Irminko, u mnie najwcześniej zakwita klon czerwony Red Rocket:
fot. 10.03.2024







Pączki szykuje śliwa wiśniowa Hessei:



oraz śliwa wiśniowa Pissardi:

Gosiu, nie jestem pewna czy dobrze pamiętam, ale Ty masz chyba świdośliwę gładką . Ona nie ma takich mechatych pączków .
Niebawem zakwitnie kalina Anne Russell:



Powoli rozwija pąki pieris Debutante:



Wiesiu, w takim razie masz doskonałą intuicję .
Może jeszcze parę krokusików?



konkurencja nie śpi :










pierwszy kwiat zawilca greckiego:


przylaszczki:



iryski:

Ależ łany kwiecia Niebiańsko pięknie

Jesteś pewna tej zagadkowej świdośliwy? Miała już liście i owoce u Ciebie? Owoców nie miała, bo młodziutka. Daj jakieś zbliżenie pączka, please?

W sumie to przyjrzałam się jeszcze raz, możliwe, że rozwinie się w białe kwiaty

Edyta konkurencja jakby nieco rozczarowana, że to nie ona jest obiektem forografowania
Fajnie kwieciście w masie krokusy wyglądają, pasuje im miejsce
Ann Rusell i już prawie czuję zapach:) Wszystko w blokach startowych, wiosny nie zatrzyma juz nic

Joasiu, kociczka wyraźnie pchała się w kadr . A wiosna jakby znowu przyhamowała . Mnie to jednak nie smuci, bo kości jeszcze nieco zastojałe po zimie i odpoczynek bardzo im służy . Dzisiaj nie było warunków do pracy w ogrodzie, więc przepikowałam kolejne papryki .

Iwonko, świdośliwa kupiona jesienią. Nie kwitła jeszcze, ale liście miała. Kupiona bezpośrednio od hodowcy, choć sama zastanawiałam się czy nie jest pomyłką . Myślę, że już niedługo będziemy mieć pewność . Kupiłam w zeszłym roku 6 odmian świdośliwy i strasznie jestem ich ciekawa . Dwie owocowały w donicach, ale mam nadzieje, że w nadchodzącym sezonie lepiej się wykażą .

Dzieje się! U nas niestety zimno, cimno i wiosny jakoś mniej. Ja nadal w ciemnej duszy z warzywnikiem moim. Jakoś pokończyły nam się baterie(mnie szczególnie ) Za dużo się dzieje chyba. No cóż czekam na słońce, łany krokusów i więcej optymizmu w sercu. Dobrze, że można podładować akumulatory takimi widokami jak prezentujesz Edytko!
M.

Edytka, pisałaś u Siberii, o opalaniu desek na podniesione rabaty... ja chcę opalić pieńki do siedzenia przy ognisku. Możesz napisać coś więcej ? Czym, jak długo to się robi, i co potem z tą opaloną warstwą ?

Ewuniu, przeszukałam wątek i znalazłam posta pokazującego jak M robił moją skrzynię warzywną:edyta napisał:

Większe formaty, np. altana (oczywiście deski przed złożeniem altany ) lub drewno na skrzynie w warzywniku opalane były przy użyciu większej opalarki gazowej, ale akurat nie mam fotki.
Po opaleniu można przy użyciu szczotki drucianej pozbyć się (w mniejszym lub większym stopniu) opalonej warstwy. Takie drewno brudzi. Warto je potraktować olejem, wtedy po wyschnięciu ma gładką, niebrudzącą powierzchnię. Można odnawiać warstwę oleju, ale nie po to wymyśliłam opalania, żeby co roku latać z pędzlem .
Sobotni wyrób: grządka narożna na warzywniku (z prawej strony). Jeszcze 2 narożne zostały do wykonania. Drewno już opalone, ale dzień za krótki.



Środkowe grządki były zrobione rok temu, ale nie były olejowane. Tym razem postarałam się, żeby olejowanie zostało wykonane, bo zdarzało mi się wrócić czarną z warzywnika . Na zdjęciach widać nową, ciemną grządkę i dużo jaśniejszą, sprzed roku:





I razem: tegoroczna, zeszłoroczna i do wymiany :



Altana wykonana wiosną 2021
fot,. dzisiaj 17.03.2024





W środku, gdzie nie docierają promienie słoneczne i deszcz, zachował się ciemny kolor:

Ja w tym roku najbardziej nakręciłam się na warzywnik. Nie mogę doczekać się sezonu .
Warzywnik jeszcze czeka wymiana konstrukcji drewnianej na 2-óch grządkach, ale i tak sporo wysiewów już za mną, ze nie wspomnę o rozsadach zajmujących pół pokoju syna .
Ja widać na powyższych zdjęciach wszystkie nasadzenia już zaplanowane i nawet na jednej z grządek ustawione doniczki robią za sadzonki pomidorów , bo potrzebowałam wysiać tam marchew i cebulę, więc zaznaczyłam wszystko, żeby nie było kolizji .
Na ogórki naszykowałam taką konstrukcję:







W środku znalazła się grządka na pomidory. Tak sobie wymyśliłam, że jak pogoda będzie deszczowa, to nawet mogę się pokusić o zaciągniecie na konstrukcję folii w celu ochrony pomidorów .

