Myślę,że przyda się miejsce gdzie możemy dodać zdjęcia rabat z ozdobnymi trawami..
Może ktoś wypatrzy na nich gatunki traw lub pomysły pasujące do swojego ogrodu

Tomasz,niesamowita zmiana!!! Jakie tam sa trawy? Te najwieksze?

Głównie miskanty, rozplenice, hakonechloa, widać jeszcze szarobródek syberyjski, trzcinnik i trzęślicę.

No ja trochę się trawami param u siebie, ale po obejrzeniu tych zdjęć widzę , że rzeczywiście "trochę" to określenie nad wyraz na wyrost. Ale ziemię widzę czarniawą, to by wiele tłumaczyło. U mnie to raczej jak na suchej prerii mają. Co ciekawe, najgorzej rosną prawdziwe preriowe.

Tomku,
podobnie jak Poll poproszę o nazwy (najlepiej napisiki z odmianami) by łatwiej było naśladować.

Miskant Cosmopolitan


turzyca stożkowa Hime Kansuge


turzyca Petriego


turzyca czarna


turzyca włosista


turzyca Graya


miskant Morning Light


miskant Gracilimus


miskant Zebrinus


miskant Variegatus

Miskant Klein Zeber


Wydmuchrzyca piaskowa


chyba jakaś turzuca ,przywieziona z wyjazdu Oazowego


miskant nn


sit spiralny


hakonechloa


miecznica wąskolistna , to właściwie nie trawa ,ale liście trawiaste


turzyca lurida



Beata

Mam 4 Miskanty i jakieś tam różne, małe trawki. O ile wszystkie te maluchy nie stanowią problemu, to Miskanty strasznie śmiecą po sezonie, kiedy są już suche. Cały ogród miałam zaśmiecony, wiatr roznosił trawy wszędzie. Makabra po prostu. W tamtym roku wkurzyłam się i przycięłam je jesienią nisko i już, choć wiem, że nie można. Dwa wypadły po zimie i zostały te cztery najsilniejsze. Usunięcie dużego Miskanta to też nie takie hop siup. Silny facet miał mega problem. A podzielić wielką kępę to już się nie dało. Jak Wy sobie dajecie radę z taką ilością traw? Ile to musi być sprzątania od jesieni do wiosny...

Lubię trawy. Na początku ogrodniczej drogi lubiłam je bardziej. Wyglądały pięknie na obrazkach, zdjęciach, w trakcie sezonu. Opisy w samych superlatywach. Dziś jednak wiem, że więcej traw u mnie nie będzie. Duży minus (po 4 latach uprawy) mają u mnie za późne ruszenie z wegetacją. Sterczą takie suche kikuty i rabatka świeci pustkami. Wprawdzie rosną tam inne rośliny, ale większość świeci pustką. W tym roku pierwsze ździebełka pojawiły się w maju, wyjątkowo późno. No i te śmiecenie. Nagminnie spotykam się też z takim faktem, że właściciele roślinek chyba celowo nie dodają, że oddają lub sprzedają dane rośliny, bo są tak ekspansywne i im się tak rozrosły. A ja durna zadowolona, że ktoś tyle sprzedaje praktycznie za darmo, a czasem po prostu oddaje. Sprzedawcy w ogrodniczych również wszelkie ujemne kwestie zbywają milczeniem. Jeśli się o czymś dowiaduję, to najczęściej od innych klientów w sklepie, którzy przypadkowo słuchają i mają daną roślinę. Sama też kilka razy tak zrobiłam, po czym klient zrezygnował z zakupu, przy niezadowoleniu sprzedającego, który udawał głupiego (on nic nie wie). No tak, brałam wszystko jak leci, zupełnie nieświadoma. Potem życie weryfikowało, że to kompletnie nie wpasowuje się w moją wizję ogrodu, bo nie mam tyle czasu i sił, by temperować i eliminować ekspansywne rośliny. Na stronach sklepów jest wszystko pięknie. W taki sposób popełniłam wiele błędów w ogrodzie i wiele roślin zwyczajnie wywaliłam. Fakt, mogłam też stanąć na rynku, wcisnąć komuś (jak ktoś mi) i jeszcze mieć za to kasę. O nie... Nikt mnie nie uświadomił, że Wydmuchrzyca będzie potem trudna do wyeliminowania. Nie przeczę, piękna jest, to się zgadza, ale nie chcę jej oglądać u siebie. Przelazła do sąsiada, a ja już nie mam możliwości, żeby ją na bieżąco usuwać. Czekam, kiedy mi za to „podziękuje”. Sąsiad traktuje ją kosą,a ja wyrywam co mogę. Jak się za mocno zacznie rozrastać, to sama pójdę wykopać, bo jeszcze do mnie wróci. U siebie wszystko wykopałam, bo nie dawałam rady. Z czasu coś wyłazi. W jeden sezon z jednej trawki zrobił się całkiem spory areał wielkiej trawy i wszystkie inne rośliny systematycznie zagłuszała. Nie mam sumienia wciskać tego nieświadomym czasem niczego ludziom, tak jak mi wciśnięto wiele roślin, mówiąc tylko o samych plusach. Kiedy coś oddaję, to zaznaczam, że będzie problem, jeśli nie ma się miejsca i nie przemyślało się dokładnie przeznaczenia danej rabaty. Z Miskantami było podobnie, naczytałam się, napatrzyłam, nasłuchałam, jakie to cudne, a potem rzeczywistość mnie trochę przerosła i powiedziałam stop. Są piękne, ale te co mam w zupełności mi wystarczą. I bałaganu, który narobią również wystarczy.

