rano skusiłam sie na zakup 2 róż angielskich- po obejrzeniu na ogrodzie stwierdziłam,że będzie ładniejszy krzak gdy dosadzę drugie do The Pilgrim i Leandra. Ktoś mi kiedyś skomentował ,że mój Leander to Charles Austin- to kupiłam drugiego Leandra i porównam na żywo. Ze 30 doniczek z różami czeka na wsadzenie- ale to latem...

Juleczko- jak ja dobrze znam Twoje uczucie ,sama robię tak samo ,już sama sobie obiecałam nic nie kupować bo właściwie nie mam gdzie sadzić i co- pojawiły się nowe azalie i oczywiście zamówiłam a kręgosłup też mi dokucza -ale rozumu ciągle brak

Żanetko- jesteśmy jak dzieci , które chcą zabawki. I to już, nie czekając... Powiem ci ,że pandemia ma i dobre strony- u mnie - . Nie chodzi o chorowanie, ale o to że małżonek przestał marudzić na moje kupowanie. Zdaje sobie sprawę że ja bez roślin zmarnieję- a wychodzić nie chcę i nie daję rady w maseczce- brakuje mi powietrza- zaczynam kaszleć. Dopóki maseczek nie zniosą nie zdecyduję sie na wyjście do miasta. Fryzjera mam blisko- to jakoś doszłam... Dobrze,że na ogrodzie nie trzeba nosić.
Za oknem słonko- idę na ogród obejrzec to co wczoraj posadziłam- i do donic i do ziemi. Miłego dnia!
ychodzi akant- będzie większy niż w zeszłym roku- ładnie przybyło...





Fotka kwitnącego z minionego sezonu. Oberwałam mu wtedy troche liści, bo zasłaniał sąsiadująca rózyczkę


Ładnie zapaczkowana kalina angielska

Juleczko -prawda... na szczęście udało mi się wszystko wsadzić ......i żadnych zakupów już więcej ,no jeszcze byliny przyjdą ,ale to już mniejsze dołki ,akant całkiem fajny

Będę też miała aknta pstrego. Zamówiłam w szkółce Hortensja.pl - gdzie juz kilkakrotnie kupowałam rośliny- zawsze byłam zadowolona. Skusiłam się, bo fajnie wygląda . Fotki ze szkółki.




Zamówiłam tam tez dwie nowe budleje / mam bzika na ich tle- zbieram rózne odmiany /. Jeden to taka forma kaskadowa jak Wisteria Lane- tez kwiaty zwisają- a nazywa się PINK CASCADE





oraz budleja PRINCE CHARMING- o jasno czerwonych kwiatach.



Rośliny przyjda dopiero w maju...

Juleczko -nie kuś ,moja budleja nie daje oznak życia .....to może miejsce się zwolni ,ta czerwona mi się podoba

Moje budleje przezimowały z zielonymi listkami.

Ogrodowe widoczki- rabatki od frontu. To widok wiosenny- róże mocno przycięte to jeszcze ich nie widać

Juleczko chyba u tej samej Stasi kupujemy . Do mnie paka przyszła wczoraj, dziś miała posadzić, ale pada, może przestanie
U mnie korony w tym roku nie zakwitną, w ogóle takie jakieś chude są. Budleje zmarznięte, ale liczę że odbiją. Narcyzy piękne.
Udanej majówki

kasik 69 - chociaż majówka zapowiada się deszczowo to ja sie cieszę- rośliny bardzo teraz potrzebują wody. Rusza z kopyta- chociaz u mnie ładnie już poszły. Nie wszystkie korony będą kwitły- mam i ja kika niewydarzonych. Za rok może one lepiej zakwitną. Chyba nie wszystkie jednakowo kwitną, bo mam takie co już kwitna i takie co dopiero zaczynają rozbudowywać kwiat. Ale co tam- inne kwiaty nadrabiają.






















ZACZYNA PADAĆ...

Wiatrzysko wieje, ciemne chmury krążą- od czasu do czasu pada... Zimno... Ale na ogrodzie radośnie i coraz bardziej kolorowo

Uśmiech - gdy kwiaty kwitną.

brunnera


migdałek





omieg


pigwowiec





szachownice


tulipany - co ciekawe, to wyszły stare odmiany- nowsze chyba się dzielą w ziemi i zakwitną za rok-dwa.

Jak fajnie,że można już spedzać czas na ogrodzie. Pogoda w miarę- te deszcze co padaja to tylko cieszą- a ziemia była tak spragniona, że wszystko moment wsiąka i nie ma mokra. Latam między deszczami i dłubie sobie na ogrodzie- stale jest co do zrobienia. Planowałam posiedzieć w słonku gdy wyszło- ale przycupnęłam tylko na moment na ławeczce...i juz pognałam robić sadzonki z tojeści rozesłanej- do kompozycji w donicach. Sporo mi jej sie płoży między różami- specjalnie na takie uzupełnienia kompozycji- mam swoje, nie muszę corocznie kupować. Pomału robie nasadzenia- a donic sporo czeka na wypełnienie. Sadzonki jedne, ukorzenione ze dwa tygodnie temu wsadziłłam do donic a na ich miejsce narobiłam nowych. Lubię te zwisające listeczki.








Udało mi sie dopaść na Alllegro sadzonki dichondry. Trudno było w rozsądnej cenie znaleźć- ale udało się. Dzisiaj przyszły.. Pięknie ukorzenione. Tez zasiedliły doniczki.













Mąż mi "zainstalował na ogródku zegar- by nie musiał wołać mnie np na obiad- trudno teraz mnie z ogrodu zagonić do domu.

Juleczko -zegar to super sprawa ,też by mi się przydał bo nie raz wyjdę tylko po coś i wracam po dwóch godzinach to jest specjalny ogrodowy ?