Witam,
Czy przed przystąpieniem do ulepszania gruntu należy zbadać grunt rodzimy? Czy ktoś wykonywał takie badania czy tylko określał proporcje humusu i piasku na oko ?

Osobiście nie robiłam takich badań. Ale często sugeruję się chwastami jakie rosną na danym gruncie. Ja mam informacje z gazety, dosyć starej. Ale w necie znalazłam takie same. W kalendarzu ogrodników.pl

Nie trzeba sięgać i szukać w kalendarzu ogrodników, ponieważ na naszym forum jest watek o roslinach wskaźnikowych : LINK TUTAJ. To własnie po tym, jakie chwasty rosną na naszej ziemi, nasi dziadowie rozpoznawali jej jakośc, odczyn. U mnie, ta metoda świetnie się sprawdziła.

Nie ma obowiązku badania gleby w ogrodzie, nie ma obowiązku badania wody w studniach, ale czasem warto.
Wodę, żeby nie podtruwać siebie i zwierząt, kiedy przekroczone są w niej dopuszczalne normy metali. Np. u mnie żelaza 400%, manganu 500 %.

Jeśli w ogrodzie planujesz uprawiać rośliny jadalne, a zachodzi podejrzenie, że gleba w nim może być skażona (bliskie sąsiedztwo dróg, fabryk, itd.) - trzeba ją zbadać koniecznie w jakichś okręgowych stacjach chemiczno-rolnych.

Jeśli masz na myśli tylko badanie stopnia jej kwasowości, bo planujesz uprawiać rododendrony lub lawendę, koniecznie trzeba zbadać ph gleby, żeby nie mordować rododendronów na zasadowym podłożu, a lawendy na kwaśnym.

Badanie ph gleby można zrobić samodzielnie przy pomocy zakupionego w sklepie ogrodniczym zestawu. Wynik będzie przybliżony, ale wyraźny - czerwony kolor odczynnika - gleba kwaśna, zielony - neutralna, niebieski - zasadowa.

U mnie był kolor zielony

Polu, jaki cudny wątek mamy. Nie wiedziałam, że jest, bo nie było mi potrzebne Ale z miłą chęcią poczyta. I jeszcze obrazkowy. Super!

Dorciu, na forum - jak myślę - jest wiele wątków, do których nikt nie zagląda, niewielu wzbogaca je swoimi zdjeciami a przecież ogród, to nie tylko piękne róże, lilie, czy hosty, ale także rośliny/ziwrzęta, które obrały 'naszą' ziemię za miejsce zycia, siedliska naturalne. Mamy np cały dział poświęcony roślinom dzikim, które sa często chwastami w naszych ogrodach... Niestety, mimo starań Ewy, sąto niemal martwe wątki.

Polu, już przy innej okazji była o tym mowa, nie pamiętam gdzie, więc powtórzę. Jeśli jakiś wątek nie ma wielu wpisów to wcale nie znaczy, że jest martwy, jest w nim zazwyczaj to co najważniejsze na dany temat i kiedy potrzebuję konkretnych informacji to tam zaglądam. Tam wcale nie musi być dużo paplaniny .

Krzysiu, gorzej, jesli mało osób wie, że taki wątek istnieje

Gdy się trafia na takie wielkie forum, nie wiadomo od czego zacząć. Staram się czytać jak najwięcej, ale generalnie skupiam się na najnowszych wątkach. Bo zawsze to jakieś najnowsze nowości Także z góry proszę o wybaczenie, jeśli zapytam o coś, co było już nawet całym wątkiem