Janeczko też na początku z uśmiechem przyjeliśmy widok wiewióry... no bo ile może zjeść jedna wiewióra... Ale potem okazało się, że ta wiewióra podała nasz adres innym wiewiórom
dołączając do tego gołębie, dzięcioły, sójki... to trochę nas towarzystwo objadło.... natomiast wiewiórki okazały się genialne w sprzątaniu, bo jak obżarły już górę, to schodziły na ziemię i wynosiły te poobgryzane resztki.... taki plus
Żaneto niby to wiem, co roku coś zaskakuje, ale mnie po prostu przytłacza wielkość włożonej pracy, do braku efektów.... zaklinam choć rzeczywistość, żeby w tym roku zjeść pomidory.... bo pierwsze ogórki udało się już nastawić na małosolne;)
Wiesiu jak Ci ślimory zjedzą dalie, to wyślę Ci swoje, wszystkie... moje stoją po pas w chwastnicy... żaden ślimak się nie dostanie. A ja nie mam miejsca, nowe pomponiki rosną w warzywniku, w przyszłym roku M chce w miejscu dalii robić oczko, a ja wszystkich w warzywniku nie zmieszczę...
Miłko umiesz, umiesz, tylko jeszcze o tym nie wiesz
Pomponik zaskoczył mnie bardzo, bo reszta stoi w miejscu(i w chwastach), jedynie topmix czerwony wystartował, ale one zawsze pierwsze. Ta pomarańczowa to miła pomyłka, Pat Austin, piękna jest, szczerze polecam, nigdy bym sama jej z własnej nieprzymuszonej woli nie posadziła u siebie, a jest jedną z ulubienic.
Dorota też się łudzę, że może za rok niektóre się pokażą i coś od korzenia odbije. Jak nie trudno, zostanie miejsce na nowe... Róża, o którą pytasz to Madame Francois Graindore, zdrowa, nie mumifikuje, kompaktowa, taka trochę miniatura Pomponelli.
Coraz więcej liliowców pokazuje oblicze, wszystkie nn, lub siewki