Boski ten złoty nos boskiego Juliusza... rozumiem, że teraz katar Ci już nie grozi... od razu też przypomniał mi się Rozłoszczony Chłopiec w Parku Vigelanda w Oslo, którego lewej dłoni także trzeba koniecznie dotknąć... na szczęście

Bardzo ciekawa jestem, co jeszcze przed nami odkryjesz... zatem czekam na kolejne odsłony

Włochy to piękny kraj, bardzo mi się marzy wycieczka w tamte strony

Kiedyś, podczas podróży, zboczyłam z drogi, bo zobaczyłam niedaleko, w bok od głównej drogi ciekawą wieżę kościoła. Nazwa miasteczka 'Czerwieńsk nad Wisłą' nic mi nie mówiła.W centrum rozkopanego miasteczka położonego na skarpie nad rzeką, kątem oka spostrzegłam tablicę.Zatrzymałam się i z ciekawością przeczytałam informacje.



Okazało sie, że w miejscu, gdzie umieszczono tablicę, stał rodzinny dom Leokadii Halamy, znanej pod pseudonimem Loda Halama, polskiej przedwojennej artystki rewiowej, filmowej i baletnicy. Urodziła się 20 lipca 1911 r,jako córka tancerki Marty Cegielskiej i muzyka, Stanisława Halamy. W popularnym programie 'Stare kino', mogliśmy obejrzeć większość filmów z jej udziałem m.in "Kłamstwo Krystyny" z 1939 r



.

Moja Mama miała na imię Loda (tylko tak pozwalała na siebie mówić) i u mnie rośnie liliowiec ku ich pamięci

Czy mogę zapytać niedyskretnie, w którym roku urodziła sie Twoja mama? Jedna z moich pociotek też miała tak na imię i urodziła sie w 1939r., czyli roku premiery filmu 'Kłamstwo Krystyny'. Chyba i dawniej była moda na nazywanie dzieci wg pewnego klucza...

Mama urodziła się w 1930, czyli znacznie wcześniej, to chyba kiedyś było popularne imię . Ale była tak samo ładna jak jej imienniczka - mam takie filmowe zdjęcie Mamy, że...ach

W kwietniu 2016 roku, będąc w Holandii, dane bylo mi zwiedzić giełdę kwiatową w Aalsmeer. Jest to największa giełda kwiatowa na swiecie - tyle o niej wiedziałam. To, co ujrzałam, przeszło moje wszelkie oczekiwania ! Mogę ja porównać do wielkiego organizmu, w którym każda komórka ma swoje zadanie i mimo tysięcy innych komórek, precyzyjnie wykonuje to, do czego ją stworzono. W olbrzymich halach toczy sie praca setek ludzi, którzy w zadziwiający sposób wykonują swoje obowiązki, choć, gdy patrzymy z góry, wydaje się, iz niemożliwoscią jest ogarnięcie tego wszystkiego a nawet bezkolizyjne poruszanie się ... Kilka zdjeć i komentarzy, które poniżej zamieszczę nie odda wrażenia, które odniosłam patrząc na to wszystko/

Widoki holenderskich pól pelnych roslin cebulowych rodzą pytanie: gdzie to sie wszystko podziewa? gdzie się sprzedaje???



Holandia stoi kwiatami , nie tylko, jeśli chodzi o produkcję. Jest importerem i punktem przerzutowym milionów roślin z całego świata. Sercem calego tego pachnącego interesu sa giełdy kwiatowe a szczególnie prestizowa i największa z nich, Flora Holland w Aalsmeer. Stojąc przed budynkiem głownym, nie jestesmy w stanie nawet wyobrazić sobie tego, co może dziać się w środku.





Rozglądając się na boki widzimy potężne hale



Teren giełdy udostępniony został do zwiedzania ale odbywa sie ono z prowadzacego na piętrze odkrytego korytarza, aby nie zakłócać pracy. Na początek przechodzimy więc nad halami magazynowymi, gdzie składowane sa chwilowo niepotrzebne wozki. Sama powierzchnia hali i ilośc wózków daja do myslenia...Przecież to tylko chwilowo puste pojazdy...











