Juleczko to istne szaleństwo ale za to jakie piękne z tymi korzonkami to możesz rzeczywiście odcierpieć

Juleczko no Ty to szalona jesteś kobieta

Juleczko -róże fajne wybrałaś i ładnie rozrośnięte ,niech zdrowo rosną ,powiem ci ,że i mnie by kilka skusiło -ale ja przecież nie mam miejsca ,mnie pociągają z serii ruffles mam chyba dwie lub trzy,ale słabo jeszcze kwitły,dziekuję za sprawozdanie ,niezła dostawa była w Obi ,wypatrzyłam ,też ładnie zapączkowane rodki....ale jak Ty dałaś radę to wszystko ogarnąć to nie wiem....

No zaszalałam. Dzisiaj się zmobilizowałam, ale teraz jestem namaszczona przeciwbólowymi maściami i tabletki na rozkurcz mięśni- no czuje tę głupotę dzisiejszą, czuję. Jutro chyba grzecznie tylko na zastrzyk i z powrotem- jak mnie rozłoży to wtedy nafikam- będę leżała i tyle. A tu następny mail- idą dalie... Po niedzieli sadzę dalie i kanny w doniczki, bo te co mam w piwnicy ruszyły- co prawda delikatnie, ale ruszyły. I znowu musze wyczaić jak domownicy poza domem- bo oberwę w końcu za to nieposzanowanie zdrowia... W domu mam dwie dalie - podpędzam- białą White Perfection i Cafe Au Lait. Pierwsze sadzonki z nich juz oberwane i posadzone...

Widzę ,że robisz sadzonki z dalii jak Monti.
Ciekawa jestem czy już robiłaś takie eksperymenty.
Juleczko musisz przystopować ,bo przedłuży Ci sie wiosna

Tak- robiłam tak już nie raz.

Przykład

W 2014- nazwy dalii już nie pamiętam- ale trak robiłam- dalia chyba Melody Harmony

Szalona kobieto, skąd Ty bierzesz na to wszystko energię. I jeszcze 18 róż do wsadzenia, ja czekam na 10 i słabo mi się robi na samą myśl o ich sadzeniu a Ty masz jeszcze siłę by kupować kolejne.

Witaj Juleczko,śliczne różyczki pokazałaś.Kilka z pokazanych Francuzek udało mi się kupić w zeszłym roku latem w mega przecenie w obi za 2,5.Stan roślin nie był idealny ale były żywe ,ryzyko opłacało się,bo do jesieni ładnie rozrosły się a ku mojej radości ładnie przezimowały i puściły pączuszki po zimie.Czekam na ich kwiaty .Powiem Ci że szalona kobieta jesteś,przy korzonkach pracować w tą pogodę w ogódku .Zdrowia życzę

Hej dziewczęta

Dobrze,ze wszystko wczoraj wsadziłam- dzisiaj pada... Nigdzie na razie nie idę- nawet na zastrzyk póję dopiero jak może przestanie... Trochę sztywna dziś jestem, ale Mel/ chociaz to świństwo / połknięty i zaraz będzie lepiej. Teraz siedzę, oglądam fotki Williama Christie- i się zastanawiam czy w ogóle go kupować. Kiedyś miałam , zaraz poszukam fotek- przypominam sobie- kwiat cudny tylko mały... Nie wiem czy chcę wysoki krzak o małych kwiatkach... Na razie myślę... Z Roalda Dahl tez na razie zrezygnowałam, bo też ma małe kwiaty... A tyle róż do podziwiania mnie czeka w tym sezonie nowych- bo i jesieni kilkanaście zadołowanych na rabacie warzywnej. jeszcze zasypane ziemią, ale to co wystaje puszcza listki- trzeba więc odgarnąć. Na razie zostawię w ziemi , bo rabatek na razie nie robimy. Mąż będzie kończył montowanie wodne do wkopanego jesienią wielkiego zbiornika na wode , a ja muszę wpierw oczyścić ogród z liści i jako tako porównać rabaty. A nie odgarniam jeszcze, bo pogoda nie stabilna- czekam zwykle od połowy kwietnia zaczynając cokolwiek. W zeszłym tygodniu na poróbę przycięłam kilkanaście róż- ładnie ida liście- trzeba będzie dokończyć. U mnie to trwa, bo ja od razu ucięte tnę na małe kawałeczki- coby więcej do wora odpadków weszło

Mój William Christie z 2014 roku...

Zazdroszczę Ci cierpliwości w robieniu daliowych sadzonek! Czy mogę Cie poprosić, żebyś podzieliła się doświadczeniem a daliowym wątku?

