Witaj Vero,przespacerowałam się konkretnie po Twoim ogródku od początku do końca.Rozmarzyłam się a później rozchorowałam.Masz same cuda w ogródku.Masz cudne paprocie,ślicznie skomponowane.Mam w planach założenie paprociowego zakątka i muszę powiedzieć że wpadł mi do głowy pomysł podczas spaceru w Twoim ogródku.Pozdrawiam

I ja mam wrażenie, że jesień tuż za progiem. Choć jeszcze iście letnie (tropikalne) upały. Brzozy namietnie zrzucają liście, jarzębina się już przebarwia (i nie mówię o owocach, ale o liściach) ... Szkoda, bo wiosną się nie nacieszyłam, za dużo pracy i uciekła jakoś szybko, a potem ten żar tropików od maja z maciupeńką przerwą... ech, zdurniała ta natura kompletnie. Mam nadzieję, że w październiku nie sypnie śniegiem.
Nie dalej jak wczoraj, siedząc wieczorem na ławeczce tak sobie rozmyślałam, że czekamy i czekamy i na to nasze ogrodowanie, apotem myk i już znów trzeba czekać 3/4 roku...
Ale Ty w tym swoim ogrodzie botanicznym pod dachem masz sezon w pełni cały rok

Verciu, u mnie ju z bardziej jesiennie, niż letnio, bo rośliny wymęczone upałami i suszą. Teraz tylko walczę o utrzymanie ich przy życiu, nie o ładny wygląd.

Arum wygląda prześmiesznie na takiej odkrytej powierzchni a kocie gony, przecudne.

Verciu -widziałam ,że okazałe zakupy zrobiłaś posadzone już?........do mnie też idzie paczka z bylinami i moje nocne zajęcie -gdy nie mogę spać to rozmyślanie gdzie to posadzę

Danusiu gdzież bym śmiała

Gosiu czyż to nie jesienne widoki już.......................................................................


,


Ewo szczerze mówiąc, boję się zimy, jaka by nie była. Rośliny upały i suszę potraktowały jako okres spoczynku i przy pierwszych opadach wznowią wzrost, a wtedy.......................................... wolę nie myśleć

Małgosiu, cieszę się,że Ci się u mnie podoba Zakątek paprociowy jeszcze nie wykończony, czekam na ochłodzenie

Lukrecjo - masz rację. Ja już się zastanawiam co się pokaże wiosną, które rośliny wygrają z tegoroczną aurą

Poluś, ja walczę o cienioluby, reszta musi sobie radzić sama

Zanetko posadziłam i więcej już nie zamawiam. Zaczynam mieć dość ogrodu ......................

Popalone kwiaty i pąki magnolii. A zapowiadało się cudowne kwitnienie.................................

Oplątwy to wspaniałe rośliny i gdybym maiła ogród zimowy z pewnością zawitały by u mnie, pięknie się prezentują . Tak jak i twój ogród Verciu mimo suszy radzi sobie świetnie

Verciu -ale jakieś cebulowe to chyba jeszcze kupisz?......no bo na co będziemy czekać zimą

Susza daje się roślinom we znaki, ale u Ciebie radzą sobie Verciu wspaniale. Kępa miskanta nad stawem
Też się boje zimy... Podobno ocieplenie klimatu charakteryzuje się upalnym, suchym latem i krótką, ale bardzo mroźną zimą. A nie ma chyba takich roślin, które przystosowują się do tak ekstremalnie różnych warunków.

Dzisiaj własnie z bratem wspominaliśmy dawne lata, kiedy to temperaturę 27 stopni uznawano za upał, a zimą było nawet -30, ale za to z potęznymi zaspami, które dawały ochronę roślinom.
Może jeszcze to wróci?
W historii bywały już okresy ocieplenia i oziębienia.
Wrzosy kwitną od nasady do połowy kwiatostanów, podobno to oznacza wczesną i krótką zimę

Wiesiu kilka nowych oplątw zasiedliło konary












Starsza zbiera się do kwitnienia



Zanetko, właśnie przypomniałaś mi o cebulowych - dziękuję

Ewuniu, podlewamy tylko cienioluby i co cenniejsze. M rozpaczliwie ratuje "swój" trawnik

Gosiu też jestem optymistką i liczę na powrót normalności..................................

Zmiana tematu - moja najmłodsza wnusia z przyjacielem od kołyski
Czyli EllaMay i Hunter - papużki nierozłączki .............................





I poszli sobie...................................................

Pożegnania nadszedł czas

Boskie dzieciaki!
i fajne fotki..

Dzieciaki słodziaki
Zdjęcia okładkowe

Piękne zdjęcia dzieciaczków .
Verciu, a może skrobnęłaś być pare słów o swojej magnolii tutaj?
Magnolia siabolda

fajna historyjka ,wzruszyłam się przy ostatniej fotce -słodziaki a wnusia jaka już duża

Dziewczyny cieszę się że mam taką fajną wnusię, a już jej przywiązanie do Huntera jest rozczulające. Oboje zresztą za sobą przepadają. Spędzają po 10 godzin w żłobku razem, ale to ciągle im za mało. Na spacery, na plac zabaw i wyjazdy w plener - ciągle razem. Ba, nawet południowa drzemka w dni wolne zdarza im się wspólna.............................. Młody prawie mieszka już u córki, bardzo lubi słuchać bajek jak im "ciocia" czyta ................





















Edytko - "skrobnę" co nieco o tej magnolii

Ta blondynka to chłopiec? Chyba rodzice marzyli o córeczce .

Tak, to Hunter. Najczęściej nisi kucyka albo też rozpuszczone włosy.