Chwile później, możemy zobaczyc pierwsze kwiaty. Zapakowane w skrzynie, kartony, wielkie pojemniki...w zalezności od wymagań i rodzaju



W tym momencie przeskoczymy kawałek trasy i zajrzymy tam, gdzie w sali wizualnej odbywaja się licytacje. metoda zegarowa, która jest uzywana w licytacjach została nam objasniona, ale śledzenia na raz dwóch tablic z szybko opadajaca i podnosząca sie wskazówką - to było dla mnie nie do ogarnięcia.





Zegary aukcyjne z proponowana i aktualną ceną kwiatów, oraz zapowiedziami, jakie kwiaty i od jakich producentów za chwile będą licytowane







Sala znajduje sie za szyba i zwiedzający nie mogą do niej wejść, aby nie przeszkadzać licytujacym. Mozna jednak samemu spróbowac nauczyć się tej metody licytacji, gdyż umieszczono tablice objaśniajace działanie tej części giełdy






Widać, że niektóre kwiaty budziły większe zainteresowanie, inne mniejsze . Czasem, licytujacy skupieni byli na licytacji a za chwile plotkowali , mniej zainteresowani





Hurtownicy kupili podczas licytacji kwiaty, które ich interesowały...Co dalej?

cdn

Zamówienia hurtowników przekazywane sa do hali na dole, gdzie pracownicy na wózkach gromadzą je i szykują do pakowania. To własnie miejsce najbardziej mnie zadziwiło. Setki wózków i praconików z słuchawkami na uszach precyzyjnie pobierają z miejsc magazynowania i dostarczaja na miejsce całe, długie sznury wózków wypełnionych kwiatami i zywymi dodatkami florystycznymi.
Stojące w magazynie pod naszymi stopami pudła, pojemniki a wokół roztaczający sie charakterystyczny, kwiatowy zapach...









Setki wypakowanych wózków przemieszczaja sie z hali do hali







... zas pracownicy giełdy krążą między nimi, jak mrówki





Podczepiaja do swoich pojazdów rosliny wg otrzymywanych zleceń

Zajrzymy do kilkunastu transportów - co ciekawego znajduje sie w zamówieniach? Róże w przeróznych kolorach i wielkościach, bambusy i liscie - dodatki florystyczne, ale i rosliny doniczkowe np kalanchoe













Zakupy sa segregowane wg numerów przydzielonych kupcom - to, co zostało wylicytowane, trafia na odpowiedni tor i czeka na zaladunek











Oczywiście kwiaty musza byc odpowiedniej jakości, więc na terenie giełdy istnieje tez punkt kontroli jakosci. Próbki do kontroli pobierane sa wyrywkowo - po kilka sztuk z partii i oceniane przez fachowców. Za szyba widac partie ocenianych stroczyków





Przechodzac dookoła mamy mozliwośc zobaczyć, jak wielkie sa hale, gdzie odbywa się segregowanie zamówionego towaru









ola, wybacz,ze widac Cie we fragmencie, ale akurat to zdjecie swietnie pokazuje dużą częśc hali



Mijając po drodze pamiątkowe zdjęcia koronowanych głów i przywódców państw, których gosciła giełga, zbliżamy się do wyjścia





Hala, gdzie pracownicy zostawiaja swoje pojazdy



.

Wychodząc, możemy jeszcze zajrzeć do sklepiku z pamiatkami. Mozna tu kupić maskotki i przeróżne artykuły home decor - dla siebie, lub w prezencie dla bliskich. Dośc ładnie wykonane...ale czy w Holandii, czy w Chinach, tego nie wiemy



















Jeśli będziecie kiedyś mieli mozliwość zwiedzenia giełdy kwiatowej w Aalsmeer, nie zastanawiajcie się, bo nawet najlepsze zdjęcia nie oddają tego niewiarygodnego rozmachu i ruchu, który ciężko ogarnąć nawet wzrokiem na żywo..

