Jureczku, widzę, że Renia zapałała taka miłością do róż, jaką Ty czujesz do floksów I dobrze, obie rośliny pięknie ze sobą wyglądają.

Pytałeś u mnie o tamaryszka. Trudno mi powiedzieć, czy one szybko rosną, bo mój ma około 15 lat i dopiero stosunkowo niedawno "zebrał się w sobie". One nie lubią ciężkiej gliny, a musiał się do niej przyzwyczaić, jeśli chciał przeżyć
Na glebach przepuszczalnych, podobno rosną szybciej

Róże fajna rzecz Ja się już trochę z nich wyleczyłam , ale kilka szt jeszcze mam.
I polubiłam floksy, bo przestały mnie straszyć mączniakiem

Miłeczko Może i góral, ale raczej z tych niskopiennych. Dawniej kiedy klimat był normalny ta różnica była widoczna .Ostatnimi laty to się trochę wyrównało.W ty roku wróciło do normy.Tak przykładowo wyglądał pierwszy kwiat piwonii dwa dni temu.Dzisiaj już jest w pełnym rozkwicie.

Królowej dopiero pękaja pąki.
Małgoś Ja miałem jeszcze róże z Biedry(prezent urodzinowy), ale coś poszło z nimi nie tak.Dzisiaj czeka Mnie zabawa z pergolą.W dodatku Rosarium Uetersen zmarzła i musiałem ciąć.Na szczęście odbija.Dla nie mamy coś specjalnego.To stara poniemiecka krata z okna.
Ewciu podkrakowskaTylko, że te róże mają strasznie dużo szkodników, chorób.Ciągle trzeba pilnować, jakies opryski robić.Właśnie na jednej obrywam zwinięte listki, bo się jakas niemułka czy cuś przyplątała.Sadzonke tamaryszka widziałem wczoraj w naszym ogrodniczym, ale dałem sobie spokój.Właśnie wywaliłem klonika i obawiam się, ze taka sie może skończyć ta historia.Wystarczą lilaki i inne krzaki.





Jeszcze jedna Ewcia Jakże miło.Ja też poprzestanę na tych kilku sztukach.Z tym mączniakiem to bym uważał.Ja też długo go nie miałem.Pojawił się na kilku floksach w zeszłym roku.Wykorzystał Moją chorobę i chwilową przerwę w pracach ogrodowych.W tym roku jestem przygotowany.



Edytko Bezi chyba jednak lubi kolor zielony.Obecnie szaleje po ogrodzie i piszczy pod drzwiami żeby ją wypuścić

W sumie to imprezy nie było.Tylko ta rozkręcana prze Beatę Żanetko,Majeczko.Dziękuję za udział i życzenia
Krzysiu[/b Jeszcze nie jest całkiem dobrze.Są jakies postępy, ale bardzo powoli to idzie.Ja na szczęscie mam mocną psychikę.Z drugiej strony serce Mi się kraje gdy patrzę w te smutne oczy i muszę odpowiadac na pytania w rodzaju"Jak Ja sobie w zyciu poradzę."
Olu[/bPrzecież to szaleństwo kiedys sie skończy.Zresztą już za parę dni bedziesz miała okazje do spotkania i biesiadowania.

Fotki są wykonane ręką i aparatem Izy.
Taka mała terapia.
Jeszcze kilka migawek z trochę zapuszczonego ogrodu.Niestety trochę nie wyrabiam.
To przede wszystkim przez fatalną pogodę.Nie lubię marznąć np przy plewieniu.
W dodatku ten deszcz, który w tym roku wyjątkowo często dawał sie we znaki.
Przewaznie było tak- Ja do ogrodu- zaczyna padać.

