Nie mam ambicji wyhodowania nowej, pięknej odmiany, choć gdyby się przytrafiło to niech by już była
, ani szczególnie nie zachwycają mnie pasiaste, choć dla kontrastu jakaś by się przydała
. Posiałam bo wszyscy sieją
, z własnych nasion.
W tym roku wysiałam ok. 6-9 lutego nasiona Empress Wu i Spilt Milk, wzeszły bardzo szybko, pierwsze zdjęcia kiełkujących roślin mam z 25 lutego, 8 kwietnia wyglądały tak, po lewej cesarzowa
Dziś są trochę gęściejsze i przymierzam się do pikowania. Czy wszystkie przepikuję, czy zrobię selekcję
, zobaczę na ile starczy mi cierpliwości .
A te wyciągnęłam z zimowiska, siane w październiku 2015, już drugą zimę spędziły zakopane z donicami ( 9 cm). 6 szt po prawej, w tym jedna zielona z czerwono nakrapianymi nóżkami, z nasion Volcano Island, zielone po lewej Lilac Giant.
Mam jeszcze jeden pojemnik z siewkami, z nasion od Mirki ' zebranych gdzie rosły bardzo ładne odmiany' - jak określiła to Mireczka. Posiałam je wiosną ubiegłego roku razem z innymi roślinami, ale nic nie wykiełkowało, pojemnik wystawiłam pod okap domu, zapomniałam wyrzucić ziemię
, a po ulewnych deszczach, kiedy woda dotarła nawet pod okap, roślinki zaczęły się pojawiać, to było chyba pod koniec czerwca. Hosty przepikowałam, były bardzo malutkie, cały pojemniczek zadołowałam w zacisznym miejscu. Wyjęłam go z ziemi na początku kwietnia, podlałam i czekałam, wychodzą
.