Oj, żebyście widziały jak mi się gęba śmiała kiedy czytałam Wasze przemiłe wpisy i podziękowania pod postem
Co za przyjęcie
Bardzo to miłe i wzruszające , naprawdę...
Dziękuję za zmianę ikonki wątku.
Grażyna, Basia, Nela, Żanetka, Danusia
Postaram się pokazać zdjęcia z początków ogrodu , to przecież najfajniejsze zestawienia " jak było- jak jest".
A tajemnicze ciasteczka to taka zlotowa pamiątka
, która była wręczana każdemu uczestnikowi , chyba dwa zloty forumowe wstecz .
Ja również mam swoje i powiem Wam , że te cukrowe wyroby po zasuszeniu wydają się wieczne
Ale spożywania odradzam ...
Grażyna -
mój grujecznik ma już z 5 lat i zaczął porządnie rosnąć po dobrym zakorzenieniu się , na początku trochę biedował. Twój ile lat rośnie w ogrodzie?
Mam wielką ochotę na odmianę pendula .
Basiu-
wiem ,że jesteś bardzo "ptasia" , czytałam o Twoich podróżach
Kot na zdjęciu to akurat wakacyjny gość . Był na prawdziwych wczasach , to kot zupełnie mieszkaniowy.
U nas przez trzy miesiące wychodził do ogrodu , upolował nietoperza (!! ) to jego pierwsza i jedyna zdobycz w życiu
Nelu-
chyba czytywałam Ciebie u MonikiSz , czy dobrze kojarzę
Żanetko-
tak ,biała zima nie jest straszna
Danusiu -
dziękuję za odwiedziny i zapraszam na ciąg dalszy
Zielona Aniu , jak się cieszę ,że zajrzałaś
U mnie w pracy pukają się w czoło , kiedy mówię ,że trochę już czekam na zimę , bo będzie karmienie ptaków
Zimą pierwszy raz widziałam gile , codziennie przylatywała parka do ogrodu, już pod koniec dokarmiania. Piękne ptaki.
Elżbietko - chyba już będzie coraz lepiej z moją aktywnością , bardzo mi brakowało Was
Co roku robię identyczne zdjęcia serduszki , ale jak im się oprzeć ?
Elu Elsi , jak dobrze Cię czytać
Dobrze ,że etap dwóch adresów już za nami , jedna noga tam ,druga tu... No , mieszczuch ze mnie i już
Ludzi mi brak ,widoku ulic i skoczenia do sklepu za rogiem
Ja chyba trudno znoszę jakiekolwiek zmiany , ale przełom już nastąpił , będzie dobrze
Asiu
Dziękuję , też się cieszę ... Zawsze wspominam wspólną pyszną kawę w przyklasztornej (??) restauracji w Sulejowie, pamiętasz?
Tak jak napisałam Eli , z miasta brakuje mi głównie ...ludzi
Czasem jadę do mojej starej Biedrony i zawsze spotkam koleżanki z podstawówki albo sąsiadów
Taka terapia, skuteczna .
Polu
Jeszcze raz chciałabym wyrazić podziw dla Waszej paprociowej wystawy , relacje z tego wydarzenia postawiły na nogi pewnie nie tylko mnie
To naprawdę zadziałało jak iskra.
Marto Markito
Do miasta mam blisko , rowerem dojechałabym w 40 minut, ale taki typ ze mnie , że muszę biadolić...Walczę z tym jak mogę , wspomagam się radami innych i pomaga
Ale z tego wszystkiego bardzo mało nowego zrobiłam w ogrodzie tego roku, samo sobie rosło . Jedynie chwasty wyrywałam ,Robert kosił , bardzo mało nowych roślin ...
Marysiu
Ach ,to wino ...!Cudnie było.
Majeczko
Oj , tak ,roślinność mocno się zakorzeniła , a wieś jest bardzo podmiejska , blisko . Witam Cię serdecznie
Ewo Sieriko
Bardzo się cieszę z powrotu , że też mogłam bez Was wytrzymać
Ewo
Jak najbardziej - sweterek na spotkanie
W tym roku Szczecin ,czy tak ?
A właśnie jednym z dwóch drzewek , jakie kupiłam w tym roku jest świerk Brewera . To u Ciebie rośnie taki piękny ,prawda? Mój mały , a już malowniczy
Tutaj widać go na przymiarce.
Mam nadzieję ,że nikogo nie pominęłam. Przepraszam ,że odpisuję późną nocą , ale dopiero teraz cisza i spokój.
Bardzo cieszę się z powrotu , jesteście najlepsi !