Romko dziękuję za odwiedziny,
szaro i buro jeszcze, nawet nie zabierałam aparatu ostatnio (padało). No ale mam nadzieję, że powoli się rozkręci sezon. Owszem sezon działkowy rozpoczęliśmy i pracowaliśmy ostatnio kilka godzin, chociaż deszcz nam przeszkadzał od czasu do czasu. Tadeusz sprzątał trawy, bo ich liście wiatr porozwalał po całości działki. Ja uporządkowałam rabatę pod tarasem (już sasanki powoli wychodzą).
Przycinałam też drzewka. Mamy spore plany co do niektórych krzewów, będziemy przesadzać i niektóre usuwać. W przypadku naszej działki nie wpłynie to bardzo na jej układ, bo jest dopracowany i jesteśmy z niego zadowoleni. W praktyce jednak chcemy niektóre miejsca prześwietlić, także ze względu na komunikację na działce. Pozbywamy się m.in. forsycji, porzeczek czerwonych, wycinką będzie objęta robinia. Całkowicie eliminujemy też miskanta olbrzymiego, w jego miejsce zastosuję Gracillimusa. Przesadzać też będziemy jedną z uratowanych budlei - będzie miała lepsze miejsce do ekspozycji. Z ogródka japońskiego przesuniemy też krzew kruszyny. No i na koniec mój pupilek olbrzymi Graham Thomas zostanie przesadzony pod grill (na pergolę) by towarzyszyć róży Aicha - tam będzie miał więcej miejsca i przestrzeni, nie będzie też nikomu przeszkadzał. Niestety przerósł to miejsce przy wodniku, czasem ktoś tam się zahaczał i Tadeusz zaczął nastawać na jego eksmisję. To moja ulubiona róża i w miejscu przy tarasie, gdzie popijam kawkę, no ale obok pachnie mi w sezonie Jubilee Celebration.
Plany spore poza tym chciałabym - z prac budowlanych żebyśmy wymienili przynajmniej dwie strony ogrodzenia, a w domku czeka nas jeszcze przygotowanie łazienki - słowem jest co robić. Biorąc pod uwagę, że remont mamy także w domu, to jeszcze nie spieszę się do ogródków.