Turzyca włosista - chyba coś takiego też mam, bo Pani nazwy dobrze nie pamiętała. Wygląda tak samo. Kupiłam dwie trawki. Z jednego miejsca usunęłam 2 sezony temu, a mimo wszystko przy pieleniu, ciągle jeszcze usuwam ogromne ilości małych siewek. Jedna roślinka, kilkadziesiąt siewek wokoło. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę.

Whoanito Proszę tu nie siać defetyzmu Ja na wycięcie swoich traw,a mam ich sporo potrzebuje kilku godzin... w ciągu roku
No niestety coś za coś. Miskanty i część traw późno startuje,ale późnym latem i jesienią niewiele jest tak atrakcyjnych roślin...no może paprocie jeszcze dodam .
Miskant giganteus faktycznie bardzo śmieci i radzę go przycinać jesienią,bo do wiosny potrafi nabałaganić.
Tych kłopotliwych gatunków nie ma aż tak wiele.Z popularniejszych to chyba tylko mozga trzcinowata,wydmuchrzyca i spartyna grzebieniasta.
Ale rozumując w ten sposób to drzew i krzewów tez lepiej nie sadzić?Cięzko przesadzić i śmiecą okrutnie

Tomku, zgadzam się, nie ma piękniejszych roślin jesienią, ale gdy już zasychają i wióry z nich lecą przez całą zimę, to mi osobiście mało odpowiada. Ich wygląd wiosną, kiedy inne rośliny dawno ruszyły, również... I nie idzie tu o czas przycinania, bo też jestem w stanie szybko to wykonać przy tej ilości, tylko o moment ich przycinania. Przycinając jesienią, w moim regionie sporo ryzykuję, bo Miskanty ciąć powinno się wiosną. Mimo wszystko ryzykuję i nie widzę tu żadnego związku z defetyzmem. Ot, gusta i możliwości fizyczne danej osoby oraz jej zdanie. Ten bałagan mnie zwyczajnie denerwuje. Muszę też mierzyć siły ogrodowe na zamiary i tak dobierać roślinność, żeby nie dokładać sobie pracy i nie przeciążać organizmu. Drzew ekspansywnych również nie sadzę, a liście brzóz, wiązu i innych drzew nie są tak dokuczliwe jak moich Miskantów, a głównie tego, który tej wiosny wyleciał z listy. Śmiecił wyjątkowo paskudnie i raczej nie był z tych gigantów (chyba, że zaszła pomyłka, co też się zdarza). Poza tym, komuś może przydać się czasem odmienne zdanie, czy czyjeś ujemne strony jakiejś rośliny. Mnie tego brakowało, więc uskuteczniam to, czego mi samej brakuje. I nie pisałam, że nie są piękne. Mają swój urok, ale więcej ich już nie chcę, z w/w powodów.

