Magnolie.Są pięknym wiosennym akcentem w ogrodach.Jest ich trochę przy okolicznych budynkach.
Także Czesi bardzo je lubią.
Taki okaz sfociłem w ogrodzie zamkowym w Czechach.



To jest chyba ulubiona roślina Pani Semperowej.W naszej sypialni jest fototapeta z magnoliami.
Drugą ściane zdobi obraz z kwitnącymi.W wazonie bukiet co prawda sztucznych na serwetce z tym motywem.
Śpię pod pościelą w magnolie, a obok okien wiszą zasłony z tym motywem.
Niestety właśnie skończyła się fiaskiem kolejna próba wprowadzenia jej do ogrodu.
Wczoraj wykopałem suche badyle posadzonej jesienia magnolii.
Na pocieszenie chyba po południu pojedziemy do Jarkowa.
Tam kwitnie ich dużo.

Teraz Wsze posty , a potem coś ze spraw bieżących
Żanetko U Mnie stało tylko 14.Teraz juz wszystkie siedzą w ziemi.
Miłko Ja próbowałem z miotłą i zaklęciem .Niestety nie działa Śniezycowych Jarów u nas sporo i w dodatku nie strzelają.Dzikich tłumów też nie widziałem.
Ewciu Krokusy będą pewnie priorytetem w jesiennych zakupach.
Rozalko Floksów troche przybyło.Ostatnio kupiłem sobie klonika i liliaka o pstrych liściach.
Danusiu Siewki jeszcze malutkie.Znalazłem jednak sporą sadzonke, która przywiozę Tobie do Wojsławic.
Nelciu Cebulice w takiej ilości też muszą pieknie wygladać.
Polciu Zapraszam wiosną.Przecież lubisz tą okolice.

Trochę z poślizgiem dziekuję za życzenia

Kupiliśmy nową pergolę tzn Moja LP kupiła .Jej pomysł, Moje wykonanie.
Po bokach 2 pnące róże, które nie bardzo chcą współpracować.


Powstała nowa różanka, ale na razie fotek nie będzie.
W zamian za to kolejny nowy fragment Powiatowej


Floksy wyglądaja całkiem nieżle.


Podobnie jak funkie

Prymulki niedługo przekwitną

Ptaki intensywnie nawożą języczki

Skalniak zaczyna nabierać blasku


Ułudka daje czadu


Brunnery.Jak ich nie kochać








Nadchodzi czas bzów

Takie tam.

Jurku, ale u Ciebie kolorowo i ogrom wszelakiego kwiecia. Wiem, że masz bardzo okazałą kolekcję "powiatową" a tu powstała druga kolekcja pięknych prymulek. Pergola śliczna a różami się nie przejmuj. Zrobi się ciepełko, to zaraz wystartują.

Jureczku dziękuję ślicznie pięknie Ci floksy wystartowały i samej mi się wierzyć nie chce że i u mnie jest ich coraz więcej hosty u mnie jeszcze daleko w tyle oprócz tych posadzonych jesienią pod świerkiem tam im jest szybciej ciepło
Przywiozę sadzonki brunery zielonej o wielkich liściach gdybyś był chętny

Jureczku! Mnie zauroczył Twój barwinek! Mam dośc sporą kolekcję, ale w zeszłym roku coś straciłam do nich serce, bo w tej suszy strasznie mi zmarniały.
Brunnera też jedna mi się ostała. Nie lubią mojego stepu. Twoje piękne!

Jurku piękna ta magnolia z Czech chyba ogromne drzewo.

Ale mnie nie mniej piękne te ciemne bzy

mnie też zauroczyła czeska magnolia,motyw magnolii bardzo wdzięczny ,więc nie dziwię się Twojej żonie ,że go ukochała -też lubię..........powiatowa rozrośnięta ,będziemy podziwiać niebawem ....

