Jeffersonia dubia
To bylina pochodząca a Azji, gdzie sobie swobodnie porasta wilgotne lasy, co już nam sugeruje, jakie stanowisko powinniśmy jej zapewnić w ogrodzie... Cień, odpowiednia wilgotność podłoża o raczej kwaśnym odczynie, trzeba jednak pamiętać, że stagnująca woda jej nie służy, zatem podłoże wilgotne, ale przepuszczalne i żyzne.
To bardzo wdzięczna i piękna roślina, wiosną liście mają bordowe zabarwienie, stopniowo przybierające zielony odcień, spośród liści wyłaniają się sześciopłatkowe, lawendowe kwiaty.
Startuje bardzo wcześnie, zwykle pod koniec kwietnia możemy się już cieszyć kwitnieniem, należy się intensywnie cieszyć, gdyż nie trwa ono zbyt długo
To jeszcze zależy od okoliczności pogodowych, im mniej słońca i chłodniej, tym dłużej. W momencie kwitnienia jest niziutką kępowatą bylinką, nie przekracza 15 cm, za to potem znacząco się wydłuża
i osiąga jakieś 25 cm, nadal zachowując walory dekoracyjne...
Rozmnażanie nie jest prostą sprawą, podział jest trudny, mi się nie udało... Zdecydowanie lepiej liczyć na samosiewy, które się pojawiają przy zapewnieniu odpowiednich warunków, a siewek nie sposób pomylić z czymkolwiek innym ze względu na tę wspomnianą bordową barwę.
Dubia oznacza zmienna i coś w tym rzeczywiście jest, mam dwie dżefersonie z róznych mateczników i one się różnią, ta, której zdjęciem nie dysponuję
, ma kwiaty wyżej wysunięte nad poziom liści i węższe płatki, zdjęcie za rok
Wyzwaniem jest jeszcze zdobycie formy o białych kwiatach
Ostatnio pojawiła się też forma 'Variegata' o pstrych liściach, jeszcze u mnie nie kwitła, ale na to trzeba trochę poczekać...