Jak pokazywałaś róże, to zastanawiałam się, co wybrałaś, a tu na końcu patrzę - włożyłaś do koszyczka moje typy!

Ładną weiglę kupiłaś ta morelową!

Miłka- sadzonkowanie dalii- to żaden problem, ani wysiłek. Doniczki stoją na parapecie, urywam/ nie odcinam!/ , a praktycznie wykręcam łodyżkę w miejscu którym sie łączy z bulwą. Zwróć uwagę na fotce- ma takie zgrubienie na końcu- i wtykam do ziemi obok. Nakrywam kapturkiem z plastikowej butelki- do chwili aż stanie sadzonka o własnych siłach. Pilnuję delikatnego podlewania- nie chce zbyt wybudzić karpy- ot by od czasu do czasu coś wypuściła.
Na fotkach- potrójna- Cafe Au Lait, ppojedyncza White Perfection












Szukam fotki jak kwitła taka rozmnożona z sadzonek zielnych dalia- ale to jak szukanie igły w stogu siana. Mam wiele tysięcy fotek, nie wszystko uporządkowane i wklejone w odpowiednie foldery- ale może znajdę.


Jakieś tam znalazłam...

Dalia Autumn Fairy- taka do donicy

Julcia przystopuj trochę, bo zdrowie najważniejsze! A włóczenia po doktorach nie życzę nikomu.
Róże różami, ale jak patrzę na to co wyczyniasz z daliami to jakbym jakiś stience fiction oglądałą. Sama się za to pewnie nie zabiorę (nawet nie miałabym gdzie tych dalii trzymać), ale u Ciebie z przyjemnością popatrzę

Aż sie zastanowiłam nad sobą siedząc na przystanku po wyjściu z przychodni. Zadek bolał, ale intuicja prowadziła... Nie dało mi spokoju / co za wredna natura... / dopóki nie wsiadłam do autobusu.Co jest ze mną nie tak?!

W OBi przestawili regały z różami i co gorsza- ceny były- ale z tyłu regału dostawionego do ściany. . Ja się dobrałam do francuzek- nie było wiele, ale wszystko wystawiałam na ziemie i przeglądałam... Oto co znalazłam- jeden William Christie, jedna Anne Sophie Pic i dwie Martine Gui;llot. Oczywiście jeszcze kilka Amandine Chanel, Agnes Schilliger... Aha i jeszcze tylko jedna Rosomane Janon...
No co było robić? Wzięłam te co pojedynczo były- by potem nie żałować.











Teraz siedzę i patrzę w necie co mi powinno urosnąć- o ile nie pomieszane etykiety/ chociaz mocno przytwierdzone do doniczek/. Wszystko nieprzewidziane może sie wydarzyć- kupiona dwa lata temu Rose des Cisterciens w OBI- wcal;e nią nie była...

Rzeczywiście jesteś szalona ale na leczenie już za późno pozostaje tylko poddać się tej chorobie
Moją uwagę zwróciła Martine Guillot, to jest dzieciątko sławetnej New Dawn i ma troszkę genów Iceberg, ciekawa jestem tej róży
Doczytałam że powinna być pnącą, kwiaty ma podobne trochę do matki, albo do którychś kuzynek
Aż mi się jej zachciało

Juleczko - Twoje różane szaleństwo ,tylko zdrówko szanuj

Majka- zaciekawiło mnie co piszesz o Martine Guillot... Juz jedno dziecko New Dawn mam- Awakening. Jeżeli ta choć troche bedzie podobna to moja radość będzie wielka. Awakening jest rewelacyjna i z roku na rok coraz bardziej mnie zachwyca.

Awakening

Też ją mam, mnie tak nie zachwyca bo bardzo powoli się rozrasta choć to wygórowane stwierdzenie ale kwiatuszki ma rzeczywiście
Zrobiłam sobie listę pnących potomków New Dawn i postanowiłam zdobić i posadzić jak najwięcej czy to nie jest szaleństwo jesienią kupiłam Pink Cloud czyli kolejna z listy wykreślona

Czy Pink Cloud równiez jest potomkiem New Dawn??? Napisz mi tę listę potomków- niech i ja uzbieram... Lubię takie kolekcje- na razie to sa Renaissance, pasiaste, Flower Circus, fdrancuzki, angielki...

Mam różę którą podejrzewałam o bycie Pink Cloud. Może to Pink, może Parade...

Julko, szalona kobieto, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Lubię do Ciebie zaglądać i podczytywać. tyle się u Ciebie dzieje a jeszcze wiosna na dobre się nie rozkręciła. O zdrówko dbaj, bo tego nie kupisz.

dzisiaj piękne słoneczko, wiatr ustał- zapowiada sie sliczny dzień.
Trochę mojej wiosny...