Tomek - piękne kompozycje
Ja należę do zdecydowanych fanów traw ozdobnych. Uwielbiam je ! Mam 1 dużą rabatę trawiastą, a dodatkowo wprowadzam trawy na inne rabaty jako akcenty. Powoli staram się powiększać swoją kolekcję chociaż przyznaję, że unikam tych bardzo ekspansywnych. Moim zdaniem trawy wprowadzają wiele dynamiki i delikatności (nawet te olbrzymy) do kompozycji ogrodowych, nie wspominając o pięknych naturalnych formach, wielu odcieniach zieleni itd. itd. Pięknie wyglądają same ze sobą i w kompozycjach z innymi roślinami. No i są atrakcyjne przez większość roku. Pięknie wyglądają latem, jesienią i zimą. Faktycznie po ścięciu traw wiosną na rabacie jest pusto (podobnie jak na rabatach bylinowych) ale do traw można dosadzić inne rośliny i jest ok. Przynajmniej dla mnie. U mnie również są bardzo wysoko na liście roślin mało wymagających i praktycznie bezobsługowych: cięcie na wiosnę, plus ewentualnie związanie jesienią żeby ograniczyć bałagan w ogrodzie, o którym wspomniała Anita i załatwione. Dla sprawiedliwości muszę jednak dodać, że dzielenie traw, zwłaszcza tych dużych, wymaga wiele siły i ja osobiście mam z tym problem ale to zadanie wykonuje się raz na kilka lat (jak kępa zaczyna się wyradzać w środku). Wrzucam swoje trawki

Moniko,gratuluję .Widać, że rabatę tworzysz już kilka lat i jak znam życie kilka razy była pewnie przerabiana i rozluźniana .
Zazdroszczę, takiego areału, bo u mnie bardzo ciasno.
Twoja rabata przypomina mi trochę tą z Wojsławic, która bardzo mnie urzekła

O dziękuję bardzo Porównanie rabaty do tej z Wojsławic to dla mnie duży komplement
Cały ogród bez domu i podjazdu ma ok 14 a więc nie jest najgorzej. Ta rabata była założona w 2012 r na wiosnę i faktycznie jest rozluźniana bo trawy rosną bardzo fajnie. Pierwsza większa przeróbka nastąpiła rok temu (powiększenie rabaty) i w tym roku dalszy ciąg (kolejne powiększenie rabaty). Susza u nas trochę przystopowała wzrost traw po podzieleniu (pierwszy podział od posadzenia czyli po 4 latach) ale się zbierają...chociaż zapewne efekt przeróbek (tym razem posadziliśmy trawy wg tego jak u nas rosną a nie wg danych książkowych i po kilka sztuk danej odmiany obok siebie) będzie widoczny za rok.
Tak czy inaczej. Ja trawy będę polecać bo w sumie bardzo szybko rosną, w porównaniu np. do róż (u mnie ) są naprawdę bezproblemowe i dają spektakularne efekty co jest ważne, szczególnie dla młodych, niecierpliwych ogrodników oraz posiadaczy przysłowiowych patelni (bo lubią słońce i są wytrzymałe) i młodziutkich ogrodów, w których wszystkiego wydaje się być za mało i wszystko jest małe i nie wygląda

Beato, turzyca, którą sporo osób na Zlocie kupowało, to była chyba turzyca palmowa Little Midge
A miskant NN, w białe paski, to może być Zebrinus, bo nie wygląda mi raczej na Giraffe

Trawy i ja uwielbiam, chociaż niektóre nie odwzajemniają miłości

Myślę, że rozłażenie się traw, o czym wspomina powyżej Anita, zależeć może od gleby
U mnie wydmuchrzyca rosłą 2 sezony, byłam bardzo ostrzegana przez darczyńcę, że to łazęga okropna..a u mnie 3 kępy siedziały w miejscu. Co prawda wybiły może ze dwa-trzy odrosty nieco obok, ale usunęłam i po kłopocie. Po 2 sezonach usunęłam- po prostu przestała mi sie podobać- rosła na wietrznym stanowisku i wciąż była potargana w jedną stronę. OD tego czasu- minął rok, wyszedł mi w starym miejscu jeden młody pęd.
Może ja miałam wyjątkowo leniwe okazy , bo faktycznie wiele osób ostrzegało o jej wędrówkach po rabacie..

