Proponuję aby w tym wątku umieszczać swoje dekoracje, które zaniesiemy na groby naszych bliskich.
Może Wasze pomysły będą inspiracją dla innych

To przedstawię swój pomysł i realizację z zeszłego roku.
w kartonie od jogurtów wycięłam środek w kształcie krzyża, obciągnęłam dwoma
workami na śmieci, z góry i z dołu. W wolną po wycięciu przestrzeń włożyłam piankę florystyczną.
Dalej już prościzna. Z wiązki chryzantem obcinałam krótko kwiatki i wciskałam w nasączoną gąbkę.
W boki gąbki wciskałam krótkie gałązki tui. i voila









Dekoracja stała do Świąt, kwiatki ciągle wyglądały świeżo.

Ciekawy pomysł

Czy prace nad dekoracjami postępują?
Jakieś pomysły?

Co prawda nie dokumentowałam moich działań krok po kroku, ale mam już efekt.









A tu odnowienie starych stroików







Użyłam gałązek żywotników z ogrodu, gąbki florystycznej do żywych kwiatów, zatrwianu.
W sklepie kupiłam kwiaty sztuczne, przymocowałam na drutach florystycznych i powtykałam w gąbkę.
Samą gąbkę zabezpieczyłam folią ozdobną do bukietów.
Gumka recepturka świetnie ją trzyma w ryzach.

To może i ja... dla inspiracji... pokażę kompozycje kwiatowe tworzone na okoliczność 1 listopada przez moją mamę... pierwsze skrzypce grają w nich róże, choć często jest pół na pół: róże i chryzantemy + liście mahonii jako wypełniacz + bywa jakiś egzotyk jako dodatek... mama wykorzystuje różne naczynia, czasem je eksponuje, czasem ukrywa pod liśćmi... bazą kompozycji jest gąbka florystyczna do kompozycji mokrych... każda róża usztywniona jest drucikiem... kompozycje na grobie z reguły są trzy


Inspiracja 1

Kompozycja górna:









Kompozycja centralna:







Kompozycja dolna:



I całość:

Moniś,te stroiki Twojej Mamy wcale nie nagrobne.
Uważam,że spokojnie można kompozycje ustawić w domu.

Pochwal Mamę .

Monika,
to są profesional wyroby artystyczne!
Zburzyłaś mój spokój, a już chciałam machnąć coś na szybko...
Teraz będę zmieniać koncepcję, a wobec takich przykładów nie odważę się pochwalić

Znowu spojrzałam na godzinę, bój się Boga kobieto!

Od kilku lat robię wiązanki. W sztuczne kwiaty i dodatki zaopatruje się w Jucce w Tarnowie Podgórnym. Zielone gałązki ucinam z iglaków sąsiadów, bo swoich nie mam.
Kwiaty wbijam w takie bloczki z pianki suche, a obciążam pod spodem przez przyklejenie kawałka płyty karton-gips. Owijam pod spodem jutą więc tego nie widać.

Dziewczyny, jestem pełna podziwu! Biorąc pod uwage ceny najprostszych i nie zawsze gustownych stroików , warto zadać sobie trud.Nie giną Wam? Plaga złodziejstwa opanowała również cmentarze , wiele słyszy się o kradzieżach w okolicach 1 XI.

Niestety Polu, czasem kradną
U nas kwiatami na grobowiec zajmuje się moja mama, która ma dar florystyczny. Niestety, szukam i szukam i zdjęć nie ma. Jedno tylko z ubiegłego roku. Również u nas nie ma typowych cmentarnych wiązanek.



Ja nie potrafię tak układać kwiatów. Robię tylko wiązankę na grób teścia. I zawsze wychodzi cmentarna

Zeszły rok

a w tym roku mam takie

Dziękuję za pochwały pod adresem mojej mamy... przekażę... a poniżej zostawiam kompozycje z kolejnych dwóch lat:


Inspiracja 2

Kompozycja górna:



Kompozycja centralna





Kompozycja dolna i całość




Inspiracja 3

Kompozycja górna:



Kompozycja centralna





Kompozycja dolna



Całość:

Monika...