Magnolia z Czech i mnie zauroczyła ,naprawdę takiej obsypanej kwieciem ,to jeszcze nie widziałam .Ja mam tylko gwiaździstą ,też fajnie kwitła ,ale krótko .Jak dla mnie za krótko Floksów nazbierałeś sobie nieźle ,będzie co oglądać .Żeby tylko trochę tego deszczu spadło ,b to co jest teraz to jest jakiś dramat

Jurku, mam taką samą pergolę, Niestety musze powiedzieć, że nie jest to najlepsza konstrukcja
Połamała się po 2 latach

Teraz czas na legendę
Była opowiedziana przez czeską bajarkę stąd parę germanizmów.
Wyjasniam tylko, że Hejszowina to czeska nazwa Szczelińca.
Krąży w naszych okolicach baśń, że na Hejszowinie kiedyś miała być zamk. A na tym zamku, na Hejszowinie, ostawał się jeden rycerz, rabuś, co wszystkich napadał i rabował. Jednego razu, w same święta, zaszedł doń na noc jeden pustelnik. Kiedy tam przyszedł, rycerz miał się z niego wyśmiewać, wziął kielich z winem i mówi, że wypiją zdrowie czarta, niech żyje czart! I nagle spadł grom z nieba, i cała Hejszowina zapadła się pod ziemię. Rano, jak ludzie w Karłowie się pobudzili, to zobaczyli, że żadnego zamku nie ma, tylko kupa skał.

To był zaklęty zamek. Powiadali, że tam pod ziemią siedzi sobie hejszowińska księżniczka i prosi, żeby ją kto uwolnił. Dawniej ponoć chadzała do Bożanowa na tańce, bo se umyśliła, że tam znajdzie kogoś, kto ją uwolni od zaklęcia. No i znalazła sobie swojego tancerza. On jej raz powiedział, że ją odprowadzi do domu. Ona na to, że nie może, a on: „Czemu?”

Powiedziała mu, że na pewno, niech jej uwierzy, że by się zląkł. Na to on - że się żadnego nie boi, więc ona mówi: „Dobrze, skoro się nie boi, niech pójdzie ze mną, ale niech uważa” bo jak przyjdą do tych woserfelów (wodospady potoku Pośny), to tam na nich wyleci smok z paszczy ogniem ziejący i że będzie miał klucz, a on mu ten klucz ma wyrwać. Młodzieniec obiecał, że to wszystko uczyni i że nie będzie się bać, ale jak przyszli do tych woserfelów, tam, jak się z Radkowa idzie pod górę i ten ognisty smok ku nim przyleciał, to on się zląkł i uciekł. I panienkę hejszowińską zostawił, nie wyswobodził jej. Rozpłakała się panienka boz znów musi czekać na śmiałka, który z niej zdejmie czar.

I czeka tam jeszcze. Kiedyś jeden kawaler z Lajdorfu (Mały Karłów) tam trafił i widział ją śpiącą. Miała w ręku tę koszulę - ponoć szyje ją tylko raz w roku - w Boże Narodzenie, a dokładnie to na Wigilię robi tylko jeden ścieg. Teraz jest przy ostatnim rękawie, jak ten rękaw doszyje i koszula będzie gotowa, to ma być koniec świata. No, według tego, to już nie tak daleko, prawda?

Haha były posłonki, a teraz floksy - i dobrze Mnie floksy nie lubią, a może ja ich - szybko się robią pokryte nalotem, a tego nie lubię. Choć przyznam że urody im odmówić nie sposób.

Jurku widzisz jaka ze mnie znajoma, choć bywam u Ciebie ale wpisać się nie umiałam
Uwielbiam czytać Twoje opowieści, czy to legendy czy relacje z jakichś wyjazdów.
Twój skalniaczek uroczy, a kolekcja floksów ładnie się zapowiada

