Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Gdy rodek stwarza problem

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/04 02:15 #9693

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 6033
  • Otrzymane podziękowania: 16770
Zapraszając do naszego ogrodu roślinę, oczekujemy, że będzie się ona doskonale rozwijać, pięknie kwitnąć i w zależności od preferencji szybko/ wolno przyrastać... niestety bywa że roślina zawodzi nasze oczekiwania. To miejsce przeznaczmy na opis problemów, z jakimi możemy się mierzyć podczas hodowli rodków
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2016/12/28 23:35 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/14 06:57 #12772

  • Olga1234
  • Olga1234 Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 264
  • Otrzymane podziękowania: 412
Może nie powinnam tu robić wpis ,ale potrzebuje pomocy .Na wiosnę kupiłam rododendrony ,6 szt wszystkie pięknie rosną mają ładne przyrosty listki zieleniutkie widać zawiązki pąków kwiatowych .Jeden też na przyrosty ale końcówki listków brązowieją , nie całe listki tylko końcówki co to może być???
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/15 04:45 #13097

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 6033
  • Otrzymane podziękowania: 16770
Olgo... witaj! Wkrótce powstanie temat o problemach rododendronów i tam przeniosę Twój post. Przede wszystkim poproszę o wyraźne zdjęcie rodka z niepokojącymi Cię objawami. Co to za rodek? Kiedy zauważyłaś to brązowienie? Czy na liściach widać także drobne, czarne punkciki?
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/15 17:33 #13249

  • Olga1234
  • Olga1234 Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 264
  • Otrzymane podziękowania: 412
TAK wygląda chory osobnik nie wiem czy pójdzie zdjęcie




a tak wyglądają zdrowe

Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/16 08:48 #13347

  • Olga1234
  • Olga1234 Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 264
  • Otrzymane podziękowania: 412
zwyc Witam , chcę dodać że listki są bez czarnych punkcików , są zieleniutkie błyszczące , końce brązowieją , po miesiącu od zasadzenia zaczęły brązowić ,w okolicy czerwca, kupiłam z pąkami jak kwitły było wszystko okej :witaj
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/16 10:00 #13365

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26949
  • Otrzymane podziękowania: 72854
Zazwyczaj sa dwie przyczyny takiego brązowienia. Poparzenie i grzyb. Poparzenie chyba nie wchodzi w tej sytuacji w gre?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Olga1234

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/16 15:17 #13432

  • Olga1234
  • Olga1234 Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 264
  • Otrzymane podziękowania: 412
PROSZĘ , flower o podpowiedz czym pokropić ?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/16 15:50 #13436

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13886
  • Otrzymane podziękowania: 33598
Poll napisał:
Zazwyczaj sa dwie przyczyny takiego brązowienia. Poparzenie i grzyb. Poparzenie chyba nie wchodzi w tej sytuacji w gre?

A czy to nie może być tak jak u roślin doniczkowych, którym usychają końcówki liści bo mają za sucho?
Ostatnio zmieniany: 2016/07/16 15:50 przez Efkaraj.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/16 16:39 #13443

  • hanya
  • hanya Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 564
  • Otrzymane podziękowania: 1253
Wygląda na przenawożenie, czy to możliwe? Nawoziłaś je po zakupie?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Gdy rodek stwarza problem 2016/07/17 13:45 #13637

  • Olga1234
  • Olga1234 Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 264
  • Otrzymane podziękowania: 412
Tak ,jak sadziłam mieszałam ,kore kwaśną ,ziemie do rodków , ziemie ogrodowa i sypałam nawóz do rododendronów
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/16 19:16 #30029

  • chester633
  • chester633 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1225
  • Otrzymane podziękowania: 3232
Większość moich rodków traci liście które żółkną i opadają , proces postępuje od dołu krzewu , nasza miła rodkowa Forumowiczka :buziak poinformowała mnie że to norma.....ale większość liści opada :placz , załączę fotki....





jakieś sugestie.... :nie_wiem
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/16 20:29 #30046

