Niczym sie nie różni...Róże zwykle słabiej odporne szczepi sie na dzikich, mocnych i, niezawodnych i odpornych podkładkach by dac im większą szansę szybkiego i zdrowego rosnięcia. kwitnienia...

Dopiero dzisiaj wsadziłam róże z Floribundy w doniczki... Sadziłam w piwnicy a potem wyniosłam na balkon- zostawiam na zewnątrz- razem z tymi też wysadzonymi z kartoników... / Korzonki to ja im przycięłam- by sie zmieściły do donic.../




Od lewej- SOPHIE LUISE, MARIETTA, SWEET LAGUNA, MORDEN ART., NARANGA, MARITIM...

Czekam tylko na 2 przesyłki jeszcze- hosty z Lily Pol i kilka domówionych jeszcze begonii ze Swiata Kwiatów.

Widzę ,że dopadła Cię choroba begoniowa będzie, co oglądać latem

Franusiowa- z nudów "zimą" oglądałam w internecie ogrody, balkony i takie fajne fotki z ogródków działkoqwych- wpadły mi w oko begonie. jako,że mam kilka rur i donic na nich zapragnęłam nasadzić je w tym roku zwisającymi begoniami... I zaczęło się- nie mogłam się zdecydować które odmiany zakupić- to zaszalałam i kupiłam prawie wszystkie- stojące, przewieszające i mocno zwisające...Kolory tez prawie wszystkie- oprócz dwóch które mi sie bardzo podobały- niedostępne w tych sklepach co solidniejsze- jasno różową przewieszającą i i fimbratę w mocnym różowym kolorze. Może się uda wiosną na rynku juz kwitnące takie kupić.
Mam nadzieję,że będzie co oglądać w sezonie- ładnie kiełkują te co już wsadziłam w doniczki.

Juleczko razem z Tobą będę z niecierpliwością czekała na kwitnienie.
Zapowiada się że będzie pięknie .

Moje "mieszkaniowe" powojniki... To te co w lutym przyszły Jeszcze jeden z malutkim pączkiem postawiłam na oknie- niech i on rozkwitnie- a co...




A tak ładnie mi przezimowały w mieszkaniu kamelie...

Hej, hej... Taka mnie niechęć ogarnęła, że nic mi się niechce. Siedzę w domu już dwa tygodnie, boję się wychodzić, bo ja astmatyk- i bez potrzeby nie wychodzę. Jakoś sie trzymam, nie nudzę się bo ja nie wiem co to nuda- coś dłubię na szydełku, to jakieś koraliczki montuję , przerabiam... Czytam i siedze nad krzyżówkami. Zaopatrzenie robią zięć i czasem mąż... Domownicy zdrowi, młodzież siedzi w domu- martwi nas co z maturą wnuka... W ciepłe dni zaczęłam ciąć róże- ale nastąpiło ochłodzenie, więc cięcie odłożone. Sporo pocięłam na drobne kawałeczki- a daleko jeszcze do końca. Aby ułatwić pracę zamówiłam prostą zrębiarkę do gałązek- na Allegro. Powinno szybciej pójśc, bo teraz tylko gałązki na kupę a mąż zpotnie. Czekam na ciepło, by dalej ciąć..Kkrokusy i wiele cebulowych wylazło, ale nie chodzę do ogródka- bo zimno.
.

Ładne słonko było dzisiaj- więc wyszłam na ogródek by popatrzeć... Pokażę troszkę mojej wiosny... /Ja ogrodu jeszcze nie czyściłam- z tym czekam na dobre ocieplenie...

Pąki kwiatowe na pigwowcu




Forsycja zrobiona zeszłego roku- ukorzeniłam gałązkę.... Zabiera sie do rozkwitu



Jedna z budlei- ta co utworzyłam drzewko

Juleczko-masz już co podziwiać ,u mnie forsycja jeszcze nie rozkwitła a już przymarzła

Juleczko, wiosna przyspieszyła i jest pięknie, ale mnie bardzo niepokoi susza o tej porze roku.
U mnie już regularne podlewanie, u Ciebie też widzę suchą, spękaną ziemię. Co będzie dalej

U nas nie jest sucho- deszczy było pod dostatkiem - to popękała zbita wierzchnia warstwa podczas mojego dreptania po rabacie przy podcinaniu róż. Będę musiała wygrabić liście i spulchnić przed rozsypaniem nawozu. Ale wpierw dokonczę przycinania. Teraz znowu ma byc zimno, więc to odsuwa sie w czasie... Nie podlewam bo nie trzeba...

