Podzielmy się spostrzeżeniami na temat naszych ulubionych odmian pomidorów. Ważny jest przede wszystkim smak , ale chciałabym, by rosły zdrowo i nie były podatne na choroby. Dla mnie liczy się także to czy są plenne, bo niektóre słabo mi wiążą i jest niewiele owoców.

Mój numer 1 od lat to Betalux

Jest wczesny (owocuje w lipcu), bardzo plenny, smaczny

Rośnie nisko, nie wymaga wysokich palików.

Zdjęcie pochodzi z 20 lipca, ale w tym roku skandalicznie późno posiałam pomidory (w kwietniu)

U mnie nie spisał się co do plenności, miał 3 owoce, reszta kwiatków uschła. Coś mu nie pasowało, ale to raczej moja wina, a nie odmiany. Wczesny jest bardzo i to jego wielka zaleta.
Ze 3 lata temu wysiałam go eksperymentalnie w styczniu. Stał na parapecie w mojej klasie i dzieciaczki podziwiały jak rósł, zakwitł i zawiązały mu się pierwsze owocki. Potem posadziłam go w szklarni z zastrzeżeniem, że jak dojrzeje mam przynieść do klasy na degustację. Nie miałam pojęcia czy dojrzeje do końca czerwca, ale zaskoczył mnie bardzo. Pierwszy owoc zjedliśmy w ostatnim dniu maja Musiałam go podzielić na 15 kawałków, ale jak smakował...

Ja go prowadzę na 3-4 pędy, owocuje świetnie A ja nie nawożę

Faktycznie oblepiony owocami Ja daję tylko końskie złoto pod stopy każdemu pomidorowi i też niczym już więcej nie nawożę.

Mój ulubieniec to "Adam".
Owoce zawiązuje bez problemu.Nie drobnieją nawet na wyższych gronach.Jest odporny na choroby grzybowe.Minusem jest gruba skórka, ale chyba dzięki temu owoce nie pękają.
Jest późniejszy niż malinówki.W tym roku posiany już w pierwszej dekadzie marca dał owoce w pierwszej dekadzie lipca.
W gruncie też radzi sobie super (o ile pamiętam, to na opakowaniu było info, że to odmiana gruntowa.

Niezły pancerniak Widać po liściach jaki zdrowy.
Dla mnie nr 1 od lat jest Cytrynek. Takie małe niewiniątko, a taki smaczny. Niestety jest wrażliwy na ZZ, w gruncie zupełnie się nie sprawdza, ale w szklarni sobie radzi.



Pokochałam także pomidor, który dostałam pod nazwą USA. Jest zielony, ale zostanie już u mnie, mimo że zielonym powiedziałam stop, bo nie wiem kiedy je zrywać.
Leży tu na parapecie, ten największy zielony z lewej. Jest przepyszny. Robiliśmy niedawno degustację moich pomidorków i wszyscy byli zgodni, że ten jest najsmaczniejszy.



A tu na krzewie jeszcze niedojrzały.

Aga, czy ten USA nawet w fazie konsumpcji taki zielony zostaje? Takiego to jeszcze nie widziałam.
Co do Adama, to wyrósł mi również w maju z kompostu na nowo powstałej rabatce.Szkoda mi było wyrwać wschody, skoro taką wolę życia miały.Ale nie liczyłam nawet na zielone owoce.A tu niespodzianka-właśnie zaczyna dojrzewać.
Widać z powyższego, że pomidory można by siać wprost do gruntu a nie męczyć sie z rozsadami





A Adam w tunelu oczywiście na końskiej qpie - ale dostały jej niewiele bo końcówkę miałam.A potem do podlewania trochę kurzenicy dostały.

Właśnie tak jest. Dojrzały jest nadal zielony, dlatego tak trudno stwierdzić czy jest już dobry. Gdy dojrzeje traci taką głęboką zieleń i robi się lekko żółtawo-zielony. Jednak jak do dotkniemy to czuje się, że jest już miękki.

Tu mam mix kolorów, ale żadnego zielonego akurat nie ma.



A tu pokrojone, w 3 kolorach



Co do nie męczenia się z rozsadami Wyjątkowo Ci się trafiło z tym Adamem. Widocznie nie było u Was majowych przymrozków, bo skosiły by go na pewno. Musi być też wczesny, bo późniejsze odmiany nie mają szans dojrzeć, kiedy wzejdą tak późno.

Właśnie on do tych najwcześniejszych nie należy.Na opakowaniu napisano: wysiew - III-15.IV; zbiór: VIII-IX.
Mam go wysadzonego z rozsady na grzadkach-wprawdzie same niedobitki, które pozostawały.I zbierałam końcem lipca.
Fakt, w maju przymrozków w tym roku u nas nie było.Za to w tunelu w kwietniu paliłam znicze, bo temperatury były bliskie 0 stopni.