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 6033
  • Otrzymane podziękowania: 16770
Paweł... sugestie są takie, by nie rozpaczać... :przytulam opadanie liści u rodków to zjawisko naturalne... to są rośliny zimozielone, ale jednak NIE wiecznie zielone, choć to pewnie bardziej by nam odpowiadało... ;) opadają liście, które liczą drugi, trzeci sezon... u mnie pierwsze żółte liście pojawiły się w sierpniu, teraz jest ich większy wysyp... tak ma być... rodki od dołu po prostu łysieją... tyle, że w zależności od odmiany jest to bardziej lub mniej widoczne
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2016/10/16 20:31 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/16 20:31 #30047

  • aguniada
  • aguniada Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1182
  • Otrzymane podziękowania: 1628
Paweł, u mnie również zjawisko opadania pożółkłych liści różanecznikowych wzmożone... nawet koleżance Monice płakałam niedawno przez telefon, ale uspokoiła, więc przestałam się martwić... za jakiś czas wygrabię i czekam do wiosny... zapączkowane aż miło :)
Głowa do góry!
W doskonałej fotografii chodzi o głębię uczucia, nie głębię ostrości - Peter Adams.
Zapraszam: Ogród w cieniu brzóz oraz AD Photography
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/16 20:39 #30050

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1012
  • Otrzymane podziękowania: 1975
Paweł, nie martw się- popieram przedmówczynie :zdrowko
Zjawisko opadania liści widzę co roku, od 10 lat, na Maminych rodkach, na moich też to się teraz dzieje. Zależnie od odmiany- niektóre gubią niewiele, inne całkiem sporo.
Liście żółkną, opadają lub je obrywam, a za kilka dni widzę kolejne żółte.
Nie wiem dokładnie, jak to jest u rodków- tzn ile lat żyją liście, ale np u azalek liście żyją 2 lata i opadanie części z nich jest absolutnie normalne.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/16 22:00 #30069

  • hanya
  • hanya Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 564
  • Otrzymane podziękowania: 1253
Oj Paweł, przecież Ci mówiłam, niedowiarku 2smiech Mam nadzieję, że teraz już się uspokoiłeś :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/17 08:52 #30112

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 15579
  • Otrzymane podziękowania: 48176
Moje rododendrony w tym roku zrzuciły sporo liści. Przyczyna jest prosta. Liście zrzucone, to liście zeszłoroczne. A zeszły rok, zwłaszcza lato były dla rodków straszne. Niesamowity upał i suchość powietrza (zwłaszcza powietrza, bo rodki podlewałam regularnie)sprawiły, że rośliny ledwie zipiały. Tak też z ulgą teraz zrzucają te liście, które ledwie mogły utrzymać. Taka jest moja obserwacja z wieloletnich upraw rodków zwłaszcza tych po przejściach. A w zasadzie to oprócz dwóch, wszystkie właśnie pochodzą z różnych ogrodów, gdzie coś im nie pasowało.
Liście zrzucają często również rodki przesadzane, wsadzane w bieżącym roku, bo każda taka czynność je nieco obciąża (choć ogólnie dobrze znoszą przesadzanie).

Suche końcówki liści mogą wynikać z suchego powietrza ( ja przy suszy spryskuję je trochę) albo z problemów z pobieraniem wody i pokarmu (zbrylone korzenie, złe ph). W przypadku rodka Gierasa nie dopatrywałabym się grzyba ;)
Ostatnio zmieniany: 2016/10/17 08:52 przez takasobie.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/17 11:49 #30147

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 6033
  • Otrzymane podziękowania: 16770
Przyznaję, że ja doświadczenia z problematycznymi rodkami nie miałam wcale... do teraz, ale o tym wieczorem, jak będę miała dostęp do zdjęć... ale od czasu, jak Olga opisała swój problem i wstawiła zdjęcie, starałam się wczytywać w informacje na ten temat... na tejże podstawie opowiedziałabym się za opcją, którą wskazała Hania... mianowicie, że rodek Olgi uległ zasoleniu, do czego mogła przyczynić się zbyt duża porcja nawozu zaserwowana mu na ten sezon raz w szkółce i po raz wtóry u Olgi + twarda woda... nie wiem, jak rzecz się miała z podlewaniem, ale nieregularne mogło doprowadzić do przesuszenia podłoża, co = zwiększenie zasolenia

