Moja w tym roku po raz pierwszy przycięta ale kształt wyszedł mi jakiś plaskaty

Wiesiu , a o jakiej porze roku cięłaś?Całkiem fajnie się zregenerowała.Ja muszę swoją odmłodzić bo za bardzo poszła w górę, a od dołu łysieje.

Tomku, cięłam wczesną wiosną w stanie bezlistnym.

Dzięki Wiesiu , miałem ją ogołocić po kwitnieniu,ale wstrzymam się do wiosny.

Ogołoconej po kwitnieniu byłoby trudniej zimą bo nie wiem czy na kolejną łagodną możemy liczyć Dlatego myślę, że bezpiecznie ciąć wiosną

Napiszcie coś proszę o zimowaniu, bo według literatury omszona jest najbardziej wrażliwa na mrozy.

Edytko, u mnie (Warszawa) zimuje od 5 lat bez najmniejszych problemów i bez troski z mojej strony.

Ja również nie zabezpieczam i nie okrywam (Podkarpacie).

Dla mnie, najpiękniejsza z hortensji To moje drugie do niej podejście, pierwsza znikła po sławetnej zimie 2012 roku. Obecny egzemplarz jest u mnie 3 sezon i odpukać, dobrze się ma. Ładnie przyrasta, zimuje bez okrycia (Dolny Śląsk z dużymi wahaniami temperatur) . Największy problem stanowią wiosenne przymrozki - one robią największe spustoszenie w pąkach.

fot.24.08.2016r, stanowisko półcieniste, często podlewane






...

Moja ulubiona, ale nie odwzajemnia w pełni tego uczucia.
Rośnie pod północną ścianą domku. Okrywam na zimę agro.
Mam ją 4 lata, kwitnie co drugi rok, z reguły na wiosnę podmarzają pąki, w tym roku jakaś licha,
zdjęcia z 2015

Pomimo mokrych i zimnych październikowych dni wygląda pięknie

Moja zeszło-roczna i trochę połamana /przez remont /z tego roku .

listopadowe impresje

Mam pytanie laika bo to moja pierwsze hortensja. mieszkam na północy (warmińsko-mazurskie) więc jak wiemy klimat ostrzejszy jak ją okryć na zimie kiedy odkryć by móc cieszyć się kwiatami.
czy wystarczy owinąć agrowłókniną?

Ja swoją wzorem Pikutka , przyciąłem bardzo krótko, celem odmłodzenia. Niestety nieliczne pąki które pojawiły się na gałązkach po krótkim czasie zamarły. Za to z ziemi wystrzeliło sporo nowych odrostów o olbrzymich liściach.
Na fotce przy hoście 'Lakeside CHa Cha'. która do ułomków nie należy

Witam posiadaczy tej hortensjowej pięknoty mam Macrophyllę kilka sezonów,po każdej zimie kończy swoje przyrosty równo z ziemią-obecnie jest w donicy i jeszcze żyje, jakie wg. was jest najlepsze miejsce , mam w jednym miejscu glinę tylko że na patelni, u Wiesi chyba jest glina i jej Macrophylla rośnie na pełnym słońcu....?...a może cień tylko czy będzie kwitła (jak książka pisze ).....?

U mnie ma słońce od południa do wieczora. Rośnie po zachodniej stronie budynku osłonięta od wschodnich wiatrów. Do tej pory zachowywała się przyzwoicie ale w tym sezonie załatwiły ją wiosenne przymrozki i wygląda koszmarnie . Kwitnienia więc nie będzie

U mnie rośnie pod samym murem, który zasłania ją od strony południowej. Zatem ma głęboki cień do godzin wczesnopopołudniowych. Potem też ze słońcem szału nie ma, ale trochę go dostaje. Podłoże żyzne i wilgotne.
Tu ją widać na tle ściany z winobluszczem (zdjęcie sprzed kilku dni)

U mnie podobnie jak u Zuzanny, dużo cienia, a słońce tylko chwilami po południu. Ziemia raczej przepuszczalna. Zawsze obficie kwitła

I jeszcze zbliżenie