Mimo ogromnej miłości do traw ozdobnych, ja też na początku sezonu ze smutkiem spoglądam w te miejsca, gdzie jest chwilowo łyso. Dlatego też miejsce, gdzie rosną rozplenice i miskant, uzupełniłam we wcześniej startujące hakonechloe i molinie, a dodatkowo posadziłam tulipany, żeby w maju było na czym oko zawiesić.

Tu hakonechloe Naomi- kępy obudziły się już pod koniec kwietnia, wygląd obecnie


i październik 2015



molinie powinny być wdzięcznymi trawami do uprawy- z opisu wyłania się obraz traw z dobrą mrozoodpornością, wcześnie startujące kępy. Już w czerwcu zaczynają rozwijać kłosy.
molinia Dauerstrahl- obecny wygląd, juz wykłoszona


ukochany Zebrinus


proso Prairie Sky- też ładnie zimuje, chociaż nie startuje zbyt wcześnie, a w chwili obecnej jeszcze nie ma kłosów. Podoba mi sie jednak jego zieleń- taka stalowa..
Jak widać, kępa ma tendencje do rozłażenia się trochę


i widok jesienny




2tyg później- już październik

Monika , dzięki za podanie mi nazwy tej turzycy ,tak myślałam ,że ktoś ze zlotu mi podpowie .Paskowany to nie Zebrinus ,bo jego mam a ten jest o wiele niższy .

Beata

Tomku, Anito, Moniko, Moniko Sz. - piękne trawy
Kompozycje szczególnie Moniki zapierają dech w piersiach.Jestem pod wielkim wrażeniem
Fajnie, że ten temat rozpoczęliście - bo szykuję się do takiej trawiastej rabaty. Mogę sobie pozwolić wręcz na szaleństwo, bo przestrzeni pod dostatkiem.

moni oczka mi się zaświeciły na widok Twojej rabaty!
Widzę, że w żwirze rosną? Jak gruba warstwa? Coś pod spodem?

Whoanito, jak pisał Tomek jest dużo traw, które nie są inwazyjne .
To prawda, że wiosną rabata trawiasta wygląda pusto, jednak reszta sezonu wynagradza nam to z nawiązką. Ja planuję posadzić jesienią dużo cebulowych, które dodadzą koloru wczesną wiosną.
Co to śmiecenia, to podpowiem Ci sposób, który zdradził Pan Maj z Daglezji. Jesienią po związaniu traw (bo to chyba robiłaś dotychczas ), zanim kłosy zaczną się łamać i śmiecić ścina On trawy do połowy (powyżej wiązania). W ten sposób trawa zimuje bezpiecznie i nie mamy tego bałaganu .

Trochę moich traw:

Edyta - przepięknie
Ja też mam w planie dosadzić między trawy cebulowe Poza tym mam między nimi kilka sztuk cisów, trochę piwonii, irysów, szałwie omszone, pełnika europejskiego, omiegi, łubin, floksy szydlaste. To z tych wcześniejszych. Wygląda to jak dla mnie fajnie bo coś się na rabacie dzieje, a rośliny na razie nie narzekają na sąsiedztwo wielkich traw.

Zuza - moje trawy rosły w żwirze do zeszłego roku. Warstwa 10 cm kamyczków ale nie było pod spodem maty i to nie był dobry pomysł przede wszystkim jeśli chodzi o pielenie. Zeszłej wiosny usunęliśmy cały żwir. Rabatę ściółkowaliśmy skoszoną trawą. W tym roku, po kolejnych przeróbkach, na razie jest bez żadnej ściółki. Pieliliśmy dopiero 2 razy. Teraz kolejna runda. Nie wiem czy nie zdecydujemy się na ściółkowanie korą ale jeszcze zobaczymy.

W zimie też może być ładnie

edyta napisał:
Świetny pomysł. Czemu na to sama nie wpadłam. Dzięki, tak zrobię.