Zakładam nowy wątek bo nie wiem co to za gąsienice, a lubię znać swoich wrogów.

Prawie weszłam na ten liść wiśniowy i pewnie dlatego dokładnie pooglądałam całe wiśnie. Na kilku gałązkach widać pajęczynki ale gąsienic nie zauważyłam więcej, liście objedzone.
A to cała gromada tych szkodników.



Czy ktoś ma jakieś propozycje

Może to wydłubka oczateczka?

Efciu to chyba ona. Będę musiała użyć chemii, ale jeszcze pooglądam całe wiśnie z drabiny czy jeszcze warto teraz czy to był ostatni ich obóz.
Dziękuję za podpowiedź.

Maju , nie wiem niestety co to za dranie, ale podpinam się pod wątek z moimi robalami, które od kilku dni zjadają ogród na moich oczach. Szczególnie upodobały sobie liście róż, z kuklików też już prawie nic nie zostało, a obecnie zauważyłam, że zaczęły konsumpcję przywrotnika. Zostają prawie same łodyżki , idą jak szarańcza.
Wygląda toto jak opuchlak w wersji XS (wielkość ok. 2 mm), dość sprawne i szybkie, jak poczuje zagrożenie, spada jak poskrzypka. Trudno temu cholerstwu nawet dobre zdjęcie zrobić, bo od razu zwiewa. Nie jest to kwieciak, bo nie ma tego charakterystycznego ryjka, ale zapewne to coś z ryjkowcowatych, tylko co?
Wygląda mniej więcej tak:

a to efekty jego "ryjkodzieła":

I jeszcze jeden paskud:

te z kolei szaleją na szałwi i szczawiu, ale namierzyłam je jeszcze w kilku innych miejscach

Tak więc Drodzy moi, CO TO JEST? I przede wszystkim czy macie patent, albo przynajmniej pomysł jak się tego pozbyć bez "twardej chemii"?

Asiu, poszukam w książce, ale tak na szybko, może spróbuj zwalczać je roztworem z czosnku?

Asiu, sprawdź, szarek komośnik.
kalendarzrolnikow.pl/2926/szarek-komosnik-w-burakach-na-lubelszczyznie-skad-przybyl

lub: naliściak srebrnik


Fot. Francisco Welter-Schultes, CC0, Wikimedia Commons

i to będzie chyba ten drugi, bo żeruje właśnie na liściach róż.
poradnikogrodniczy.pl/dziurawe-liscie-rozy.php

Takie wżery na brzegach liści to robią ewidentnie opuchlaki, mam takie ślady na trzmielinie, bzach, róży, wiciokrzewie w miejscu do wykarczowanie.
Takie maleństwa spotykałam w zeszłym roku na liliach.
Ja nie stronię od ciężkiej chemii i wczesną wiosną opryskuję prawie wszystko więc lilie mają w tym roku spokój. Tam gdzie nie pryskałam wcale to są straszne wżery. Porobię zdjęcia i pokażę.

Efciu, dziękuję. O czosnku też myślałam, dzisiaj wypróbuję. Naliściak srebrnik to nie jest (nie błyszczy się), ale nie wykluczone, że rzeczywiście to któryś z naliściaków (jak widziałam, jest ich sporo). Dzięki za trop.
Maju, ja te małe paskudy na gorącym uczynku łapię, więc to ewidentnie nie opuchlaki.

Byłam, złapałam jednego bardziej zielonego, drugi szarawy mi zwiał.









Ale w 2018 złapałam jakiegoś szarego, zachowywał się podobnie, udawał martwego jak go wystraszyłam, to on zjadał mi lilie.



Ten zielonkawy żarł róże,



ale inne rośliny też pożarte, tu trzmielina



Poczytałam o tych naliściakach, jest tego multum i na pewno dalej cenniejsze rośliny będę chronić chemią.

Majka, jak duże są te twoje "robaczki"?
P.S. ten do góry kołami wygląda super

Takie cósie znalazłam na pędzie dławisza wciśniętym pod schodami. Przypuszczam , że to szkodnik.... Wiecie, co to takiego?

Halinko to tarcznik. Jak nie ma go dużo, to najlepiej jest oczyścić ręcznie roślinę.

Basiu,, dziękuję! Na szczęście zbierać nie muszę tego obrzydlistwa, bo akurat cały ten odrost został usunięty , ale przyjrzę się cisowi, który rośnie nieopodal.

Dobrze by było, bo akurat cisy są podatne na atak tarczników.
Pozdrawiam

Nie wiem, czy to szkodnik, ale na pewno zasmakował w młodej roślinie, która się wysiała i nadal nie wiem co to

Marysiu to moszenica wierzbówka (Clytra laeviuscula). Przy okazji już wiadomo, że siewka to wierzba. Żeruje też na innych roślinach, ale liście widoczne na zdjęciu do żadnej z nich nie są podobne.