Jestem gorącą zwolenniczką naturalnego trawnika w ogrodzie. Mam taki i nie przysparza mi on żadnych kłopotów, za to daje wiele radości.
Jest żywy, zmienny... Czasem kwitnie na żółto, czasem na biało, a nawet na niebiesko.

Oprócz trawy rosną na nim mniszek lekarski, koniczyna, mech, krokusy

Od przedwiośnia uwija się na nim mnóstwo owadów

Nigdy trawnika nie nawożę, nie podlewam, a mimo to jest zawsze zielony

Czyli piszesz o czymś w rodzaju łąki kwietnej? Kosisz go czasem?

Ja również na części ogrodu mam trawnik... co się tam nawinie. Kiedyś był trawnikiem, ale ponieważ wkoło pełno pól i łąk, musiałabym cały czas latać z chemią i pryskać. Dlatego się polubiliśmy. Co prawda, lepiej wyglądałby, gdybym go jednak podlewała, bo to plac w pełnym słońcu, ale i tak nie jest źle. Pasuje do okolicznego lasku, przechodząc stopniowo w cienistą polanę, na której najmniej jest trawy właśnie.
Uwielbiam na nim leżeć i wdychać zapach. Żaden idealny trawnik tak nie pachnie

Jest koszony przeważnie co 3 koszenie trawnika przy domu

U mnie w wiejskim też z konieczności powstał "teren trawnikopodobny" pełen różnych gatunków traw, mniszka (wiosną w słoneczny dzień widok setek żółtych kwiatków bezcenny!), krwawnika,miejscami bratka polnego.
Na takim areale nie dałoby się założyć klasycznej murawy, poza tym kosimy tę bardziej łąkę niż trawnik raz w miesiącu jak dobrze pójdzie.
No i taki obrazek bardziej pasuje do ogródka wiejskiego. A życie biologiczne w nim jest bez porównania intensywniejsze czyli mamy ekopozytyw

Poll napisał:
Nie, nie, trawnik jest koszony regularnie Tzn. ja koszę go czasem... raz w roku ale M. częściej
Mniszkowi i koniczynie to nie przeszkadza, a krokusy kwitną przed pierwszym koszeniem

Mój trawnik jest całkowicie naturalny bo po zakończonej budowie postanowiłam odpocząć i zanim się za niego zabrałam zrobiła to natura . Rośnie tam więc to co samo chciało
A dla przykładu fragmenty

Wiesiu, wygląda pięknie .

Absolutnie cudowny

Jaka moc jaskrów

Jaskry lubią glinę więc sukcesywnie wypierają trawę . Rośnie tam też sporo koniczyny i krwawnika ale jakoś nie załapały się na zdjęcie

Mój trawnik też trudno by, angielskiemu ogrodnikowi, nazwać trawnikiem. Rosną na nim chwasty na równi z trawą. W jednym miejscu więcej trawy w innym chwastów i tak się uzupełniają. Lubię taką murawę pod stopami, lubię jak czasem biało jest, bo zakwitły stokrotki, takie zwykłe, malutkie,, białe z żółtą odrobinką.
Koszony jest w sezonie regularnie. Nie nawożę, nie pryskam chemią. Biegały po nim dzieci jak były małe, wespół z kotami, pszczołami i czym tam jeszcze. No, czasem mam na nim widoki księżycowe, bo kreta mam i czyści z larw chrząszcza majowego teren.
Typowych zdjęć trawnika nie mam, razem z rabatami, ale widać co na nim rośnie.

Miałam podobnie + mnóstwo chwastów i mchu Zrobiłam wertykulacje porządnie zostało ciut trawy i klepisko zagrabiam dostałam trawę i dałam nawóz po wschodzie -jak pojawił się miły dla oka zielony meszek po miesiącu wyglądała ekstra najważniejsze to ta wertykulacja we wszystkich kierunkach nie wystraszy raz przejechać

Od siebie polecam kontakt z tą szkółką:

Powinni dobrać najlepsze metody pielęgnacji.