Jurku, Hortiterapia jest bardzo wskazana, a najważniejsze, żeby się Izie chciało, a mając tak mocne wsparcie w Was, powolutku pójdzie do przodu

Ja też nie lubię nic robić jak mi zimno i choćby wszytko chwastami zarosło - nie wyjdę

Jurku jakoś to będzie u Was, a i w ogrodzie w końcu też nadtanie lato.
Fajne te róże Renacie skradły serce, tylko że w większości róże Poulsena są chorowite i te pnące to mogą być co roku cięte do ziemi, u Was w tym posgórskim klimacie.
New Dawn śmieciuch ale bardzo kochany, nawet nie cięte potrafią mieć multum pączków. Mam dwie i jedna troszkę ucierpiała tej zimy.

Oj....nareszcie róże w Górkach Jurka!!
Tak, róże trzeba wybierać do klimatu, żeby potem nie było zdziwienia.

New Dawn jest niezmordowana, jeśli nawet ją zamordujesz to odbije.

Ale te kfiściki u Ciebie fajne są

Buziole!

Jurku, a jak się przygotowujesz na ewentualną wizytę mączniaka ? Może też powinnam byc przygotowana ?
A z róż polecam Johna Davisa (róża kanadyjska). Fakt, ze za bardzo nie pachnie, ale poza tym terminatorka

Ewciu Czas je taki, że w ogrodzie spędzamy dużo czasu.Nareszcie zrobiło się pięknie.Teraz ta zieleń jest bardzo soczysta.Od kilku dni nie padało i zaczynało się robić sucho.Na szczęście wczoraj mieliśmy porządna ulewę i ogród odżył.Roboty jest masa.Z natchnieniem trochę gorzej.
Majeczko W ogrodzie już jest lato.Coraz więcej kwitnień.Przekwitają brunnery, które pooli opanowują wszystkie kąty.Renata je bardzo lubi i chciałaby, aby rosły wszędzie.Zaczynają piwonie.W trakcie kwitnienia są irysy, których z kolei Ja chciałbym mieć więcej.Róż jeszcze nie ma za dużo.Chyba nie jest z nimi najgorzej, bo wszystkie wcześniejsze mają się w miarę dobrze.Co prawda RU i jeszcze jedna pnąca zmarzły, ale przycięte nisko ładnie odbijają.Na jednej Pani różana stwierdziła jakąś chorobę grzybową i i zarządziła oprysk.Oczywiście Moimi rękami.Pergola stoi.New Davn chociaż malutka zaczyna kwitnąć, a ta duńska róża coś Mi sie nie podoba.
BeatoJa cały czas mówię"nie idżmy ta drogą", ale co mam robić.Niech się kobita cieszy.Zaopatrzyła się w nawozy i co na oprysk i lata koło tych różyczek.U nas nie tylko klimat, ale i ziemia do niczego.Każdej kopię duży dołek i wsypuję świeżej ziemi.New davn jest rzeczywiście mocna.Ledwie ją posadzilismy, a już zaczyna kwitnąć.
Ave Ewo Ave N razie mam tyle spraw na głowie, że o mączniaku nie myślę.Chyba jednak trzeba będzie obczaić temat, bo wygląda na to , ze tegoroczne lato będzie sprzyjać jego rozwoju.Na razie miałem problem ze ślimakami, które sie dobrały do niektórych floksów.Niebieskie granulki załatwiły sprawę.Róż już więcej nie chcę.

Dzisiaj taki wkręt z serii"W niedzielę nie ma nas w domu".Pamietacie pewnie legendy o wzgórzu Homole.Jakby ktoś nie pamiętał to są gdzieś w wątku.W zeszłym roku Nadleśnictwo wybudowało ścieżkę dydaktyczną i schody na szczyt wzgórza.
Wygląda to tak



Na szczycie resztki zamku.Został on opuszczony w XVI w i od tego czasu popadał w ruinę

Ja zachwycałem się jednak okolicą.W oddali Grodczyn największa górka Wzgórz Lewińskich- 803 m n.p.m


Piękna łąka z zarastającym stawem.Na niej kwitły róże kłodzkie.Jest to chyba ich największe stanowisko w okolicy.
legendę chyba pamiętacie.

