W zasadzie nie wiedziałam, bo to nie moje zwierzę. Kokony zazwyczaj w naturze by nie przetrwały, za zimno. Jak się wylęgły, to zgłosił się znajomy i ... chciał jedną kupić Dostał prawie wszystkie i się nimi zaopiekuje. Pewnie będzie karmił i przewijał My zostawiliśmy sobie kilka, są w słoiku. Wstawiłam im gałązki, żeby mogły sobie po nich chodzić i uciekać, żeby wzajemnie się nie pozjadały.