Polu, podpisuję się pod tym co napisałaś. Niesamowite jest to miejsce na żywo. Tempo przemieszczania się i wręcz tańce wózków najbardziej utkwiły mi w pamięci, wraz z zapachami milionów kwiatów.

Polu , chociaż moja głowa nie jest koronowana to niech tu pozostanie .
Odżyły wspomnienia....

Hej
ja byłam na giełdzie kwiatowej w Holandii w Aalsmeer Jak najbardziej polecam wszystkim miłośników kwiatów ! niesamowite przeżycie !

Pollu ależ Ci dziękuję za tę wycieczkę po giełdzie! Kiedyś byłam tak blisko tej giełdy i nie zajrzałam, do dziś pluję sobie w brodę Dzięki Tobie mogłam zajrzeć do środka

Również byłem i zastanawiałem się gdzie ta woda z dachu spływa bo rozmiar tego obiektu jest olbrzymi - jak staniemy na początku pomostu to nie widać końca. Drugą sprawą jest organizacja te ciągi wózków jadące i parkujące, wszystkie trafiające do adresata, to mnie zwaliło z nóg. Działa to wszystko jak szwajcarski zegarek, dodam tylko iż teraz nie musimy już być na giełdzie, podpisujemy umowę dostajemy specjalny program i nr. indywidualny co umożliwia zakupy na giełdzie zegarowej online nie ruszając się z domu. Komunikaty i obraz na monitorze mamy prawie identyczne jak na hali aukcyjnej. To prawdziwy kolos a jak się pomyśli że to nie jedyna taka giełda to ilość przechodzących roślin przez ten kraj ( a nie jest przecież duży ) robi wrażenie.

Już raz wróciłam do wspomnień..... napracowałam się w czasie choroby , w łóżku , z laptopem na kolanach .
Coś odtworzę ..... Wstawię swoje zdjęcia i tym wyrażę zachwyt z poznania tych pięknych miejsc .
Szczegóły są w necie opisywane na różne sposoby . Ja odeślę do Wikipedii .

Może kogoś zachęcę do odwiedzenia tych miejsc a Ci co już tam byli pokażą swoje fotki ....

Jeziora Plitwickie pl.wikipedia.org/wiki/Park_Narodowy_Jezior_Plitwickich










































Nie wiem ile kilometrów przeszliśmy...raz pod górę raz w dół.Niezastąpione widoki i ten szum wody . Ciekawa roślinność i ławice ryb.
Drogę powrotną pokonywaliśmy stateczkiem i miejscowym busem.

Byłam na tych terenach z 15 lat temu, tuz po wojnie domowej w Jugosławii i jej rozpadzie na drobniejsze kraje. Wtedy przewodnik nam powiedział, że właśnie na tych terenach rozpoczęła się ta wojna. Wstrząsające było dla mnie widzieć np Sarajewo w ruinach. Wydawało mi sie to takie nierealne, jakbym oglądała film a nie przezywała to w realu.

I Serbia i Chorwacja odbudowuje się . Ale w różnych miejscach są pozostawiane budynki z śladami po pociskach , tak dla potomnosci.....aby pamiętali o wojnie domowej .

Następnym miejscem , które zrobiło na mnie wielkie wrażenie to Greckie Meteory

Miasteczko Kalambaka ( Kalampaka ) a na otaczających je skałach prawosławne monastyry .

pl.wikipedia.org/wiki/Meteory

Chciałam wstawić więcej zdjęć ale coś mi nie wychodzi ...wstawiam jedne a wyświetlają się inne .

Próba w nowym poście .Nadal wyświetlają się inne zdjęcia niż wczytuję..... nawet nie moje , takie z Gardenii . Nie wiem co jest nie tak .
Wykasowałam .












Niedojrzałe jeszcze owoce kaki .