Przed chwilą zerwałam rabatkowego Adama.A na kolejnych krzakach okazało się, że jest już dojrzały "Czarny książę " (tu nazwę mogłam przekręcić ) i różowiejący "Malinowy warszawski". Obydwa również z samosiewu.Natomiast nieco dalej kwitnie na potęgę megagroniasty (ale owoców jeszcze nie ma).

Uwielbiam koktajlowe- widzę, że masz ich sporo i miks kolorystyczny.U mnie w tym roku tylko 2 krzaczki na grządkach.A bardzo je lubię.

Lucynko, odłóż mi proszę jednego zielonego na nasionka Trzeba rarytasa przetestować

Ciekawe jak u niego z poziomem likopenu?

Pomidory są najważniejszym źródłem tego przeciwutleniacza. Likopen zmniejsza ryzyko zawału serca i chorób nowotworowych.

Ze świeżych pomidorów najwięcej likopenu zawierają pomidory pomarańczowe.

Jednak stężenie likopenu największe jest w przetworach z pomidorów, czyli np. w keczupie.

Jeśli chodzi o likopen, to nie mam pojęcia, ale nasionka będę dla Ciebie miała. Jest wspaniały, więc zebrałam trochę więcej. Szkoda, że już się skończył, bo mogłabyś skosztować. Niestety te duże pomidory szybko u mnie kończą owocowanie, nie potrafię sprawić, by na górze dobrze wiązały.
Teraz już niemal same koktajlówki pozostały.
Wkrótce pokażę więcej swoich pomidorów, bo porobiłam fotki polonom ogrodowym. Na razie są jeszcze w aparacie.

Czas na plony









Na samym środku wspaniały USA - bardzo mi smakuje



Bura pilnuje smakołyków

U mnie najwięcej jest tzw. koralików różnej maści
Bardzo obficie owocują!




Malinowy








Zwykły bardzo słodki, ale o grubej skórce.

Mniam ! Pysznie wyglądają.
Moje w tym roku rozpoczęły bardzo wcześnie, bo i wcześnie siałam. Może dlatego są już teraz coraz bardziej schorowane i coraz słabiej plonują. Sporo krzewów już zutylizowałam, bo nie zawiązały wyżej gronek i choróbska je wykańczały. Mimo to zebrałam dziś spora michę pomidorów. Większość koktajlówki.

Nr 1 za smak cytrynek,zaplątało się jedno ziarnko wsród innych wysianych i wyrosła niespodzianka.

Przecudne te Cytrynki. U mnie nigdy tak nie wyglądały, bo zawsze szybko obrywam co tylko dojrzeje.

Sezon pomidorowy w zasadzie w tym roku mogę uznać za zakończony, choć nadal jakieś pojedyncze owoce zbieram. 2 dni temu oberwałam nawet kilka czerwonych pomidorków i trochę Cytrynków. A myślałam, że nic już nie dojrzeje na krzakach w takie zimno. Zostało ociupinkę zielonych, ale na nie już nie liczę. W domu też już mam tylko jedno pudełko z pomidorami, które niemrawo dojrzewają. No i smak już nie ten co latem.

To co prawda nie tegoroczne, ale tak mi się wspomniało

Aga! Poszukuję średniej wielkości pomidora kanapkowego słodko-kwaśnego z cienka skórką. Pamiętam, że były takie Stupice, ale ktoś rok temu mi zjadł ostatniego pomidora pozostawionego na siew. Fajnie by było, żeby był wysoki i plenny!

Do średnich jakoś nie mam szczęścia, choć w tym roku smakował mi De Barao Carski, on nie jest za wielki. Na kanapki preferuję żółtą Zebrę Płaską i tego tajemniczego zielonego USA, którego odkryłam w tamtym roku.

Przyznam się Wam, że mam jeszcze ostatniego własnego pomidorka z tego sezonu . Te ostatnie zawsze jakoś bardzo opornie dojrzewają. Ten już w zasadzie nadaje się do jedzenia, co wcale nie znaczy, że jest smakowity. Parę dni temu zjadłam kilka zalegających sztuk. Są już takie bezpłciowe, ale nie psują się, jakby były sztuczne, nawet nie obsychają, choć ten mój leży na miseczce już 2 miesiąc

Moi faworyci to ciągle Amana Orange i Malachitowa Szkatułka Czudo Ziemli też jest super
Aga....czy można liczyć na 2 nasionka tego zielonego "USA"i koktajlowego cytrynka ???? Narobiłaś mi smaczku...żółte, pomarańczowe i zielone to moje ulubione pomidarachy. Mam trochę nasionek to może coś i tobie podpasuje ode mnie Aha...co to za pomidor ten duży, żółty w pomarańczowe prążki ???