Konrad, bardzo się cieszę, ze założyłeś ten wątek. Kilka razy pisałam, że wychowywałam się w pasiekach - pszczelarzami byli mój dziadek i ojciec. To jednak dawne, dziecięce czasy i prócz braku jakiegokolwiek strachu przed bzyczącymi owadami, wspomnień miodu wysysanego prosto z ramek i miłości do smaku perzgi, nic nie wyniosłam z tamtych lat. Został mi także wielki szacunek dla wszystkich fruwająco-bzyczacych żyjątek, dlatego też zdecydowałam się na zakup 600 kokonów pszczół murarek.

Przyznam się, że nawet nosiłam się z myślą zasiedlenia 2-3 uli, ale obawiam się, że sama bym nie podołała temu zajęciu, stąd moje pytanie: czy mozna mieć ule, ale bez ingerowania w życie pszczół? Czy można je zostawić samym sobie, nie podbierając ich urobku, ale i nie inwestując czasu w prace przy ulach?

Akurat, jesli chodzi o 'czystośc' okolicy i pożytki, to z tym nie ma wielkiego problemu. Mało tu pól uprawnych, więcej łąk i nieużytków porosłych masami nawłoci, zywokostu i drzewami akacjowymi. Wokół rozciagają się lasy i zagajniki - głownie sosnowe i brzozowe. Już na terenie Jedrzejówki rosnie sporo czeremszyn i to wielkich, starych, bardzo obficie kwitnących ...

Ile czasu zajmuje Ci w sezonie praca w pasiecie i które prace pochłaniają najwięcej z tego czasu?

Teraz takie konkretne pytanie... Ile miodu pobierasz z jednego ula w trakcie sezonu?

Bardzo ale to bardzo interesujący wątek autor postów należą się podziękowania Ciekawa jestem czy u nas w lesie można by było postawić ule

Roma napisał:

Oczywiście!
Mój kolega w Spale przewozi swoje ule do kolegi leśniczego do lasu.

Kondziu, dziękuję Ci za ten wątek

Po przeczytaniu ostatnich postów mam pytanie, może głupie, ale co tam
Nie wiedziałam, że ule można wozić. Czy jak się je gdzieś zawiezie, pszczoły się nie gubią? jak znajdują drogę do swojego domku w nieznanej okolicy? Skąd wiadomo, czy wszystkie wróciły?

No to teraz mam juz odpowiedź na kolejne moje pytania
Zawsze się zastanawiałam kupując miód skąd wiadomo, że ten akurat jest akacjowy a inny rzepakowy choć z jednej pasieki pochodzą oba. A to pszczółki się wozi to tu to tam, na różne pożytki

Kondzio a dlaczego dalej niż 4 km?

Kondzio napisał:
Roma nie napisała wcześniej o jaką pasiekę jej chodzi.
A jak mieszka w lesie to odchodzi już jej wożenie uli do tegoż lasu, jak robi to mój wspomniany kolega. Logiczne, nie?
Chodziło mi o to, że potwierdziłam, iż ule mogą stać w lesie, bo o to Romka się pytała, a nie o rodzaj pasieki.

Pszczoły i pszczółki, nie moje ale u mnie

Wczoraj zbieraliśmy owoce w winnicy. Może ktoś mi wyjaśni skąd się wzięło w niej tyle pszczół? Na każdym gronie było ich około 10 szt.







I dlaczego one wysysały nam sok z winogron zamiast zapylać kwiaty? Przecież z tego soku miodu nie robią, prawda?

Witam wszystkich i dziękuję za przyjęcie mnie do Waszej społeczności.

Przyznam, że trafiłam na Wasze forum nie dlatego, że jestem fanem ogrodnictwa, a dlatego że od pewnego czasu analizuje temat założenia małej, hobbystycznej pasieki u siebie w ogrodzie.
W ten sposób google skierował mnie na wątek rozpoczęty przez Kondzia.