Się założyło watek to teraz trzeba cos skrobnąć od czasu do czasu i jeszcze fotki wrzucać.Ostatnio mam więcej veny do pracy w ogrodzie.Matka Natura się ulitowała i nareszcie słupek rtęci poszedł w górę.Teraz widać jak wiosna buchnęła majem.Przymrozki na szczęście ominęły Moją okolicę i nie odnotowałem żadnych szkód z tego powodu.Ogród bardziej odczuł skutki zeszłorocznej suszy.Straciłem wszystkie azalie i 3 rodki.W Wojslawicach kupiłęm azalie pontyjską.Myślę, że wody Mi dla niej wystarczy.Wczoraj w jednym z miejscowych ogrodniczych kupiłem pierisa japońskiego "Cupido".W sumie to szukaliśmy sadzonek pomidorów i kwiatów jednorocznych do doniczek.To akurat domena Mojej LP.
W Kudowie są 3 ogrodnicze (wiadomo Czechy blisko) i czasami trafi się jakiś rarytasik.Dla Mnie takim był dereń Hessego.Stanąłem koło niego jak zamurowany.Nawet znalazł miejsce w ogrodzie, a z tym zaczyna być problem. Nadrabiam zaległości w forumowaniu.
Ino Kolorowo to będzie jak zakwitną floksy.Z kolekcją prymulek raczej nie mam szans.One nie bardzo chcą u Mnie rosnąć.Po zimie nie pojawił sie np. zaden łyszczak.Te akurat pochodzą z Mojego włąsnego siewu.Różami to sie akurat nie martwię.To domena Pani Semperowej.Ona jest pomysłodawcą i sie tym przejmuję.W czasie pobytu w Wojsławicach zakupiła dwie nowe, bardziej wyrośniete róże.
Danusiu Ja mam tak samo z tymi floksami.Bardzo się cieszę , że Ciebie spotkałem.
Miłeczko Chcesz sadzonkę? Mogę przywieżć na Zlot.
Gieniu Postaram sie dla Ciebie uszczknąć cos z tego lilaka.Z drugiej strony nie bardzo wiem jak to sie robi.Potrzebny jest ukorzeniacz.Może chcesz sadzonkę żółtego "Primrose" lub takiego o podwójnych kwiatach
Żanetko Czesi lubią magnole i w ogóle lubią kwiaty.W tut. ogrodniczych kupują duo.W jednym widziałem nawet ceny w koronach.
Rozalko J a już z magnoliami dałem sobie spokój.Wystarczą te na scianie
Gosiu Jak Moja LP sie uprze i chce coś mieć to nie ma mocnych.Najwyżej kupi sie nową.
Nelciu Ja na swoich floksach mączniaka jeszcze nie miałem.Może to dlatego, ze jest w nim spory przeciąg.
Majko Ciesze sie, ze sie ujawniłas i że mogłem poznać Ciebie osobiście.

Dzisiaj fotki będą poświęcone jednej grupie roślin - rojnikom.Trochę sie rozrosły.Zaoferowałem w Kramiku, ze na kopie troche i zabiore na Zlot.
Chętnych to za duzo nie było.

Jeszcze pare

Nie tylko semperki.


Jedna z nich to Jerzy.Tylko nie wiem która

Rabatka pod jabłonią z drugiej strony

Zamiast obuwika -pantofelnik

Nowe nabytki



Ciekawe jak smakuje miód berberysowy

Tulipany ostały sie tylko żółte

Jasne, ze bym chciała kawałek barwinka, ale niestety nie będzie mnie na zlocie.
Okazała kolekcja rojników! Szkoda, ze bliżej nie mieszkasz! Obskubałabym Ci ten skalniak! Ja nie mam skalniaka, ale sadzę takie cuda w terakotowych donicach.

Miłeczko Żałuj, bo rojniki też zabieram na Zlot, ale jak to - Ciebie nie będzie

Semperówki ciąg dalszy.
Królowa zaczyna

Taki ogólny nieszczególny

Trochę kolorów


hiacyncik

Myszki wychodzą.Dziękuje Moniczko

Grzecznie się ustawiły od najmniejszej do największej


Jeszcze hosty
Wolverine



Devon green


Zgadnij gdzie dzisiaj się szwendałem.Dla pierwszej osoby nagród nie przewiduję.Dla następnych też nie.




Nadchodzi burza.

Jurek! Ja tylko w Wojsławicach byłam w zeszłym roku i na założycielskim spotkaniu modów u Romki. Tak z reguły to ja nigdzie je jeżdżę. Załapałam się na zlot zeszłoroczny, bo ludzie zjechali się do mnie z Zaniemyśla, bo to tylko 50 km.
Piwonia rzeczywiście królewska!