Rózyczki sliczne jeszcze ze dwie by mi sie przydały ale poczekam jak te dadzą radę

U mnie stoja wielkie ilosci w doniczkach- róż i róznych innych Muszę juz zastopować- a jeszcze znalazłam lilie w reklamówce w schowku pod schodami... Przyniosłam tez dwie sliczne pelargonie angielskie do towarzystwa tej co kiedyś przyniosłam.
Popołudniem było koszenie pierwsze trawnika- dzisiaj polowa- jutro dalej... Na raz za duzo i tak byłam zmordowana od pchania wte i wewte kosiarki. Mąż miał prace budowlane to nie mógł kosic- musiałam sama, bo juz nie mogłam na to trawsko patrzec- irytowało mnie, bo w oczach urosło...

Cholerka- wielkie promocje czyli obniżki cen we Floribundzie- a ja już nie mam gdzie stawiać donic!!!

Noooo....Pękłam... Zamówiłam dwie... Chociaż ochotę miałam na więcej to jednak w pewnym stopniu się opanowałam i tylko dwie pasiatki do kolekcji- Craizy for You- nie miałam i Rose de Cisterciens- bo ta kupiona w OBI wcale nią nie jest. Co prawda pasiasta, ale bardziej przypomina Alfreda Sisleya niż Cisterciens...
Teraz z tymi donicami z różami na ogródku to jestem zupełna wariatka różana...

Juleczko-ja też nie raz pękłam a teraz martwię się ,gdzie wszystkie zakupy zamówione zimą posadzę

Dzisiaj powtórna wyprawa do Auchana... Nie dała mi spać ta pasiatka HankyPanky...Pojechałam więc wczesnym przedpołudniem z zapasem czasu na wizytę w Liroy Merlin... Kupiłam hanky , wzięłam druga Ferdynand Pichard, bo się pojawiła na następnym wystawionym regale- i tez jedna. Chyba na mnie czekała- ładniejsza sadzonka niz poprzednia. Mam juz sporą kolekcje róż pasiastych wiec i te musiały dołączyć.









Zajrzałam do Liroya- ale takie tam zmordowane róże w doniczkach,że nawet nie robiłam fotek... Popularne odmiany / nie wiem ceny / i te "lepsze po 25pln. Lepsze to np Leonardo da Vinci, Marie Curie, Augusta Luisa... Jednak w stanie już kiepśniejszym /część gałązek podeschnięta i drobna,a część zielona ladnie, ale całość przygnębiająca i ryzykowny zakup/ - ja się nie zdecydowałam nic wziąć, bo na Marie Curie miałam ochotę- moja po zimie sporo przycięta, ale zyje.. Chciałabym druga- na wszelki wypadek...

Szybko się wszystko zazieleniło, zakwitło- codziennie sie otwieraja nowe odmiany tulipanów. sadziłam kępkami, bo wtedy lepiej można ocenić kwiatki...
Troszkę- co nieco z ogródeczka...

Bez okrycia zimowały Alchymist/ bliżej na pergoli/ i Colette- dalej




Kupiona niedawno obiela- fotka wieczorna, by było widać krzaczek/ popodwiazywałam gałążki bo sie bardzo rozkładały na boki/. W dzień ginie na fotce wśród zieleni wokól.



Pączek na Lavender Blue- kartonikowej z Auchana. Ma ich więcej...




Tulipany








Przystrzyżony iglaczek przy skalniaku

Fotka z cyklu "Na gorąco"... Uchwycony widok w drodze na zakupy- malarz malujący w plenerze nasz rzeszowski zamek... Fotka rzeczywiscie gorąca- z okna samochodu- moment na światłach...

Wierzyc sie nie chce,ze tak niedawno marzyliśmy o wiośnie- nagle wybuchnęła zieleń, kwiaty kwitną, ptaki śpiewają...cudnie jest...







W centrum fotki widac jak pięknie zapączkowana kalina Escimo



Codziennie nowe tulipany rozkwitają...













Nawet nieduży perukowiec ma pąki kwiatowe...

oj tak jest cudownie i kolorowo ,ale czekam już na deszcz z dwa dni odpoczynku się należą

Pytanie- dość zasadnicze. Może nie doczytałem, ale zastanawiam się jak przy tej ilości róż jesteś w stanie zabezpieczyć je na zimę? Chyba ich nie kopczykujesz?

Piękna wiosna w Twoim ogrodzie! Tulipany miodzio! Zakupy widzę udane! Tak już jest, że róże kuszą!

Ja pracuję w ogrodzie na spokojnie, po trochu. Jednego dnia koszenie polowy trawnika, drugiego reszta, innego dnia postrzyżyny iglaków- a to nie wszystkie naraz- dwa dni mi zeszło, jednego podlewam konewką jeszcze bo wąż nie podłączony- część rabat a następnego inną... I tak po trochu by nie strzeliło w kręgosłupie , bo byłoby na tyle- bo cóż zrobi gdy kark sztywny-nic, więc trzeba się oszczędzać a zrobić. Jeszcze nie zdążyłam sypnąć nawozem, trzeba koniecznie... Róże pięknie wystartowały mimo iż niektóre krócej cięłam- sama radość patrzeć jak się pokazują pączki- kilka ma już i Mary Rose i Rotkappchen i wiele innych. Jak tak dalej pójdzie to niedługo będę pokazywać kwitnące.

Na fotce piramidka z Mini Eden splatana z Eden Rose...



Donicowe ogródki z zeszłorocznym nasadzeniem- ładnie przezimowały niczym nie okryte- nie przesadzałam więc, tak zostały jak były...

