Cantedeskia często nazywana kalia, kalijka, kalla
Zantedeschia

To roślina z rodziny obrazkowatych (Araceae) pochodząca ze środkowo-południowych rejonów Afryki. W naturze występuje 8 gatunków.
Najbardziej znane są cantedeskia etiopska (o dużych, białych kwiatostanach), Rehmanna (o różowym wybarwieniu) oraz Elliotta (kolor żółty).

Kwiatostan przypomina kwiatostan anturium – składa się z pięknej, dużej kolby, a ona z kolei jest owinięta (otoczona) charakterystyczną łódkowatą pochwą.
Powstało oczywiście wiele odmian mieszańcowych, występujących w wielu barwach – od białej, żółtej do ciemno-fioletowej.
Wymaga gleb o obojętnym pH, lekkich i przepuszczalnych, równocześnie o stale umiarkowanej wilgotności.
W naszym klimacie może być uprawiana w domu i w ogrodzie. W tym ostatnim przypadku co do zasady wymaga jednak wykopywania na zimę.


fot. Keukenhof

Kilka lat temu z nadwyżek ogrodowych dostałem od koleżanki trzy różne odmiany (kolory) kalii. Posadziłem do ogródka i pięknie wyrosły.
Nie chciało mi się jednaka ich wykopywać więc zostały w ogrodzie na zimę. Z trzech przetrwała ta o fioletowo-białych kwiatach.
Zimuje bezproblemowo od jakichś 4-5 sezonów i mocno się mnoży. W tym okresie były już kilkukrotne spadki do -24 stopni, a pokrywy śnieżnej u mnie to raczej zawsze jak na lekarstwo.
W żaden sposób też jej nie zabezpieczam. Rośnie w kilku miejscach więc raczej można uznać że jest to odmiana zimująca w moich warunkach klimatycznych.

fot. 29.08.2022


Wiosną wychodzi stosunkowo późno. Niestety u mnie nie kwitnie zbyt obficie ale rośnie w miejscach półcienistych, pośród paproci i host.
Nawet jednak gdy nie kwitnie wcale to jej liście i tak są niezwykle dekoracyjne.

Kalie zawsze kojarzyły mi się z roślinami domowymi,nie zimującymi w gruncie.
W zeszłym roku dostałam od Wojtka sadzonkę z adnotacją 'u mnie zimuje już kilka lat'
No i bardzo się cieszę,bo lubię kalie,przezimowała i zakwitła.

Wiosną nabyłam trzy odmiany kalii. Na razie zakwitła odmiana 'Cantor'




fot. 11.07.2024

Ostatnio kupiłam 2 bulwy kalli etiopskiej. No i zastanawiam się, jak mam je przechować? Posadzić do doniczek? Czy przechować tak, jak kupiłam, w opakowaniach? Nie chciałabym je zmarnować...