Bardzo bym chciała zobaczyć piękne połączenia w roślinach. Na zdjęciach bardzo często widać np. z różami lawendę a przecież wymagania glebowe tych dwóch roślin są zupełnie różne. Koleżanka, która ma piękny ogród i jest w pewnym sensie znawcą tematu powiedziała mi, że dla spektakularnego widoku róż i lawendy do zdjęć tę lawendę stawiają w doniczkach U Markity zachwyciłam się duetem lobelii z różami. Z czym fajnie komponują się trawy? Co pasuje do średniowysokich krzewów? Można by mnożyć te pytania o połączenia w nieskończoność. Ale najlepiej zobaczyć takie gotowe zestawy ( duety, trio, quartety ) na zdjęciach.
Wrzucajcie fotki Podpatrując można czerpać inspiracje i uniknąć błędów

Aniu, u mnie lawenda rośnie pod nogami róż i wcale nie w donicach Oto zdjęcia, może marnej jakości ale udowadniają, że jedno może rosnąć obok drugiego i maja się świetnie.

Wydawać by się mogło, że rozchodniki w żaden sposób nie pasują do traw bo przecież wymagania mają róże a jednak u mnie całkiem im ze sobą dobrze.

U mnie róże z lawendą maja się całkiem dobrze i rosną w ziemi nie w donicach



Ale uważam, że całkiem zgrany duet tworzy również lawenda z macierzanką



oraz macierzanka z szałwią omszoną

Bardzo ładnie wygląda macierzanka z lawendą.

Ja się zastawałam nad połączeniem: wyższe róże plus werbena patagońska.

A tu propozycja późnoletniej kompozycji: rozchodnik, rudbekia, zawilec mieszańcowy.

Wrzosy można połączyć z karłowatymi iglakami i niskimi, kępiastymi trawami np. strzęplicą siną Koeleria glauca i kostrzewą miotlastą Festuca scoparia

Zuzanno, przecudna kompozycja na ostatniej fotce

Nie wiem czy dobre miejsce wybrałam na mój problem, ale lepszego nie umiem znaleźć. Jeśli moderatorzy znajdą lepsze, niech przeniosą w stosowne miejsce.

Może ktoś coś podpowie? Chodzi mi o kompozycję żywopłotową. Miejsce jest trudne, bo rosną tam jabłonie. To taki mini sad. Niezbyt dużo miejsca, prostokąt. Jednak chciałabym czymś zasłonić niezbyt ładny płot sąsiada od strony płd -wsch. Wsadziłam kilka małych forsycji. Co jeszcze można? Z czym tą forsycję połączyć? Czy może w ogóle nie łączyć? I zrobić wszystko na żółto? Dodam, że miejsce bywa bardzo mokre. Gdzieniegdzie słońce będzie, gdzieniegdzie półcień. I chyba ważne jest to, że to jest ogród typowo wiejski i taki ma mieć charakter.

Spróbowałabym dodać krzewuszki. Jak forsycja da radę to może one też a przedłużyło by to kwitnienie. Można jeszcze dodać jaśminowiec, żylistek i lilaki

A może zamiast krzewuszek, dać pęcherznice - rosną bardzo szybko i dają sporo liści, maja też kwiatki no i można dobrać różne kolory.

Przesadziłam tam Lilaka Amurskiego, w najbardziej słoneczne miejsce. I tam, gdzie może być półcień lub cień, też właśnie myślałam o Pęcherznicach. Sprawdzają się wszędzie. Z racji, że trochę ich już mam, poszukam jakiejś odmiany, której jeszcze mi brakuje. Lubie je. Wdzięczne roślinki. I Jaśminowca wplotę jeszcze. Dzięki.

Może ktoś podpowie, jakie rośliny można łączyć z cisami? Jakie roślinki zniosłyby ich towarzystwo? Nie wiem dokładnie jaką mam odmianę, ale jakiś cis pospolity w odmianie krzewiastej.

U mnie pod cisem od lat rosną ciemierniki, hosty i trzmieliny oskrzydlone.

Hosty i ciemierniki odpadają, bo to miejsce słoneczne, ale o trzmielinach nie pomyślałam.

U mnie w sąsiedztwie cisów rosną trzmieliny, powojniki, jeżówki, hakonechloe, bodziszki, a nieopodal bukietówki.
Cisy nie mają nachalnego systemu korzeniowego jak tuje, więc nie ma z nimi kłopotu. Lubią glebę neutralną, a nie jak inne iglaki-kwaśną, więc warto nie fundować im bardzo kwasolubnego towarzystwa.. tyle teorii
Ja się nie oparłam i mam dwa cisy na wrzosowisku

Hejka!
Stara ogrodnicza zasada ponoć jest taka że najlepiej wyglądają obok siebie rośliny o podobnych wymaganiach co do gleby, ilości potrzebnej do życia wody i słoneczka. Oczywiście każdy ogrodnik testuje w jakim stopniu udaje się tę zasadę nagiąć. Co do cisów to ze względu na ich niewielki system korzeniowy da się pod nimi uprawiać mnóstwo roślin. W angielskich ogrodach epoki post wiktoriańskiej stanowią często tła dla rabat bylinowych.
Pozdrówka
Tabs

No właśnie, o takie tło mi chodziło. Chciałabym obsadzić bylinami, żeby wyszło naturalnie, wiejsko i kolorowo. Tylko nie wiem jakimi, ani jak szybko urosną te moje małe jeszcze cisy. I ile urosną. Martwię się czy przez pierwsze lata nie zginą w tłumie wyższych bylin. Na dobrą sprawę, nie wiem dobrze co mam. Ot ,tyle tylko, że to cis pospolity, w formie krzewiastej bardziej. Przeczytałam też gdzieś, że ktoś wykopał hosty spod cisa (bo słabo rosły chyba) i okazało się, że oplecione były tak strasznie płytkimi korzeniami cisa. Aż dziw brał, że rosły w ogóle. Stąd moje pytanie. Chcę dobrze przemyśleć przyszłe nasadzenia, ale mam czas do przyszłej wiosny, najprędzej. Taki jednak jest zamysł, by były one tłem dla bylin. Nie byłam pewna czy tak będzie dobrze.

A na pewno nie spod tui te hosty były wykopywane ? Bo opis jak pod żywopłotem tujowym . Ja trzy razy przesadzałam hosty pod cisem, za każdym razem, bo już za wielkie były i nigdy żadnych korzeni oplecionych nie widziałam

Hejka!
Marta slusznie prawi, żmijowe korzonki wyssawcze to nie cis, to tuja albo podstępny świerczek lub cyprysik. Howgh! U mnie pod cisem hosty i świecznice, wszystko w dobrej formie.
Pozdrówka
Tabs