Pokrótce rzecz się miała prawdopodobnie tak:

sól pobrana przez korzeń wędruje wraz z wodą do komórek liści ---> woda wyparowuje, sól nie, więc jej stężenie rośnie ---> ponieważ rodek został poczęstowany zbyt dużą dawką nawozu następuje moment, gdy sól staje toksyczna ---> w efekcie zatrute komórki obumierają... :( a ponieważ parowanie najszybciej zachodzi właśnie na obrzeżach i końcówkach liści, jednocześnie zaś stężenie soli jest tam największe, bo nie ma już gdzie odpłynąć, to właśnie obrzeża i końcówki obumierają pierwsze

Co zrobić w takiej sytuacji? Wymienić podłoże i zadbać o odpowiednie nawodnienie


Olgo... powiesz nam, jak sobie poradziłaś? Jak Twój rodek wygląda teraz?


Paweł... bój się Boga! Hani nie uwierzyłeś? 2smiech
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2016/10/17 11:57 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): takasobie, chester633

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/17 12:00 #30148

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 15579
  • Otrzymane podziękowania: 48176
W przypadku zasolenia obserwowałam brunatne plamy nie tylko na końcówkach liści, ale również na brzegach po boku.

Ja zawsze radzę w takich niepewnych sytuacjach wykopanie rośliny, obejrzenie korzeni, rozluźnienie bryły, wypłukanie wodą deszczową lub studzienną, zakup wora kwaśnego torfu i posadzenie w nim od nowa (trzeba pamiętać, żeby posadzić płytko). To nie jest ani zbyt kosztowne, ani wymagające, a rododendron się odwdzięczy. Tyle, że ja zawsze po takiej poradzie dostaję odpowiedź, że przecież był dobrze posadzony, podlewany, nawożony. gwizdac
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/19 08:06 #30680

  • chester633
  • chester633 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1225
  • Otrzymane podziękowania: 3232
th napisał:
Paweł... bój się Boga! Hani nie uwierzyłeś? 2smiech

Monika, Hani uwierzyłem a jak.... think: ....tylko jej Rh są w takiej kondycji że tylko robić zdjęcia do katalogu o rodkach teacher :woohoo:

a moje oprócz Catawbiense grandiflorum wyglądają :burza byle jak.... :oops:
Ostatnio zmieniany: 2016/10/19 08:09 przez chester633.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Gdy rodek stwarza problem 2016/10/20 02:06 #30845

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 6033
  • Otrzymane podziękowania: 16770
Paweł... a pokażesz nam jak byle? Rosną w cieniu czy w słońcu? Ile lat sobie liczą? Może wiosną im trochę podogadzaj, wymień podłoże albo jeśli to zbyt kłopotliwe, to choć zakwaś... a może na skutek Twojej letniej nieobecności w ogrodzie nie dostały odpowiedniej porcji wody... tak gdybam nad przyczynami owej bylejakości think:


Przechodzę teraz do swojego problemu, który pokrótce opisać mogę tak: nie miałam z rodkiem problemu, to sobie go przesadziłam... i jak mniemam, przesadziłam również z jego podlewaniem... :unsure: choć przecież pamiętałam formułkę: podlewać, lecz nie zalewać... w efekcie po 2 miesiącach od przesadzenia doczekałam się takiej wątpliwej niespodzianki:







Grzyb, nieprawdaż? Niewielkie kropki i nie na wszystkich liściach, ale jednak na zbyt wielu, by bagatelizować... i jak na złość zaczęły się podówczas te październikowe ulewy i zimnica i musiałam się wstrzymać z opryskiem... zdecydowałam się zastosować Topsin M 500 SC... w poniedziałek w przerwie między deszczowymi dniami opryskałam cały krzak... tylko zastanawiam się, na ile skuteczny będzie tenże oprysk w temperaturze 8 °C... think: ktoś może mi coś na ten temat powiedzieć? W kolejny poniedziałek będę chciała zabieg powtórzyć... oby nie padało
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): elakuznicom, Leonidas
Moderatorzy: th
Czas generowania strony: 0.071 s.