I może jeszcze pokażę na jakim etapie jest moja zagadkowa świdośliwa Smoky:

Coś kojarzę, że mam (chyba) tę samą odmianę świdośliwy, muszę do niej zajrzeć.
Moje skrzynie też już wysłużone, ale wymiana zaplanowana dopiero w następnym sezonie.
Mój małżonek wybiera się na dłuuuugi bezterminowy urlop i na zaległym urlopie zauważył, że jest tyle do zrobienia w tym ogrodzie, że do setki nie zdąży . Dotąd wiosnę w ogrodzie zaczynał właściwie od koszenia trawy, ewentualnie wertykulacji trawnika raz na kilka lat. Aż się boję, że zacznie mi się wtrącać , chyba że się zorientuje, że to nieskończona robota .

Elu, kupowałaś tą świdośliwę u Dębskich. Ja się wtedy nie zdecydowałam ze względu jej tendencję do rozłogów i kupiłam jesienią szczepioną.
Mąż wybiera się na emeryturę?

Dzięki Edytko
Świetnie to drewno wygląda.

Pod te ogórki to założyłaś siatkę z drucików czy plastik ? Wygląda dość delikatnie.. mam nadzieję, że wytrzyma.

Z takiego warzywnika to można nie wychodzić -extra ,konstrukcja dla ogórków też mi przypadła do gustu-super pomysł

Ewo, to siatka sznurkowa, bardzo mocna. Taka, jaką używa się w bramkach piłkarskich. Na pewno wytrzyma. Zastanawiałam się jedynie nad wysokością . Jak wysoko urosły Twoje ogórki?

Żanetko, bardzo dziękuję. Przedstawiam tutaj swoje pomysły, bo może kogoś zainspiruję .

Nie wszystkie ogórki rosną wysoko, to zależy od odmiany.
Wiem, że Dar jest raczej krępy. Miałam, chyba 3 lata temu, taką dłuuugą odmianę, ale nie pamiętam nazwy, też dostała rusztowanie i bardzo fajnie wyglądały te wiszące ogórki.
Tak, oglądałyśmy tę świdośliwę u Dębskich, ja wzięłam dwie z owocami, a Ty się nie mogłaś zdecydować.
Tak, Edytko, małżonek zdecydował skorzystać z uprawnień i niedługo zakończy pracę zawodową,
aż się boję, czy nie będzie nam za ciasno , bo jak nigdy, interesuje się ogrodem.
Jeszcze nie przebolałam straconych pąków różaneczników, przez spadające gałęzie, odcinane z orzecha. To były uschłe gałęzie, trzeba było je ściąć, ale moim zdaniem można to było zrobić trochę mniej "boleśnie". Trawnik już wydrapany metalowymi drucianymi grabkami, jak rzadko kiedy a ja i tak sprzątając rabaty, będę musiała poprawiać, bo i tak naśmiecę. No popatrz, jak niewdzięczna ze mnie kobieta .

Elu, ale nawet jak naśmiecisz, to nie będziesz już musiała drapać, tylko lekko zbierzesz z wierzchu grabiami do liści .
Mój M tez jakoś ostatnio bardziej zainteresowany . Tylko rzuciłam hasło, że jedna grządka się rozpadła, a on od razu postanowił wymienić wszystkie 3 .
I nawet chodził i komentował jak to elegancko teraz wygląda .
Tak sobie myślę, że nawet jak konstrukcja okaże się za niska (siatka jest do wysokości metra), to przewieszą się z drugiej strony i też powinno być ok .

Oby nasi mężowie nas nie przerośli w tym szaleństwie Mój też się rozwija. Nawet zauważa nowości w ogrodzie i pyta o nazwy
I nie odmawia żadnych szaleństw Ostatnio wybulił na membranę do oczek

Warzywne szaleństwo popieram Nic tak nie zaprocentuje

Warzywnik zachwycający . Ja dojrzałam już do podwyższonych grządek ale mój M jeszcze nie i chyba kolejny rok będę grzebać na płasko . Ale taką konstrukcję na ogórki chyba sobie zrobię bo zbyt dużo miejsca zajmują leżące na ziemi a i ślimaki będą miały mniejszy do nich dostęp

Edytka warzywnik masz cudowny zresztą resztę ogrodu oczywiście też