Dzisiaj zimno..i pada snieg...

tak było u mnie wczoraj i jeszcze grad i lodowaty wiatr hulał ,dzisiaj mróz był ,ale już

To normalne o tej porze roku- zima zaspała, ale jeszcze daje o sobie znać. Dlatego ja pomalutku zabieram sie do prac ogrodowych. Przycięłam tylko z 1/3 róż a tulipany i hiacynty nielicznie zakwitły. Forsycja kwitnie, więc te podrygi zimy to faktycznie tylko takie spazmy...

Juleczko -oby ,bo u mnie borowki tuż przed kwitnieniem i żal by było gdyby zmarzły bo ładnie zapączkowane są

A j jeszcze czekam z cięciem róz. Nie skończyłam jeszcze porządków. Po pierwsze chodze do pracy, a po drugie jakoś mi się nie chce wyłazić na zimno
Te ciepłe zimy trochę człowieka rozleniwiły

Wczoraj dostałam przesyłkę z Lilypol- ale leżała w "kwarantannie"- do dzisiaj. Przyszły hosty i gratis 2 lilie. Hostki jednokłowe, ale korzonki dorodne, gęste- to szybko narosną. Posadziłam w większe kubki po jogurtach- bo mi sie nie chciało iść za dom po doniczki. Na razie niech tak rosną- nie zajmą wiele miejsca.

Tradycyjnie wczesną wiosną mam ogród w domu. Spore roślinki zajmują parapety oraz stanowiska pod balkonem... Na balkonie 10 donic z różami- muszą sobie w te chłody poradzić- trochę zwarzyło najbardziej wystartowanej listki na czubku, ale nie jest źle. Wstawiam przykładowe fotki z mojego domowego ogródka- zielono mam na wszystkich parapetach - codziennie po kilka razy obchodzę wszystko- doglądam by zdrowe były. A jeszcze mam wielki karton lilii w piwnicy i sporą reklamówę kapersów- to do wysadzenia- żeby nawet były wystartowane , a nie zaglądam, / by nie być zmuszoną już sadzić / - dopiero w połowie kwietnia. Wróćiła chęć do prac ogrodowych- dość już siedzenia- trzeci tydzień mija mojej dobrowolnej kwarantanny- trzeba się w końcu ruszyć.- póki się w drzwiach mieszczę.
Prace powinny szybciej pójść- przyszła tydzień temu zrębiarka, to ja ucięte gałązki na kupkę- a mąż dokończy dzieło rozdrabniania. Po niedzieli ma byc cieplej- to zapełnie donice owymi roslinami z piwnicy- i wstawie w kartony- i za dom... Kartonów mam, bo paczek sporo przychodzi- składam więc kartony- mogą się nawet do okrywania roslin przydać. Chociaz tego roku nie okrywałam nic - kilka hortensji młodych tylko nałozyłam doniczki.

Begonie ładnie wystartowały- te największe- tylko te na które jeszcze dostawę czekam nie- ale te co juz w domu- powyłaziły- w sumie bedzie ponad 40 begonii



Calle- widac różne odmiany bo inna wielkość- sadzone w tym samym czasie- jeszcze jedna doniczka jest



Floksy z kapersów- 3 doniczki są



Gloksynie w kropki- czerwona i niebieska- widać oberwane listki- od razu robię sadzonki- na wszelki wypadek




największe lilie- sadzę wszystkie po dwie takie same- te najbardziej i najwcześniej wyszły- inne- 2 doniczki- są mniejsze. te maja pąki...




Ismeny - z Lidla- mocno były skiełkowane- mus było wysadzić...




Następny powojnik zapączkowany - KAISER




Przykładowa tawułka...




Wsadzone też sa patyczki hortensji bukietowych- ale mimo iż listki mocno wystartowały to co dwa dni jakiegos wyrzucam , bo zaczyna marnieć. By choć po jednym sie przyjęło... Są też w próbie ukorzenienia patyczki budleji- i Wisterii lane i różowej- chcemy z synową zrobić sobie trójkolorowe krzaki budlejowe- może się uda- ja swoja różową ukorzeniam, ona biskupią a dokupie białą i zmoże sie uda. Wisterie Lane to chciałabym ukorzenić jej do donicy...
Miałam już kiedyś wsadzone kilka kolorów budleji w jedno miejsce- ale sie okazało,że nie kwitną wszystkie o jednym czasie i po dwóch latach usunęłam, bo mnie tylko irytowały- teraz mnie znowu naszło...

Fotki poniżej- wspomnieniowe...

Wsadziłaś trzy kolory Budleji, czy to taki jest gatunek
Julcia ale masz rękę do roślin niesamowicie Ci rosną -podziwiam

Tam było kilka osobnych krzaczków. Nawet nie mam fotki ze wszystkimi, bo wraz nie kwitło wszystko. Teraz tylko 3 wsadze to może będzie ok.