Zauważyłem takze storczyki w sumie 3 szt.



No i tyle, bo muszę leciec do roboty

Musze się wybrać na moją łąkę, a właściwie chwastowisko, może też coś ciekawego znajdę

Ewo Wracając do mączniaka postanowiłem w tym roku poeksperymentować z drożdżami.Chemię zostawię dla róż.Z drożdży będę robił nawóz, a takze stosował do oprysków na mączniaka.Własnie zaopatrzyłem się w dużą kostkę drożdży i do dzieła.Mam też nastawioną gnojówkę z pokrzyw.Przepisy w poniższym artykule.
www.e-ogrodek.pl/a/drozdze-do-opryskow-i-jako-nawoz-jak-je-przygotowac-i-jak-dzialaja-20578.html

Ja cały czas jestem zauroczony okolicą.W pobliżu jest mała wioska z kilkoma domami.Obok jednego pasą się konie.

W oddali majaczą jakies zabudowania.Ktoś mieszka na uboczu.Do końca nie wiem czy zazdroscić



Przy polnej drodze stoi krzyż z 1870 roku

Jeszcze rzut oka na Bukowy Stawik- bardzo mocno zarośniety.





Wracają do ogrodu.Zachwycam się tym irysem i czekam na następne.Dziękuję Gieniu

Dzisiaj będzie irysowo.
Kolekcja na razie skromna, ale mam nadzieję powiększyć.

Niedzielę ostatnio spędziliśmy bardzo przyjemnie.
Byliśmy w Wojsławicach.Spacerowaliśmy, wąchaliśmy piwonie, objadaliśmy sie czereśniami, zachwycaliśmy się nowymi rabatami.
Uwielbiam to miejsce.




Renata uparła się na miłorzęba i proszę

Ja- skromnie 3 floksy.
W ogrodzie - czas piwonii.
Królowa miała w tym roku mniej kwiatów, które strzaskał grad.
W sumie nawet nie zdążyła dobrze zapozować


W ogrodzie taka sytuacja


Mamy nowinkę.Kupiona jako Cannary Brillants.Tylko podobno to nie ona

Trochę innych

Jureczku u Ciebie zawsze można ciekawe miejsca i roślinki zobaczyć, no i poczytać różne ciekawostki.
Dziękuję.

Piwonie wspaniałe, uwielbiam je.
Miłorząb to dobry zakup, na jesień pięknie żółcieje

Fajnie, że udało się Cię rozruszać ogrodowo, bo dzięki temu mogę pooglądać znowu poletko wojsławickich piwonii .
A kwitną teraz i pachną. Zapachy snują się po całym ogrodzie, szczególnie te różane,
więc Renata idzie w dobrym kierunku, tyle, że chyba bardziej pachną te historyczne odmiany .
Mieszkanie z dala od innych zabudowań było zawsze moim marzeniem,
choć mnie akurat sąsiedzi w okna i do ogrodu nie zaglądają.
Tyle, że zimą mogłoby tak być, jak w tej opowiastce "Domek w Beskichach/Bieszczadach, Sudetach".
Miłorzęba też w tym roku kupiłam .

Efkaraj napisał:

Chyba , że przyjdzie wczesny przymrozek i liście spadną nim zżółkną .
Już to u siebie przeżyłam .

Jureczku, Twoje irysy mnie zachwycają. Jak takie widzę, żałuję, że nie mogę ich mieć więcej. Nie odbiegają uroda od tych wojsławickich. To samo z przekonaniem mogę napisać o Twoich piwoniach.

A dla tej jednej kukułki to i ja chętnie bym się przeszła tą ścieżką dydaktyczną

Jurku, dzięki wielkie za link dot. drożdży, bardzo ciekawa lektura. Jeśli do mnie zajrzy mączniak, też spróbuję z drożdzami, bo przepis prosty.