Powiem tylko tyle - baardzo inspirujące!

Inspiracja 4

Kompozycja górna





Kompozycja centralna



Kompozycja dolna



Całość:




Inspiracja 5

Kompozycja górna





Kompozycja centralna





Całość:

Moja ostatnia tanim kosztem zrobiona,bo i tak modlitwa bardziej pomoże niż wszystkie gadżety...





Monia,te żółte chryzie z mahonią ,przecudne!
Chyba mieszkacie w ciepłym kraju,bo inzaczej mróz zetnie żywe kwiaty...
Pięknie...

Centralna Polska, ciepły kraj... a zważenie mrozem... cóż... wliczone w ryzyko... stąd też te zabezpieczenia kompozycji w postaci drucików wbitych w każą różaną główkę i owijających każdy różany pęd... one nie klapną... mogą zmarznąć, ale linię trzymać będą... i tak sobie myślę, że nawet jeśliby i na tego pierwszego prognozowano nadejście mrozu, to nie powstrzymałoby to mojej mamy przed zakupem tych pęczków róż i chryzantem... ona w tym dniu po prostu się florystycznie spełnia, na co dzień pracując w zawodzie dalekim od artyzmu... takie szaleństwo dla chwili delektowania się pięknem... i wyraz jej miłości

Moniko, ja nigdy nie robiłam takich rzeczy, bo nie mam czasu, o talencie nie wspomnę , ale powiem Ci, ze bardzo podoba mi się ta kompozycja z wierzbą mandżurską .

Robiąc porządki ogrodnicze pt.wycinanie zielonki do stroików, resztę zawiozłam do zaprzyjaźnionej kwiaciarni.
Były tam sosna, kaukazka, szmaragd, srebrna, żywotnikowiec japoński variegata i jeszcze któryś z żywotników też variegata. ..A i jeszcze parę gałązek Lawsona.

Były przeszczęśliwe !

A i ja za parę dni gdy do nich wpadłam po ryzy do doniczek, fajnie się czułam gdy widziałam moje hebździe użyte w ich kompozycjach.

Ja już skorzystałam z pomysłów wstawionych w tym wątku.
Stroik, wzorowany na pokazanym przez Nelę w pierwszym poście wątku, już zawieźliśmy na grób do Jarosławia,
niestety fotki nie zrobiłam.
Monika, wyrazy uznania dla Mamy za dekoracje .
Sama też robię wiązanki na cmentarz, z tym, że muszę się trochę dostosować, bo inni też przynoszą.
Najczęściej umawiam się, co do kolorystyki. Tym razem żywe chryzantemy będą białe, więc trochę przyszalałam.

Ta wiązanka wyszła mi dość spora , bazą są dwa równoległe kije długie i 3 poprzeczne krótsze związne drutem.
Następnie jest przymocowana gąbka florystyczna sucha, w którą wbijam zaostrzone gałęzie jodłowe, najpierw długie, potem krótsze.
Na koniec wbijam kwiaty [tu sztuczne chryzantemy purpurowe i bladoróżowe czosnki oraz gipsówka i kłosy piórkówki spryskane białym sprayem].








Druga zrobiona na bazie kijków związnych w formie krzyża.
Od każdego końca wiłam drobne gałązki jodłowe w kierunku skrzyżowania kijów.
Przybraniem są białe [sztuczne] chryzantemy i gałązk mahonii.



A potem popłynęłam kolorystycznie ...
Gałązki mahonii, kwiatostany hortensji, wrotyczu spryskałam sprayem niebieskim i białym a po wierzchu delikatnie posrebrzyłam.
Doniczkę ustawiłam na kawałku juty [z worka], zawinęłam brzegi do środka i wcisnęłam przycięty styropian.
Najpierw wbiłam gałązki żywotnka, potem mahonii i reszty przygotowanych roślin.
Nie obciążałam dna, bo stroiki będą wstawione do 'wieszaka' na doniczki.







I razem;