Nie chcę się tu rozpisywać na tematy techniczne dotyczące prowadzenia samej pasieki. Moim celem jest zorientowanie się w jednej najbardziej podstawowej sprawie, na którą odpowiedzi póki co nie udało mi się nigdzie znaleźć.

Otóż, jak obecność takiej niedużej pasiek (max 3-5 uli, a na początku pewnie 1-2) wpływa na pozostałych użytkowników ogrodu? Chodzi mi tutaj o rzeczy absolutnie podstawowe czyli:
1. Czy o ogrodzie w którym jest mała pasieka da się normalnie egzystować, tj. kosić trawę, plewić, zaprosić znajomych na grilla/ognisko, odpoczywać itd.
2. Po ogrodzie także biegają dzieciaki tak więc czy pszczoły nieprowokowane same nie zachowuję się agresywnie jako grupa.
3. Mam pewne obawy, że jeśli zrealizuję swój pomysł założenia pasieki uniemożliwię w ten sposób normalne spędzanie czasu innym użytkownikom ogrodu.
4. Pytanie ostateczne brzmi czy obecność pasieki nie jest uciążliwa i pozwala normalnie funkcjonować w ogrodzie?

Oczywiście wiem już ze są różne odmiany pszczół – te bardziej i mniej agresywne. U mnie rzecz jasna jedynym czynnikiem wyboru gatunku będzie ich pokojowe usposobienie. Tak więc całe pytanie, które zadaję należy rozpatrywać w kontekście gatunku najspokojniejszego.

A teraz kilka szczegółów bo to pewnie ważne:
1. Ogród ma 21 arów
2. Kształt raczej podłużnego prostokąta
3. Ule chciałbym umieścić w skrajnej, mało używanej części – jednak wiadomo nawet odosobniona część raz na tydzień lub dwa musi być skoszona, rosną tam również krzaczki owocowe które trzeba podlewać, wypielęgnować itd. co od czasu do czasu będzie zmuszać do spędzania czasu w bezpośrednim sąsiedztwie uli.
4. Jedyna opcja koszenia to kosiarka spalinowa, a słyszałem że drgania które powoduje mogą być przyczyną agresywnego zachowania.

Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź, gdyż będzie ona mieć zasadniczy wpływ na losy projektu PASIEKA.

Grzegorz

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.

Na szczęście Twoje odpowiedzi nie przekreślają wstawienia uli do ogrodu, będę jednak musiał przemyśleć dokładną lokalizację.

Powiedz jeszcze proszę czy na bazie Twojego doświadczenia jesteś w stanie określić coś w rodzaj stref wpływów pszczół?
Mam tu na myśli np.

1. Promień do ~10m od uli - strefa bezpośredniego sąsiedztwa - gdzie plewimy/kosimy jak się ściemnia, a na co dzień staramy się ją omijać
2. Promień ~10-20m od uli - strefa względnie bezpieczna - gdzie pszczoły raczej nie powinny czuć się zagrożone naszą obecnością pod warunkiem spokojnego zachowania
3. Promień ~20m i więcej od uli - strefa bezpieczna - korzystanie z ogrodu (koszenie/plewienie/spotkania ze znajomymi itd) w żaden sposób nie powinno mieć wpływu na pszczoły

Itd..

Oczywiście chodzi mi to o przybliżone odległości tak aby móc optymalnie zaplanować położenie uli w ogrodzie.
Zdaję sobie również sprawę że takie strefy wpływów pewnie się zmieniają w zależności od gatunku. Dlatego tak jak poprzednio pytam w kontekście najspokojniejszego gatunku jaki można w Polsce dostać.

Początek zbiorów na lawendzie...



i na tymianku

Dzisiaj w ogrodzie było jak w ulu ... szczególnie oblegane były krokusy i wrzośce, nad którymi uwijały się całe roje pszczół.

fot. 03.03.2021

Zachwyciły mnie zjdęcia z bliska. Mogę odejść od tematu pszczół i spytać czym robione?
Pozdrawiam