Piotrze- nie okrywałam tego roku róż- raz,że nie było długo zimy, a dwa,że mam zacisznie na ogrodzie- a trzy...nie ma czym. Ziemi nie mam- raptem ze 3 rabastki warzywne- wybrać ziemi nie mogę, bo w co mąż wysieje warzywa? Kupując róże zwracam uwage na odmiany odporniejsze- chociaz te słabiej zimujące tez mam- jak się uda przezimować to dobrze- nie- to spora kolejka czeka... Kilka lat temu okrywałam kopczykami, bo było sporo kompostowej ziemi...

Juleczko, to ile masz tego trawnika ,że kosisz go na dwa razy .Ja swój kosze może 15-20 minut .
Z tego wynika ,że masz jeszcze dużo ziemi do odzyskania , po cichu możesz po kawałku podkradać jak M nie widzi
Muszę stwierdzić ,że masz nadzwyczaj spokojnego męża tyle zakupów co Ty codziennie przynosisz
U mnie na niektórych różach jeszcze nie ma liści a u Ciebie już prawie lato.

Franusiowa- trawnik jest i przed domem i z tyłu. Na trawniku rabaty z różami i takimi niedużymi drzewkami i kwiatami. Trawnika już raczej nie rusze, bo jest istotny w koncepcji ogródka, a wykoszony wprowadza ład i klarowność nasadzeń./ Nie ukrywam,że pewne zapędy jeszcze mam - dla uformowania rabat w lepszym układzie- ale to tak kosmetycznie. Plagą u mnie stokrotki w trawie- pozostałość po skalniaku sprzed kilkunastu lat- mocno sie rozłażą mimo pryskania i wycinania. Jednak nie ma wątpliwości -w miarę czysty trawnik to jest to co chcemy by widoczne były rabatki z kwiatami. Zresztą stokrotka to jak chwast- szybko sie rozłazi i zagłusza trawę. Komuś sie może podobają stokrotki w trawniku- wizualnie to ładnie wyglada- ale nie jest estetyczne przy rabatkach. Wielka jest różnica w wyglądzie nieskoszona a skoszona trawa... Jako,że sporo prac maja moi panowie przy wykończaniu rozbudowy domu ja sie wzięłam za koszenie trawnika by nie czekać i nie molestować męża o koszenie- dopierochyba od czasu zaczęcia budowy mogę kosić- przedtem mąz nie pozwalał mi na latanie z kosiarką- sam kosił kosiarką i wykańczał starannie podkaszarką. Nie ukrywam,że bardzo mnie męczy latanie za kosiarką, bo od razu poprawiam co nie skosiła wyrywając kępki trawy w zakątkach...Podkaszarki się boję- przy moim pechu gotowe jakie nieszczęście... Także samo cięcoie zywopłotu to robota męża. A jest spory kawałek...

Zywoplot z zewnętrznej strony


Tak mniej więcej wygladają moje trawniki- fotki sprzed 3 lat, bo z tamtego okresu mam fotki całości. Potem rabatki mocno powiekszałam i z tyłu i z przodu.
przód


tył



I jeszcze ten kawałek tyłu



Ogródek mocno zaciszny- wokół żywopłoty- a sąsiada choinki to maja ponad 4metry . Bardzo zagęszczona zabudowa domków, a dalej bloki- tak więc mam enklawę spokoju i ciepla...


Temat sporów o zakupy zakończył sie w momencie,gdy oznajmiłam,że marzę o różanym raju- bedzie,żeby nie wiem co i nic mi nie przeszkodzi, bo nie ustąpię. I finito- nie ma kłótni, bo wiadomo,że nic nie da... I tak nie znoszę wszystkiego co mi się podoba- a samo szaleństwo niedługo ustapi jak się skończy obfita sprzedaż na rynku. Powiem,że ceny są wzglednie niższe niż w szkółkach, a roślinki wypasione. Ja u zaprzyjaźnionych sprzedawców kupuje zniżkowo.

Porządkuję fotki i natknęłam się na tą- ten sam zakątek co fotka powyżej. Zeszłej jesieni znowu grzebałam w tych rabatkach- tak wyglądał zeszłego roku latem... Hosty juz wychodzą- niedługo bedzie podobnie- tylko więcej róż...

Piękny ogród i jaka przestrzeń............także wiele Twoich chciejstw się jeszcze zmieści wszystko pięknie zaplanowane...

Od tamtych fotek ogrodowych minęło 3 lata- teraz jest mniej trawnika... Wczoraj zrobiłam fotke z balkonu na 1 piętrze- dlatego wszystko jakby mniejsze- ale obrazuje zmiany na froncie ogrodu. Sorry za nieestetyczne jeszcze rabatki warzywne- my je robimy zawsze dopiero Pierwszego maja... Scieżki nie wyczyszczone i mlecz w trawniku- ale to dopiero praca przede mną...



Lilak zakrywający sporą rabatę- ale zapączkowany




Pod lilakiem





...I odwrotnie





Fotka dzisiejsza- tak ulistnione róże na dzień dzisiejszy...

Juleczko-dzięki za poglądowe zdjęcia ogrodowe a taki porządek to jateż bym chciała mieć .....przypomniałaś mi ,że kiedyś pracę w ogrodzie to ja zawsze zaczynałam w majówkę ..a teraz to już w lutym człowiek wypatruje wiosny no fakt ,że to też był głównie warzywnik i dzieci był małe to było dość roboty w domu...